Wędliny bez mięsa za pieniądze internautów

Vege ma potencjał / Polacy deklarujący się jako weganie albo wegetarianie to zaledwie 3,2 proc. wszystkich obywateli, a aspirujący do niejedzenia mięsa – 3,7 proc. Łącznie daje to 2,7 mln osób – tak wynika z badania instytutu Homo Homini. Na razie jesteśmy dopiero u progu wegetariańskiej rewolucji.
Piątek
07.09.2018
Roślinne wędliny to strzał w dziesiątkę. Sklep mięsny bez mięsa wsparło 1,5 tys. osób, jeszcze zanim został otwarty.
 

Bezmięsny Mięsny powstał, ponieważ Igor Sadurski, Rafał Czech oraz Emilia i Sebastian Truszkowie zrezygnowali z jedzenia mięsa, choć lubią jego smak.  
 – Szukaliśmy zamienników i sami opracowywaliśmy domowe receptury – opowiada Igor Sadurski.
 Tak, żeby miały odpowiedni aromat, przywołując smaki dzieciństwa, a także, aby można je było przygotowywać i wykorzystywać podobnie jak mięso: do smażenia, duszenia, mrożenia, na kanapki.

Bezmięsne wędliny wydawały im się doskonałą alternatywą nie tylko dla wegan, tęskniących za smakiem mięsa, ale i mięsożerców, którzy chcieliby od produktów zwierzęcych odpocząć. Przy okazji zasmakowali w swoich pomysłach na tyle, że zapragnęli pokazać je światu.
 – Na początek jednak postanowiliśmy zapytać potencjalnych odbiorców, czy byliby zainteresowani jedzeniem tego, co chcemy im zaoferować – mówi Rafał Czech. W tym celu zorganizowali akcję crowdfundingową – własnym sumptem, bez korzystania z platform zbiórkowych.
 – Stworzyliśmy stronę internetową i zaproponowaliśmy zainteresowanym trzy pakiety wsparcia w zamian za pomoc w sfinansowaniu projektu. Pierwszy to trzyprocentowa zniżka w sklepie przez rok, drugi polegał na zniżce rzędu 5 proc. i podarunku w formie małego pakietu produktów, a trzeci to aż dziesięć proc. zniżki i pełen pakiet produktów – opowiada Igor Sadurski.

Akcja trwała krótko, bo zaledwie dwa miesiące. Wzięło w niej udział ponad 1,5 tys. osób. Dzięki nim pomysłodawcom Bezmięsnego Mięsnego udało się pozyskać kwotę niezbędną do uruchomienia sklepu internetowego. Nie tylko to było jednak celem zbiórki.
 – Chcieliśmy też dostać informację zwrotną, czy nasz pomysł ma szansę na powodzenie. Po zakończeniu akcji byliśmy przekonani, że jest zainteresowanie i z taką motywacją mogliśmy się na poważnie zabrać do pracy – mówi Rafał Czech.

Firma ruszyła w czerwcu 2016 roku. Pierwsze wakacje po jej uruchomieniu właściciele spędzili na realizacji zamówień dla osób, które wsparły ideę Bezmięsnego Mięsnego.
 – Stali się głównymi odbiorcami naszych pierwszych, pilotażowych receptur, a także współtwórcami dzisiejszej wersji produktów, ponieważ z każdą wysyłką zgłaszali nam swoje uwagi i pomysły odnośnie ulepszania receptur. Popełniliśmy w tym czasie mnóstwo błędów i wielokrotnie zmienialiśmy receptury produktów – opowiada Igor Sadurski. Dzięki odbiorcom Bezmięsnego Mięsnego firma nie tylko uruchomiła sklep internetowy i dopracowała receptury produktów. Pomogli oni także zwiększyć jej moce przerobowe, obniżyć cenę produktów oraz wprowadzić mnóstwo drobnych usprawnień w funkcjonowaniu sklepu.

