Najlepiej jakieś usługi, bo ze sprzedaży w takim mieście się nie wyżyje.

Mieszkam może w trochę większym mieście, bo 80 tys mieszkańców - zachodnia część kraju. Również zastanawiam się nad uruchomieniem czegoś własnego. Pytanie co to miałoby być?

Wprawdzie mam trochę pomysłów, ale może znajdzie się ktoś tutaj, kto już przerabiał ten temat. Podpowie na co należy zwracać uwagę na początek?

Gdybym mogła Ci coś zasugerować, to zbadanie rynku i możliwości. Kolejna sprawa, jest taka, że szukaj unikatowego towaru lub towaru bardzo taniego. Lepiej unikatowego, bo zawsze się znajdzie ktoś kto sprzeda coś taniej.

A możliwości są duże, bo wiele polskich firm szuka chętnych osoób do współpracy partnerskiej, biznesowej. I to na całkiem dobrych warunkach.

A moze pitcernie? :D

Bardziej mi chodziło o taki asortyment jak ten tutaj: http://online.fliphtml5.com/fbpn/uory/#p=2

Szczególnie że dają tam naprawdę b. korzystne warunki współpracy: odroczenie płatności, możliwość zwrotu towaru do 6 miesięcy bez podawania przyczyny, wszelkei materiały reklamowe, wysokie marże.

No i wbrew pozorom jest spory popyt na tego typu produkty.

Pomysłów jest wiele, wystarczy się trochę rozejrzeć :) trzeba wybadać okolicę, czego w niej brakuje? Obok mnie w zakładzie poligraficznym, który działa już dobrych kilka lat, otworzyli teraz punkt, gdzie możesz sobie szybko wyrobić pieczątkę firmy Modico. Czasami wstępuję do tego zakładu, bo pracuje tam mój znajomy. Pomysł wydaje się być całkiem ok bo raz, że w okolicy nie było wcześniej czegoś takiego i patent jak na razie się sprawdza – a dwa sam widziałem że wyrabianie pieczątek jest proste i szybkie, więc za dużych nakładów czasu na to nie przeznaczasz.

Jest wiele czynników wpływających jaki biznes mógłbyś otworzyć w twoim miasteczku. Na pewno jednym z ważniejszych czynników będzie jacy ludzie mieszkają w tym miasteczku, młodsi, starsi ? Ważne będzie też na pewno jaki usług potrzebuje twoje miasteczko, a jakie już ma. Pomysłów jest wiele, ale warto aby zrobić taki, który się będzie sprzedawał :)

POMYSŁ

W sumie to bardzo proste, ale nikt jeszcze na to nie wpadł, więc trudno ocenić jak bardzo pozytywny będzie ten efekt. Sam mieszkam w miejscowości 12.000 i zaobserwowałem, że większość sprzedawców jedynie siedzi na stołku i odstrasza czekając na emeryturę. Choć przeważnie nic nie uhandlują, mają się za półbóstwa biznesu. Jakiś czas temu otworzyli nawet stowarzyszenie lokalnego biznesu nakierowane tylko na naszą miejscowość.

Pomysł jest prosty. Każdy sprzedawca w takiej miejscowości zakłada sklep, żeby był, a towar kupuje najtańszy, tandetny i co tu dużo mówić, chińszczyznę. Według moich obserwacji w miejscowości (te zaczynają się od jakichś 4.000 mieszkańców) do 20.000 mieszkańców najlepiej sprzedawałby się TOWAR MARKOWY TANICH MAREK. Czyli otwieramy taki sklep wielobranżowy z:

- butami

- spodniami

- zabawkami

- zegarkami

- kurtkami

- torbami.. etc. etc.

Sklep powinien mieć około 50 m^2 powierzchni.

Był kiedyś taki producent obuwia w Polsce jak Syrenka (albo Sarenka), który produkował fantastyczne obuwie markowe, takie, które spokojnie można by postawić obok najlepszych marek. Obuwie to było tanie, ale firma nie uderzyła do małych miejscowości, a do dużych, takich jak Wrocław i padła.Za każdym razem jak chcę się w coś ubrać i kupić sobie coś nowego, wybrałbym się na zakupy, ale po same spodnie do Wrocławia nie pojadę, bo musiałbym dodatkowo wydać ok. 50PLN, a że nic w okolicy nie ma, to idę na targ i kupuję u Bułgarów.

