Biznes z choinką w tle
Pierwsza bombka powstała w Niemczech w 1847 roku. O początkach tej ozdoby choinkowej krąży legenda, zgodnie z którą Hans Greiner z miejscowości Lauscha rozpoczął tworzenie szklanych wydmuszek, żeby udekorować choinkę, ponieważ nie stać go było na typowe wtedy dekoracje, czyli orzechy, jabłka czy cukierki. W Polsce pierwsze bombki pojawiły się w XIX wieku. Były wykonywane ze szkła dmuchanego i początkowo imitowały orzechy oraz inne owoce. Dzisiaj Polska jest jednym z największych producentów choinkowych bombek na świecie.
Dmuchacze, malarki i dekoratorki
Pomimo że dzisiaj na rynku nie brakuje plastikowych ozdób choinkowych, wielu polskich producentów wciąż tworzy głównie szklane bombki, w dodatku metodą tradycyjną. Na takie produkty stawia firma ExArte. – Bombki, w których specjalizuje się nasza firma, robi się właściwie tak samo jak 100 lat temu. Klienci w naszych bombkach cenią to, że nie są to produkty maszynowe, z nadrukowaną dekoracją – mówi Weronika Bogumił, właścicielka firmy ExArte.
Dodaje, że cała produkcja jest ręczna, począwszy od wydmuchiwania kształtu ozdoby ze szklanej rurki, poprzez srebrzenie azotanem srebra wnętrza bombki, po nanoszenie tła i ręczne, artystyczne dekorowanie.
– Najważniejszym kapitałem takiej firmy jak nasza są zatem ludzie. Dmuchacze, malarki i dekoratorki. I muszę dodać, że nie jest łatwo nauczyć się żadnego z tych zawodów. Konieczny jest talent, ale także praktyka i doświadczenie – mówi Weronika Bogumił.
Zgadza się z nią Konrad Kaniewski, właściciel firmy KPZ Ozdoby Choinkowe, która też produkuje wyłącznie szklane bombki. – Mamy wyłącznie szklane bombki i jako jedni z niewielu producentów w Polsce nadal dekorujemy je ręcznie. Połowa klientów tego nie dostrzega i nie docenia, ale są również tacy, którzy widzą różnicę – mówi Konrad Kaniewski.
Dodaje, że tworzenie takich bombek to niełatwe zadanie. Ważni się dmuchacze, a nie każdy do dmuchania szklanych kul się nadaje. – To tak, jak z nauką gry na instrumencie – niektórzy są w stanie się tego nauczyć, a inni nie – tłumaczy Konrad Kaniewski.
Mniejsze bombki szklane mogą być produkowane przez automaty czy właściwie urządzenia hutnicze. Specjalne palniki podgrzewają wtedy szklane rury, z których wychodzi bombka. Automaty nie są jednak w stanie zrobić wszystkiego. Tylko dmuchacze mogą stworzyć duże bombki albo szpice. – To bardzo niedoceniani ludzie. Na rynku jest ich coraz mniej i wydaje się, że w miarę upływu czasu ten zawód będzie przechodził do historii – mówi Konrad Kaniewski.
Tym bardziej że tworzenie bombek na niewielką skalę w domowym zaciszu też wymarło. – Zniechęca do takich działań ciężka praca i niepewność sprzedaży. Aby stworzyć prosperującą firmę produkującą bombki, trzeba działać na szeroką skalę – mówi Konrad Kaniewski.
Rodzinne tradycje
Weronika Bogumił z bombkami jest związana od zawsze. – Moja mama pracowała w tej branży, więc bombki to był w naszym domu temat całoroczny. Widziałam, jak powstają szklane ozdoby, jak wygląda praca nad projektami ich dekoracji i zawsze bardzo mi się to podobało. Tak więc tylko kwestią czasu było, kiedy sama zaangażuję się w bombkowy biznes – opowiada Weronika Bogumił.
Z kolei Konrad Kaniewski bombkowy biznes przejął po rodzicach w 2001 r. Od 2004 r. spółkę prowadzi wspólnie z siostrą. Jego firma w tym i ubiegłym roku sprzedaż ma dobrą. – Mamy boom mieszkaniowy, więc i sprzedaż wyższą. Podobnie duże zainteresowanie jak obecnie, było widać w 2007 r. i 2008 r. Ubiegły rok też był bardzo udany, ponieważ wiele osób z powodu koronawirusa zostało w domach na święta, a ci, którzy nie mieli choinki, kupili ją po raz pierwszy – opowiada Konrad Kaniewski.
Nieco gorzej początki pandemii wspomina właścicielka firmy ExArte.
– Pandemia wywarła bardzo negatywny wpływ na całą branżę, bo zamknięcie sklepów stacjonarnych skutkowało anulowaniem całej masy zamówień. Nas uratował własny sklep internetowy – zapewniamy bezpieczne opakowania dla naszych bombek i oferujemy szybka wysyłkę. W dobie bezpiecznych zakupów przez internet klienci chętnie korzystają z tej możliwości – tłumaczy Weronika Bogumił.