Zdaniem właścicieli Bezmięsnego Mięsnego, to właśnie stały, bliski kontakt z klientami najsilniej wyróżnia firmę na rynku. Bo bezmięsne wędliny są już znane i produkowane nie tylko w Polsce ale i na świecie.
 – Nie myśleliśmy o patentowaniu naszych rozwiązań, ponieważ to tak, jakby opatentować przepis na chleb – produkt jest znany, pomimo że stworzenie go wymaga odpowiedniej wiedzy, a czasem także inwencji twórczej – mówi Rafał Czech.

Firma inspirowała się tym, co dzieje się za granicą. Na przykład w USA roślinni rzeźnicy to nic nadzwyczajnego. Natomiast w Niemczech funkcjonują wielkie sieci sklepów wegańskich, i nie dotyczy to tylko żywności, ale też na przykład ubrań czy torebek.

Roślinne wędliny z potencjałem

W Polsce wegański rynek jest dopiero u progu rewolucji.
 – U nas też widać już coraz większe zainteresowanie produktami roślinnymi, choć nie są one jeszcze tak powszechne jak na Zachodzie. Ale możliwości rozwoju tego rynku są ogromne. Każda większa sieć sklepów spożywczych wprowadza produkty wegańskie na swoje półki, więc coś jest na rzeczy – mówi Igor Sadurski.

Funkcjonują także w naszym kraju firmy produkujące bezmięsne wędliny. To przeważnie duże korporacje, które wprowadzają podobne rozwiązania jako dodatek do swojej wegańskiej oferty. Przykładem jest Polsoja. Ale można także znaleźć przedsiębiorców specjalizujących się, podobnie jak Bezmięsny Mięsny, w produktach imitujących wędliny, i w dodatku bez soi, która jest modyfikowana genetycznie. Najlepszy przykład to BeVege. Właściciele tej firmy na swojej stronie internetowej opowiadają, że ich pomysł na biznes to efekt kompromisu pomiędzy właścicielami, z których jeden lubił mięso, a drugi był wegetarianinem.
 – Miało też być z naturalnymi składnikami, ale bez sztucznych poprawiaczy smaku. Soja odpadała. Bo może być GMO i dlatego, że nie każdy lubi. Wykluczone były glutaminian sodu, fosforany i barwniki. Te warunki były punktem wyjścia – piszą właściciele BeVege.

Ich produkty to m.in. parówki czy pasztet. Ale proponują także plastry włoskie vege, które przypominają wędlinę i można je położyć do kanapki, czy też pizzę. Przy tym bazą dla produktów tworzonych przez BeVege jest białko grochu i białko jaja kurzego.

Prawie jak mięso

Natomiast Bezmięsny Mięsny bazuje na białku pszenicy. Istotnymi składnikami tworzonych wędlin są także płatki drożdżowe nieaktywne i mąki.
 – Nasze roślinne wędliny to produkty wysokobiałkowe – na każde 100 gramów produktu ponad 30 gramów to białko. Ponadto, w przeciwieństwie do mięsa, nie zawierają cholesterolu – tłumaczy Igor Sadurski.
 W ofercie firmy można znaleźć m.in.: kiełbasę wiejską, kiełbasę jałowcową, pieczeń, pepperoni, boczek oraz burger grillowy.
Dodaje on, że bezmięsne wędliny dla jednych smakują jak prawdziwe, a dla innych zupełnie inaczej.
 – Trudno nam to ocenić. Niemniej jednak nie jest to mięso i nigdy nim nie będzie, ale staramy się tak aromatyzować nasze produkty, żeby przywodziły na myśl właśnie mięso – mówi Igor Sadurski. Jednak nazwy poszczególnych produktów bardziej niż na smak, wskazują na to, co można z nimi zrobić. I tak na przykład boczek doskonale nadaje się do jajecznicy, a pepperoni z powodzeniem można dodać do pizzy. Ponadto bezmięsne mięsa można mrozić, smażyć, dusić i jeść na surowo. Wędliny kosztują średnio kilkanaście złotych zł za 250 gramów.

Obecnie pomysłodawcy Bezmięsnego Mięsnego skupiają się na zaistnieniu marki w gastronomii oraz w wyspecjalizowanych sklepach wegańskich. – Współpracujemy z restauracjami, które kupują nasze produkty i wykorzystują jako półprodukty do tworzonych przez siebie dań – mówi Igor Sadurski.