W takiej miejscowości wszystkie sklepy są w świadomości klientów i się o nich dyskutuje. Zna się sprzedawców, rozmawia się z nimi i o nich. Uważam, że ten model świetnie sprawdziłby się w takich miejscowościach, ale niestety nikt na to jeszcze nie wpadł, a co za tym idzie, nikt tak jeszcze nie robi.

Witam . Chce założyc wlasny biznes ale kompletnie nie mam pomyslu .

Myslalam o sklepie internetowym albo np u nas w miejscowosci jest duzo stolarzy i produkcje jakis drobnych rzeczy ktore im by sie przydaly do produkcji tylko co .. ;/

Ja również jestem z niedużego miasta tak do 20tys. i zastanawiam się nad inwestycją w większy sklep spożywczy. Może mi ktoś poradzić która grupa franczyzowa będzie najlepszym partnerem biznesowym?

Zastanawiam się, dlaczego mój wczorajszy tekst do tego wątku nie został opublikowany?

Moi drodzy,

Podpowiem Wam tylko, że sklep osiedlowy, czy jakikolwiek inny, jeśli nie wejdziecie z czymś wyjątkowym i nowym - nie dostarczy Wam ani obrotów, ani zysku ani satysfakcji.

Mieszkam na nowym, strzeżonym osiedlu, gdzie wokół terenu w budynkach zewnętrznych powstają jak grzyby po deszczu różnego rodzaju sklepy i restauracje oraz bary.

I co? Trwa to 4-6 miesięcy i muszą się zwijać. Powód? Po pierwsze właściciele tych biznesów nastawiają się na duże zyski, bo skoro kogoś stać na mieszkanie w apartamentowcu to stać go na drogą odzież lub wykwintne dania w małej restauracji a już tym bardziej na ekologiczną żywność w sklepie Dary Natury czy podobnym (nazwa przypadkowa i wymyślona).

Nic bardziej mylnego. Mieszkańcy tych ładnych domów najczęściej sa młodymi małżeństwami lub singlami, którzy kupili mieszkania za pieniądze rodziców lub po prostu na kredyt. Po zapłaceniu raty 2.500 zł plus opłaty i czynsz - zostaje im na waciki. O ile zostaje. Obserwuje się masową sprzedaż mieszkań kredytowanych, które po prostu oddaje się pod młotek, bo klient banku nie płaci kredytu. Czy taki klient to dobry klient - nie.

A jak wygląda to w praktyce? Sklep czy bar w takim miejscu szybko upada, bo czynsz jest wysoki, klienta nie da się przyzwyczaić do sklepu w 2 miesiące a pieniędzy na czynsz i pracownika wystarcza co najwyżej na pół roku. O ile nie zlikwiduje się wcześniej.

Dlatego planując taki biznes trzeba wziąć po uwagę to, że przez rok trzeba będzie "jechać" pod kreską, czyli na minusie, aby potem zacząć odrabiać straty. I to pod jednym warunkiem: że będziemy wyjątkowi, uprzejmi, towar lub dania będą z kosmosu i będziemy mieli znakomity system postępowania z klientam aby wrócił, a najlepiej jeszcze przekazał polecenie swoim znajomym. I to się nawet udaje. 1 przypadek na 6-7. Taka jest statystyka. Okrutna rzeczywistość powoduje, że uzbierane z trudem przez 5 lat pracy na zachodzie pieniądze - tracimy w pół roku a potem ze smutkiem ponownie wyjeżdżamy do Irlandii czy na Islandię mądrzejsi o to jedno doświadczenie.

Rozejrzyjcie się w kraju, zobaczcie co jest chodliwe, na co jest popyt i co jest kupowane na zasadzie: "bo będe miał to wcześniej niż kolega czy sąsiad". Czyli ten czynnik snobizmu to nie byle jaki argument, na który musimy zwrócić uwagę podczas obierania branży i grupy towarów czy usług. Nie bez znaczenia jest tu jakość i opracowanie systemu sprzedaży i obsługi klienta.

No i oczywiście kolejny warunek: jeśli nie zrobimy tego z pasją i zaangażowaniem, jeśli nie polubimy tego i nie stanie się to naszym sposobem na życie, to NIE MAMY ŻADNYCH SZANS na powodzenie.

