Mój prestiż ma 100 lat

Nie ma prostszego sposobu na podniesienie prestiżu firmy i jej właściciela niż założenie strony internetowej firmy. Wynajem dobrego biura czy zatrudnienie pracowników sporo by mnie kosztowało. A w sieci – już za kilkaset złotych – mogę o sobie i własnej firmie powypisywać wszystko, co mi przyjdzie do głowy. Przecież i tak tego nikt nie sprawdzi. A moja firma będzie wyglądała jak wielka korporacja.

Na stronie głównej powinny się znaleźć informacje kluczowe. Napiszę, że moja firma powstała, aby zapewnić klientom kompleksową obsługę. Że dysponuję zbiorowym stuletnim doświadczeniem zawodowym. Brzmi ładnie, a nikt się nie domyśli, że firma powstała miesiąc temu, a licząc doświadczenie dodałem wiek swój i mamusi. Oczywiście napiszę dalej, że można mi zaufać, a jako firma jesteśmy niezawodni i terminowi. Że koncentrujemy się na wskazywaniu praktycznych rozwiązań problemów dzięki głębokiemu przygotowaniu teoretycznemu. W końcu czas to pieniądz, o czym pamiętamy zawsze w naszej działalności. I na koniec wspomnę, że dostosowujemy nasze usługi do wymogów konkretnej sytuacji. Dzięki tym sprytnym sformułowaniom nikt nie będzie wiedział, co tak naprawdę robi moja firma, ale na pewno się domyśli, że robi to przemądrzalej od innych.

Nadszedł czas na zamieszczenie zdjęć samego prezesa Bociana. I rodziny prezesa, która wystąpi w roli zarządu, rady nadzorczej i fachowców od wszystkiego. Dzięki temu na stronie będę mógł tysiąc razy przeczytać swoje nazwisko w odmianie przez przypadki. Teraz nazwisko Bocian będzie tyle znaczyło co Ford i Rotschild.

Każdy szanowany arystokrata powinien zajmować się działalnością charytatywną. Załatwię to kilkoma zdaniami o tym, że kocham własne dzieci i jestem miłośnikiem własnych zwierząt.

Internetowa strona korporacyjna jest gotowa. No to pa, lecę pochwalić się mamie.

Ferdynand Bocian