Planują także ekspansję za granicę. Do tego stale pracują nad doskonaleniem receptur, a  także optymalizacją procesów tworzenia wędlin i ich sprzedaży.
 Przyznają, że nie spodziewali się tak dużego zainteresowania ze strony potencjalnych odbiorców.
 – Największa trudność w tworzeniu tego rodzaju biznesu to dotarcie do odpowiednich osób, które nam zaufają i będą chciały spożywać nasze produkty. Zależy nam także na tym, żeby chciały do nas wracać, a więc robiły regularne zakupy – mówi Igor Sadurski.

Towar z wyższej półki

Proces produkcji bezmięsnych wędlin jest skomplikowany, a półprodukty drogie. Dlatego muszą mieć odpowiednią cenę. Dążymy jednak do tego, żeby były dostępne dla każdego. Już kilka razy udało nam się obniżyć cenę – mówi Igor Sadurski.
 Pewną barierą przy tego typu działalności jest także konieczność przejścia przez procedury związane z pozwoleniami od Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
 – Musi to zrobić każdy producent żywności, a my dodatkowo musieliśmy wyjaśnić, na czym polega nasza działalność. Na szczęście inspektor, z którym rozmawialiśmy, był wegetarianinem, więc szybko znaleźliśmy wspólny język – śmieje się Rafał Czech.
 


Rafał Czech (z lewej) i Igor Sadurski, właściciele Bezmięsnego Mięsnego / "Bezmięsne wędliny dla jednych smakują jak prawdziwe, a dla innych zupełnie inaczej. Nie jest to mięso i nigdy nim nie będzie, ale staramy się tak aromatyzować nasze produkty, żeby przywodziły na myśl właśnie mięso".
Dominika Pronarska
dziennikarz

POPULARNE NA FORUM

Co sądzicie o Oskrobie?

Witam, Z calego serca odradzam jakąkolwiek wspolprace z ta firma. Okolo 2 miesiące temu zglosilam sie do Oscroby bedac zainteresowana franczyza ich sieci. Wyslalam do nich...

8 wypowiedzi
ostatnia 25.06.2024
Planuję założyć własną działalność - od czego zacząć?

Najlepiej zacząć od kupna gotowej spółki . Zakup gotowej spółki daje pewność, że firma istnieje i ma już zarejestrowany kapitał zakładowy, co może być ważne z...

33 wypowiedzi
ostatnia 08.01.2024
Oszukani przez franczyzodawcę

Wspolpraca z firma Ship Center jako franczyzobiorca??? ODRADZAM SPRAWDZ ICH UMOWE U SWOJEGO PRAWNIKA, jest ona jednostronna i ukierunkowana na kary umowne ktore sobie sami...

48 wypowiedzi
ostatnia 22.09.2023
Czy na odzieży można jeszcze zarobic?

Ja kupuję na hurtowni stradimoda.pl od jakiegoś roku nie zawiodłam się doradzą zawsze dobrze dbają o klienta a uwierzcie mi jest dużo hurtowni które chcą tylko...

40 wypowiedzi
ostatnia 22.09.2023
piszę pracę na temat franchisingu :)

hej, tez poszukuję danych, znalazłaś coś może oprócz ilości placówek i marek franczyzowych?

14 wypowiedzi
ostatnia 24.05.2023
Sukcesja w Intermarché i Bricomarché

przeciez to złodzieje

1 wypowiedzi
ostatnia 04.05.2023
piszę pracę na temat franchisingu :)

Szukam szcegółowego raporty na temat franczyzy w latach przed pandemią i po. Rozumiem że osttani raport opublikowany był za rok 2010 ale niestety jego również nię mogę...

14 wypowiedzi
ostatnia 23.04.2023
Praca magisterska - licencjacka o franchisingu

Witam, Jestem studentką III roku Finansów i Rachunkowości na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Obecnie prowadzę badania w ramach seminarium dyplomowego. Poniższa ankieta...

211 wypowiedzi
ostatnia 13.03.2023