Specjaliści od zdrad
Jeszcze kilka lat temu, żeby zostać detektywem, trzeba było spełnić wiele warunków, w tym. m.in. zdać państwowy egzamin. Sztuczne bariery powodowały, że dostęp do zawodu był utrudniony i miało go zaledwie 600 osób. W styczniu 2014 roku, wraz z deregulacją kilkudziesięciu innych zawodów, dostęp do profesji detektywa stał się dużo łatwiejszy. Spowodowało to lawinowy wzrost liczby prywatnych detektywów oraz powstanie wielu nowych biur detektywistycznych. W samym 2014 roku licencję otrzymało ponad 600 osób, czyli liczba detektywów z uprawnieniami podwoiła się w ciągu zaledwie 12 miesięcy.
– Niestety, wiele biur detektywistycznych, które powstały po deregulacji, szybko upadło, a właściciele zostali z długami – mówi Monika Matyszczak, właścicielka Kobiecego Biura Detektywistycznego Femina. Dlaczego?
– Wielu osobom wydaje się, że po deregulacji uruchomienie agencji detektywistycznej to łatwy pieniądz. Tymczasem, pomimo że wymogi odnośnie wykonywania tego zawodu nie są już tak wysokie jak przed deregulacją, to wciąż otwarcie biura detektywistycznego wymaga nie tylko sporej inwestycji, lecz także ogromnego doświadczenia – tłumaczy Małgorzata Marczulewska, prezes Averto.
Na pierwszy rzut oka rzeczywiście otwarcie agencji detektywistycznej nie wiąże się z dużymi kosztami. Aby spełnić niezbędne warunki, wystarczy nieco ponad 5 tys. zł. Składa się na to koszt: kursu detektywistycznego
(1 tys. zł), licencji (2,2 tys. zł), wpisu do rejestru działalności regulowanej (około 600 zł), badań lekarskich (300 zł) oraz ubezpieczeń na pierwszy rok działalności (około 1 tys. zł). Do tego można doliczyć koszt otwarcia własnej działalności gospodarczej.
– Przy tym właściciel agencji nie musi posiadać licencji detektywa. Wystarczy, że będzie miał pełnomocnika, który ją ma – zwraca uwagę Monika Matyszczak.
Dzięki temu koszty zaistnienia w tej branży mogą być jeszcze niższe. Ale tylko pozornie.
– Konieczna jest także inwestycja w sprzęt fotograficzny dobrej jakości, rzędu co najmniej kilkudziesięciu tysięcy złotych. Bo co z tego, że detektyw coś zobaczy, jeżeli nie będzie mógł zrobić zdjęcia, w różnych warunkach. Takich zdjęć nie można wykonać telefonem komórkowym – zauważa Małgorzata Marczulewska.
Umiejętności i doświadczenie
Dobry detektyw musi mieć także odpowiednią wiedzę i doświadczenie, aby z sukcesem korzystać z narzędzi, którymi może dysponować. Nie jest ich wiele. Detektywi mogą robić zdjęcia w miejscach publicznych, prowadzić dyskretny wywiad środowiskowy oraz obserwację. Posłużenie się takimi możliwościami, żeby stworzyć pełny raport dla klienta, wymaga sporych umiejętności.
– To nie jest łatwe dla pracowników wielu młodych firm, które często zatrudniają osoby bez doświadczenia. Psują oni rynek, bo często zdarza się, że nieumiejętnie prowadzona obserwacja prowadzi do tego, że obserwowana osoba to zauważa – mówi Małgorzata Marczulewska.
Jej zdaniem, zawód detektywa wymaga nie tylko umiejętności obserwacji i doświadczenia w tym zakresie, lecz także dobrej orientacji w wielu innych dziedzinach, m.in. w prawie.
– Był ostatnio przypadek biura detektywistycznego, które dostało sprawę porwania rodzicielskiego. Detektyw dotarł do odebranego ojcu dziecka, zabrał je matce i oddał klientowi. Podejrzewam, że skończyło się to utratą licencji – mówi Małgorzata Marczulewska.
Dodaje ona, że młode biuro detektywistyczne na starcie może mieć przewagę, o ile zatrudni odpowiednie osoby. Zdarza się, że ludzie po wysokich stanowiskach w policji czy innych służbach organizują takie biura.
