Monika i Jędrzej Wittchen: Miłość, tao i pieniądze

Jestem raczej wizjonerem, z wiekiem brakuje mi czasem cierpliwości do wdrażania i kontroli projektu. Za to Monika dopilnowując szczegółów jest w swoim żywiole.
Monika i Jędrzej Wittchen, właściciele sieci sklepów z luksusową galanterią skórzaną
Poniedziałek
01.11.2010
– W biznesie, jak w miłości, najważniejsza jest pasja – mówi Monika Wittchen. – I zdrowe chłopskie myślenie – dodaje Jędrzej Wittchen.
 

Czy naprawdę trzeba mieć wielkiego farta w życiu albo chociaż niemieckie nazwisko, żeby nie zakończyć przygody z biznesem na handlu z łóżka polowego?
JĘDRZEJ WITTCHEN: Nie, trzeba mieć głowę. Proszę mi wierzyć, każdy miał szansę wymyślić swojego Wittchena w latach 90. Nawet Nowak i Kowalski. Przecież wtedy powstały inne podobne marki, takie jak Gino Rossi ze Słupska. To jest przecież ten sam pomysł! Obcobrzmiąca nazwa, luksusowy produkt i adekwatna dla luksusu cena.

Któregoś dnia przywiózł pan do Polski dwie torby produktów skórzanych. Sprzedały się świetnie. To jest moment krytyczny dla każdego raczkującego przedsiębiorcy. Jeden sprzeda towar i zapomni o sprawie, drugi zobaczy w tym pomysł na wielką firmę i ją założy.

JW: Dobry jakościowo towar jest tylko jednym z kluczy do sukcesu. Drugim jest podanie produktu klientowi. Usiadłem w nocy i narysowałem herb swojej marki, zdecydowałem się na dodanie nazwiska, które sugerowało zagraniczne pochodzenie. Nie bałem się wysokich cen oraz oczywiście skoncentrowałem się na maksymalnie dobrym wykonaniu produktu. Jak najszybciej zajęliśmy się zaprojektowaniem efektownych opakowań, przywieszek i metek. Budowałem aurę wokół produktu, który miał stać się towarem luksusowym. Rynek to przyjął. Polacy znają się na wyrobach skórzanych.

Kto w rodzinie Wittchen podejmuje najważniejsze decyzje?

Monika Wittchen: Decyzje podejmujemy podczas rozmowy z mężem. Nie jest to trudne, bo my się wyjątkowo ze sobą zgadzamy. Chyba jesteśmy bardzo podobni – w poglądach, gustach i upodobaniach. A w kwestii pracy ...to ty skończ ...

JW: ... różnimy się nieco bardziej, ale za to się uzupełniamy: ja jestem raczej wizjonerem, z wiekiem brakuje mi czasem cierpliwości do wdrażania i kontroli projektu, za to Monika dopilnowując szczegółów jest w swoim żywiole. Nie dość, że to potrafi, to jeszcze lubi.

Fragment wywiadu opublikowanego w miesięczniku Własny Biznes Franchising nr 11/2010


POPULARNE NA FORUM

Planuję założyć własną działalność - od czego zacząć?

Najlepiej zacząć od kupna gotowej spółki . Zakup gotowej spółki daje pewność, że firma istnieje i ma już zarejestrowany kapitał zakładowy, co może być ważne z...

33 wypowiedzi
ostatnia 08.01.2024
Oszukani przez franczyzodawcę

Wspolpraca z firma Ship Center jako franczyzobiorca??? ODRADZAM SPRAWDZ ICH UMOWE U SWOJEGO PRAWNIKA, jest ona jednostronna i ukierunkowana na kary umowne ktore sobie sami...

48 wypowiedzi
ostatnia 22.09.2023
Czy na odzieży można jeszcze zarobic?

Ja kupuję na hurtowni stradimoda.pl od jakiegoś roku nie zawiodłam się doradzą zawsze dobrze dbają o klienta a uwierzcie mi jest dużo hurtowni które chcą tylko...

40 wypowiedzi
ostatnia 22.09.2023
piszę pracę na temat franchisingu :)

hej, tez poszukuję danych, znalazłaś coś może oprócz ilości placówek i marek franczyzowych?

14 wypowiedzi
ostatnia 24.05.2023
Sukcesja w Intermarché i Bricomarché

przeciez to złodzieje

1 wypowiedzi
ostatnia 04.05.2023
piszę pracę na temat franchisingu :)

Szukam szcegółowego raporty na temat franczyzy w latach przed pandemią i po. Rozumiem że osttani raport opublikowany był za rok 2010 ale niestety jego również nię mogę...

14 wypowiedzi
ostatnia 23.04.2023
Praca magisterska - licencjacka o franchisingu

Witam, Jestem studentką III roku Finansów i Rachunkowości na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Obecnie prowadzę badania w ramach seminarium dyplomowego. Poniższa ankieta...

211 wypowiedzi
ostatnia 13.03.2023
Hodowla psów: Trudne życie hodowcy

Znam osoby gdzie rocznie zarabiają 300 tys złotych prosze nie łżeć że hodowla się nie opłaca.

4 wypowiedzi
ostatnia 10.02.2023