Pewnie nie da się tutaj niczego polecić, czy zasugerować i tym samym reklamując firmę, ale wiem o pewnej idei, która w polsce się rozwija na rynku motoryzacyjnym. Start w grudniu. Ja czekam też na ten moment. Będę Was informował na Forum. 15.000-20.000 i własny lokal na parterze wystarczy. Ja mam 75 m.kw. i jest ok. Plus dwa biurka i regały. A jak wygląda biznes? Polsko-Kanadyjska firma będzie podpisywać umowy franchisingowe. Producent, importer i dystrubutor. Opłaty są minimalne. Mają genialny system sprzedaży, program CRM do obsługi klientów, ujednolicony system fakturowania, dają własną reklamę, własne katalogi, reklama w internecie, telewizji regionalnej oraz radiu i gazetach. A nawet zapewnią księgowość. Warunek jaki mi postawili to praca z pasją oraz minimalne zainteresowanie motoryzacją. A klient? Każdy. Biedny i bogaty. Przychody? Przy inwestycji 20.000 zł. to 5 - 8 tys. w pierwszych 3 miesiącach. Potem 15.000-20.000 w kolejnych i więcej. Bajka? Nie. Realne jak cholera. Jeśli lubisz ludzi, potrafisz cieżko pracować przez pierwsze miesiące i masz głowę pełną pomysłów - to jest biznes dla Ciebie.

Będę Was informował, jak już firma pojawi się w katalogu na franchising.pl

Muszkieterowie chcą być blisko klientów więc może warto się ich ofertą zainteresować? Oczywiście pod warunkiem, że w waszym mieście nie ma już kilku ich sklepów

Ja trochę poszperałem i podobno w Grupie Muszkieterów pomagają znaleźć dobrą lokalizację dla sklepu jesli jest się gotowym na przeprowadzkę. To jest całkiem ciekawa opcja wtedy, bo mamy dobre miejsce na start wybrane przez osoby które się na tym naprawdę znają

Piotr - biznes koszulkowy jest dobry dla osób młodych, które nie mają zbyt dużych pieniędzy na start ale jest to tylko i wyłącznie początek przygody z biznesem. Niestety sam w to wszedłem jakiś czas temu i muszę szczerze powiedzieć, że bardzo ciężko na tym zarobić. Sklep osiedlowy typu żabka / intermarche jest dużo lepszym pomysłem jeśli tylko mamy na to pieniądze i rynek nie jest przesycony.

Dobrym pomysłem jest sprzedaż ubezpieczeń.Można otworzyć multiagencję ubezpieczeniową pod logo Cuk.Wystarczy tylko 15 tys. by ją uruchomić.Franczyza daje poczucie bezpieczeństwa, można liczyć na wsparcie.

Ja proponuję otworzyć secondhand, nie trzeba wiele włożyć w otwarcie takiego biznesu, a na pewno będzie dawał kilkutysięczne dochody na miesiąc

Sklep z odzieża używaną to bardzo dobry pomysł. Oczywiście jeśli takowego nie ma jeszcze w pobliżu. Można się na tym nieźle dorobić, chociaż na początku wydaje się to niemożliwe

Ja polecam myjnię bezdotykową, o ile nie ma już takiej w okolicy. A środki należy zdobyć z wiedzy - czyli książek :). Nam z mężem mocno pomogła 1 super pozycja. "Sekrety 12 sposobów jak zdobyć pieniądze na firmę" :)

Dzien dobry. W małych miasteczkach sprawdza sie biznes,w który niewiele inwestujemy i taki który skupi uwagę np większości kobiet .Zamiast tworzyć biznes od podstaw/ a wszyscy wiemy jakie są to pieniadze/ ,warto nawiązac współpracę z firmą która zrobi to za nas.Możemy stać się współracownikiem biznesowym i wtedy uzyskujemy dostęp do całego asortymentu,reklamy, ,systemu dystrybucji,szkoleń, webinarów i wielu innych form pomocy.Pracujemy na własny rachunek,bez podposywania weksli i zabezpieczeń. Chętnie udostępnię więcej szczegółów.

n.plawnicka@poczta.onet.pl