O tym, że kompetencje pracowników w tej branży są najważniejsze, jest przekonana również agencja detektywistyczna Lampart.
– Nasza firma powstała, żeby rozwiązywać wszystkie problemy, zarówno osób indywidualnych, jak i korporacji. Zapotrzebowanie na usługi agencji detektywistycznych było i wciąż jest ogromne, ponieważ problemy występują stale, zarówno w życiu prywatnym, gdzie mamy do czynienia z nękaniem, zastraszaniem, kradzieżami czy zdradami partnerskimi, jak i w biznesie, gdzie mówimy o nieuczciwej konkurencji, nadużyciach, oszustwach czy wrogich przejęciach spółek – mówi Ollivier M. (ze względu na charakter działalności chce pozostać anonimowy – przyp. red.), dyrektor komercyjny Lampart Group.
Dodaje on, że dla firmy priorytetem było, żeby ludzie, którzy w niej pracują, gwarantowali swoim doświadczeniem odpowiednie kompetencje, żeby mierzyć się z różnymi problemami, co stanowi bardzo poważne wyzwanie.
– Chcieliśmy mieć pewność, że klienci, powierzając nam swoje kłopoty, nie będą musieli płacić za naszą naukę lub błędy związane z testowaniem kompetencji niesprawdzonych jeszcze „w boju” osób. Z tego względu, pierwszą poważną inwestycją była inwestycja w ludzi, a nie w marketing. Po niespełna dwóch latach, wszystkie kluczowe działy obsadzone były odpowiednimi i kompetentnymi osobami z kilkunastoletnim stażem w Centralnym Biurze Śledczym Policji, Służbach Specjalnych, Biurze Ochrony Rządu, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Biurze Operacji Antyterrorystycznych, GROM, Agencji Wywiadu i Wywiadu Skarbowego. Osoby te objęły kluczowe stanowiska w zarządzie i radzie nadzorczej, również w strukturach obejmujących m.in. sześć niezależnych działów: gospodarczy, kryminalny, obyczajowy, windykacyjny, poszukiwań i INTERSOC. Po ich stworzeniu zaczęliśmy dopiero wspólnie rozwijać ten biznes, wiedząc, że jesteśmy gotowi na każde wyzwanie – opowiada Ollivier M.
Zapewnia on, że dzisiaj Lampart Group to największa agencja detektywistyczna w Polsce. Jest strategicznym członkiem międzynarodowego stowarzyszenia W.A.D. („World Association of Detectives”), posiada kompetentnych analityków, techników, biegłych, specjalistów i blisko 400 detektywów działających w terenie. Firma ma również międzynarodową jurysdykcję i zarządza detektywami licencjonowanymi lokalnie w ponad 80 krajach.
Agencja a biuro
Zdaniem Olliviera M. należy odróżnić agencje od biur detektywistycznych. Agencja to zazwyczaj spółka o zasięgu globalnym. Biuro detektywistyczne to jednak w praktyce najczęściej jednoosobowa działalność gospodarcza prowadzona przez detektywa w jego prywatnym mieszkaniu. To dlatego nie ma często możliwości spotkania z detektywem w jego „biurze”. Taki detektyw, choć byłby najbardziej kompetentny w swoim fachu, samodzielnie nie poradzi sobie z wymagającym zadaniem. Przy zwykłej nawet obserwacji pod kątem zdrady małżeńskiej stosuje się zmiany ubrania, środków transportu czy obserwacje wielopunktowe celem uniknięcia dekonspiracji. Czasem do obserwowanej osoby należy podejść, aby z bliska zrealizować materiał dowodowy, a czasem nawet wejść z nią w interakcję pod tzw. legendą (zwaną potocznie „przykrywką”), aby uzyskać niezbędne informacje. Wówczas wizerunek detektywa jest spalony, jego rola w zadaniu się kończy i czynności przejmuje kolejny detektyw z grupy. W pojedynkę takie czynności oznaczałyby całkowitą dekonspirację i fiasko, a ponadto, detektyw musiałby jeździć na obserwację kilkoma samochodami, z garderobą w bagażniku i być jednocześnie w kilku miejscach jednocześnie. Paradoksalnie wielu takich detektywów twierdzi, że to możliwe, zachęcając klientów do wysokiej opłaty lub bezzwrotnej zaliczki, często narażając ich na rozczarowanie. Takie podejście, niestety, psuje branżę i podważa zaufanie wielu klientów.