Przy tym zarówno KPZ Ozdoby choinkowe, jak i ExArte wysyłają swoje produkty za granicę. – Z roku na rok nasza firma się rozrasta. Przybywa nie tylko nowych wzorów bombek w sklepie, ale i zyskujemy coraz więcej klientów w każdym sezonie. Przy tym wielu klientów indywidualnych oraz firmowych do nas wraca. Bombki wysyłamy prawie wszędzie tam, gdzie obchodzi się święta z tradycyjną choinką. Mamy klientów w większości krajów Europy, a także w USA, Kanadzie, Australii czy RPA – mówi Weronika Bogumił.
Produkty firmy KPZ Ozdoby choinkowe też trafiają do wielu krajów – od Niemiec po Australię. Jednak większość wciąż sprzedaje się na krajowym rynku. – W naszej branży działa wiele firm, ale część z nich sprzedaje na rynek krajowy, a część tylko za granicę. Są również takie spółki, które w ogóle nie sprzedają swoich produktów w Polsce, tylko wszystko wysyłają za granicę – mówi Konrad Kaniewski.
Bombki przez cały rok
Produkcja bombek to wymagający biznes. Przede wszystkim bombka jest produktem sezonowym.
– Sprzedaż na rynku polskim to tak naprawdę tylko dwa miesiącu w roku – listopad i grudzień. W pozostałych miesiącach robimy produkcję dla klientów zagranicznych. Pracy jest dużo przez cały rok, ale wpływy są skumulowane na końcu roku. Należy dobrze rozplanować finanse, by zadbać o zabezpieczanie kosztów pracy, zakupu surowców, utrzymania magazynów, zakupu opakowań przez wszystkie pozostałe miesiące – tłumaczy Weronika Bogumił.
Dlatego podstawą jest pozyskanie zagranicznych eksportowych kontraktów i zapewnienie dzięki temu sobie stałej pracy przez cały rok. – Niestety, sam polski rynek nie pozwala na wystarczające utrzymanie tego typu firmy – tłumaczy Weronika Bogumił.
Dodaje jednak, że na szczęście bombki wciąż cieszą się dużym zainteresowaniem. – Poza indywidualnymi klientami naszego internetowego sklepu, mamy też zamówienia z firm i korporacji, a także innych europejskich sklepów z tej branży. Poza sezonem wspierają nas też prawdziwi kolekcjonerzy bombek, i to z całego świata, którzy lubią spokojne zakupy w trakcie roku – mówi Weronika Bogumił.
Pracy w ciągu całego roku nie brakuje też firmie KPZ Ozdoby Choinkowe. Co prawda, najintensywniejsza jest ona w końcówce roku, ale zamówienia spływają już od początku nowego roku. – Mamy wielu stałych klientów, którzy co rok robią zamówienia, więc jesteśmy w stanie mniej więcej oszacować, ile bombek się sprzeda – mówi Konrad Kaniewski.
Konkurencja na rynku bombek jest bardzo duża. Poza producentami polskimi w Europie popularne są także ozdoby z Czech czy Niemiec. Dla całej branży zagrożeniem jest chińska produkcja, ze względu na niskie ceny produktów połączone z coraz lepszym wzornictwem. – Nas to dotyczy w mniejszym stopniu, bo cena nie jest kartą przetargową naszych bombek, tylko jakość i design – mówi Weronika Bogumił.
Brak następców
Inwestycja w firmę produkującą bombki to minimum kilkaset tysięcy złotych. Wszystko dlatego, że dzisiaj już nie opłaca się robienie pojedynczych egzemplarzy i sprzedawanie ich własnym sumptem. Jeśli chcemy zarobić, trzeba bombki sprzedawać na szeroką skalę.
Warto się przy tym jakoś wyróżnić. Światowy rynek zalewają masowe bombki z Chin. Tym większe znaczenie mają dzisiaj te produkty, które są wysokiej jakości i ręcznie robione. – One są bardziej doceniane za granicą niż w Polsce. My produkujemy zarówno masowe bombki, jak i artystyczne – takie, które są prawdziwymi dziełami sztuki, a ich ilość jest ograniczona – mówi Konrad Kaniewski.
Na jakość mocno stawia firma ExArte.
– Naszą misją jest pielęgnowanie i rozwijanie cenionej, tradycyjnej polskiej produkcji ręcznie wytwarzanych bombek. Ale tylko tych naprawdę artystycznych. I myślę, że to właśnie pozwala zauważyć naszą firmę na rynku: dbałość o jakość wykonania, unikalne, artystyczne projekty i swoista trudność wykonania naszych bombek, co widać przede wszystkim w drobiazgowej, wręcz misternej dekoracji – tłumaczy Weronika Bogumił.