Zdrady numerem jeden
Jakimi sprawami zajmują się najczęściej prywatni detektywi? Oczywiście, tropieniem zdrad.
– Stanowią one 90 proc. zleceń, które spływają do większości biur detektywistycznych. Oprócz tego trafiają do nas sprawy pracownicze, polegające na weryfikacji zwolnień lekarskich, oraz tego, czy dane osoby nie pracują w innych firmach – mówi Monika Matyszczak.
Tropieniem zdrad zajmuje się również biuro Averto, pomimo że wywodzi się ono z wywiadu gospodarczego.
– Wszystko zaczęło się w 2011 roku. Nasza firma zajmowała się windykacją i wywiadem gospodarczym. Problem pojawił się przy sprawach na duże pieniądze – jako windykatorzy nie mogliśmy prowadzić obserwacji osób. Postanowiliśmy więc uzupełnić nasze usługi o detektywistykę. Dzięki temu możemy jeździć za dłużnikami i obserwować ich. Jak tylko pozyskaliśmy licencję, to zaczęły do nas spływać także sprawy innego rodzaju – rozwody, zdrady i tym podobne. Rzeczywiście, stanowią one 90 proc. spraw, które spływają do każdego biura detektywistycznego – mówi Małgorzata Marczulewska.
Również właściciel firmy Lampart przyznaje, że w szeroko ujętej branży detektywistycznej przeważają z pewnością zlecenia dotyczące zdrad partnerskich czy małżeńskich.
– My realizujemy je w ramach tylko jednego z sześciu niezależnych działów. Biorąc pod uwagę wszystkie działy, przyjmujemy bardzo dużo spraw windykacyjnych, poszukiwań osób zaginionych, zaawansowanych oszustw gospodarczych i spraw na tle kryminalnym czy karno-skarbowym. Pojawia się też dużo tzw. porwań rodzicielskich, wyłudzeń internetowych czy nękania/stalkingu. Obsługujemy również wiele firm w zakresie obsługi prawnej czy weryfikacji kontrahentów, a Lampart Security, który od niedawna stał się odrębnym podmiotem w naszej grupie kapitałowej, odpowiadał już wcześniej za bezpieczeństwo w wielu strategicznych obiektach w całej Europie – mówi Ollivier M. Firma zdradza też, że w niedalekiej przyszłości planuje uruchomić pakiet specjalnych ofert franczyzowych, umożliwiających niezależnym inwestorom uruchamianie i prowadzenie placówek doradczych, korzystając ze szkoleń firmy i wsparcia, zarówno strategicznego, jak i marketingowego.
Trudniejsza działka
Wiele osób, które chcą otworzyć biuro detektywistyczne, kuszą wysokie zarobki.
– Nietrudno o trzy zlecenia w miesiącu, warte ok. 3,5 tys. zł. Zakładając, że firma ma niewielkie koszty, to sporo – mówi Monika Matyszczak.
Z kolei Małgorzata Marczulewska tłumaczy, że zazwyczaj osiem godzin pracy detektywa kosztuje od 1 tys. zł.
– Jeżeli sprawy są trudniejsze, to stawka rośnie. Na przykład kontrobserwacja, która ma na celu sprawdzenie, czy ktoś jest śledzony, kosztuje już od 1,5 tys. zł za 8 h pracy. Inaczej rozlicza się także sprawy gospodarcze. Tutaj cennik zawsze ustalamy indywidualnie. Na przykład przy kwocie 500 tys. zł do odzyskania, weźmiemy z góry 15 lub 20 tys. zł i do tego 10-15 proc. odzyskanej kwoty – mówi Małgorzata Marczulewska.
Z kolei w Lamparcie detektywi pracujący aktywnie w terenie zarabiają od 3,6 do 12 tys. zł netto w zależności od stażu, rangi, zaszeregowania i zadań do zrealizowania.
– Prawdopodobnie więc, zarobki jedna czy dwuosobowych biur detektywistycznych mogą oscylować w podobnych lub nieco niższych granicach – tłumaczy Ollivier M.
Przedstawiciele branży zgodnie przyznają, że nowym graczom zaistnieć w niej niełatwo.
– W segmencie spraw rodzinnych czy obyczajowych liczba biur detektywistycznych stale się mnoży. Poza płatnymi kwestiami formalnymi (jak opłata za wydanie licencji, opłata za obowiązkowe szkolenie czy opłata za badania lekarskie), takie biuro można otworzyć niemalże bezkosztowo. I może to zrobić każdy – mówi Ollivier M.
Jego zdaniem, zupełnie czym innym jest prowadzenie agencji detektywistycznej, zajmującej się dodatkowo sprawami gospodarczymi, kryminalnymi, czy windykacyjnymi na skalę globalną. Tutaj kluczowe jest zaplecze zarządcze, kompetentni ludzie, lojalni eksperci i przede wszystkim informatorzy w przeróżnych branżach, którzy na potrzeby prowadzonych spraw dostarczają odpowiednie i utajnione informacje lub wskazówki.
– Na samo utrzymanie sieci informatorów przeznaczamy rocznie kilkaset tysięcy złotych. Większość danych w tym i podobnym zakresie jest utajnionych z oczywistych względów – mówi Ollivier M.
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
Warsztaty kulinarne dla dzieci, które łączą zabawę z nauką zdrowych nawyków żywieniowych, to dobry pomysł na biznes, zwłaszcza w czasach, gdy coraz więcej osób zwraca uwagę na zdrowy styl życia.
Świąteczne warsztaty dla rodzin i firm przez cały grudzień cieszą się dużym zainteresowaniem. Kto może w ten sposób zarabiać?
Zamiast kupować, można pożyczyć. Zysk z pożyczania mają ci, którzy użyczają rzeczy, a także ci, którzy je użytkują. Na zarobek liczą też pośrednicy. Dla nich to dobry sposób na biznes.
Bilard jest popularną rozrywką i dość prostą grą. Trzeba kijem posłać bilę do łuzy. Kto trafia, ten wygrywa – tak samo jak w biznesie. Własny klub bilardowy może być trafną inwestycją.
Firmy oferujące warsztaty malowania połączone z degustacją wina zyskują na popularności. Jak otworzyć taki biznes?
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Kredigo otwiera więcej biur niż planował. Partnerzy, żeby zarobić, muszą nauczyć się dobrze weryfikować klientów.
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Gdy ma się więcej pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
Wiele osób wciąż myli franczyzę z franszyzą, która jest pojęciem z rynku ubezpieczeń. Niepoprawna jest również franczyzna czy też franszczyzna.
Paweł Marynowski z ZapieCKanek startuje z franczyzą. Czym zapiekanki jego marki wyróżniają się od konkurencji?
POPULARNE NA FORUM
Co sądzicie o Oskrobie?
Witam, Z calego serca odradzam jakąkolwiek wspolprace z ta firma. Okolo 2 miesiące temu zglosilam sie do Oscroby bedac zainteresowana franczyza ich sieci. Wyslalam do nich...
Planuję założyć własną działalność - od czego zacząć?
Najlepiej zacząć od kupna gotowej spółki . Zakup gotowej spółki daje pewność, że firma istnieje i ma już zarejestrowany kapitał zakładowy, co może być ważne z...
Oszukani przez franczyzodawcę
Wspolpraca z firma Ship Center jako franczyzobiorca??? ODRADZAM SPRAWDZ ICH UMOWE U SWOJEGO PRAWNIKA, jest ona jednostronna i ukierunkowana na kary umowne ktore sobie sami...
Czy na odzieży można jeszcze zarobic?
Ja kupuję na hurtowni stradimoda.pl od jakiegoś roku nie zawiodłam się doradzą zawsze dobrze dbają o klienta a uwierzcie mi jest dużo hurtowni które chcą tylko...
piszę pracę na temat franchisingu :)
hej, tez poszukuję danych, znalazłaś coś może oprócz ilości placówek i marek franczyzowych?
Sukcesja w Intermarché i Bricomarché
przeciez to złodzieje
piszę pracę na temat franchisingu :)
Szukam szcegółowego raporty na temat franczyzy w latach przed pandemią i po. Rozumiem że osttani raport opublikowany był za rok 2010 ale niestety jego również nię mogę...
Praca magisterska - licencjacka o franchisingu
Witam, Jestem studentką III roku Finansów i Rachunkowości na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Obecnie prowadzę badania w ramach seminarium dyplomowego. Poniższa ankieta...