Obawia się ona jednak braku wymiany pokoleniowej w fachu – starzy mistrzowie o ogromnych umiejętnościach odchodzą, a następców często brak.
– O ile nie boję się o przyszłość polskich zakładów, które też wspierają się produkcją zmechanizowaną, to martwi mnie, że tradycyjne znawstwo i kunszt mogą pójść w niepamięć. Jednocześnie chciałabym wierzyć, że dopóki trwa tradycja świąt, to biznes oparty na produkcji tradycyjnych bombek choinkowych będzie mógł się rozwijać – podsumowuje Weronika Bogumił.
Otwieramy firmę produkującą szklane bombki choinkowe
KOSZTY INWESTYCYJNE
- zakup materiału do produkcji bombek: 50 tys. zł
- zakup maszyn do produkcji bombek: 150 tys. zł
- zakup akcesoriów do produkcji bombek: 30 tys. zł
RAZEM: 230 tys. zł
KOSZTY MIESIĘCZNE
- prowadzenie działalności gospodarczej: 2 tys. zł
- pracownicy: 25 tys. zł
- marketing: 2 tys. zł
- media: 2 tys. zł
- zakup akcesoriów i materiałów do produkcji bombek: 15 tys. zł
- wynajem lokalu: 5 tys. zł
RAZEM: 51 tys. zł
SPODZIEWANE PRZYCHODY MIESIĘCZNE
Przyjmujemy, że będziemy produkować 15 tys. bombek rocznie, czyli 1,25 tys. miesięcznie. Każdą sprzedajemy średnio za 50 zł, co da kwotę 62,5 tys. zł.
SPODZIEWANE DOCHODY MIESIĘCZNE
62,5 tys. minus 51 tys. zł
DOCHÓD PRZED OPODATKOWANIEM
11,5 tys. zł
Przedstawione zestawienie jest jedynie przykładowe – sugerujemy wykonanie własnego biznesplanu dla konkretnych warunków biznesowych.
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
Warsztaty kulinarne dla dzieci, które łączą zabawę z nauką zdrowych nawyków żywieniowych, to dobry pomysł na biznes, zwłaszcza w czasach, gdy coraz więcej osób zwraca uwagę na zdrowy styl życia.
Świąteczne warsztaty dla rodzin i firm przez cały grudzień cieszą się dużym zainteresowaniem. Kto może w ten sposób zarabiać?
Zamiast kupować, można pożyczyć. Zysk z pożyczania mają ci, którzy użyczają rzeczy, a także ci, którzy je użytkują. Na zarobek liczą też pośrednicy. Dla nich to dobry sposób na biznes.
Bilard jest popularną rozrywką i dość prostą grą. Trzeba kijem posłać bilę do łuzy. Kto trafia, ten wygrywa – tak samo jak w biznesie. Własny klub bilardowy może być trafną inwestycją.
Firmy oferujące warsztaty malowania połączone z degustacją wina zyskują na popularności. Jak otworzyć taki biznes?
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Kredigo otwiera więcej biur niż planował. Partnerzy, żeby zarobić, muszą nauczyć się dobrze weryfikować klientów.
Fabryka Pizzy zamieniła się we włoską restaurację, która serwuje różnorodne dania. Czy ten ruch się opłacał?
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Paweł Marynowski z ZapieCKanek startuje z franczyzą. Czym zapiekanki jego marki wyróżniają się od konkurencji?
Wiele osób wciąż myli franczyzę z franszyzą, która jest pojęciem z rynku ubezpieczeń. Niepoprawna jest również franczyzna czy też franszczyzna.
POPULARNE NA FORUM
Co sądzicie o Oskrobie?
Witam, Z calego serca odradzam jakąkolwiek wspolprace z ta firma. Okolo 2 miesiące temu zglosilam sie do Oscroby bedac zainteresowana franczyza ich sieci. Wyslalam do nich...
Planuję założyć własną działalność - od czego zacząć?
Najlepiej zacząć od kupna gotowej spółki . Zakup gotowej spółki daje pewność, że firma istnieje i ma już zarejestrowany kapitał zakładowy, co może być ważne z...
Oszukani przez franczyzodawcę
Wspolpraca z firma Ship Center jako franczyzobiorca??? ODRADZAM SPRAWDZ ICH UMOWE U SWOJEGO PRAWNIKA, jest ona jednostronna i ukierunkowana na kary umowne ktore sobie sami...
Czy na odzieży można jeszcze zarobic?
Ja kupuję na hurtowni stradimoda.pl od jakiegoś roku nie zawiodłam się doradzą zawsze dobrze dbają o klienta a uwierzcie mi jest dużo hurtowni które chcą tylko...
piszę pracę na temat franchisingu :)
hej, tez poszukuję danych, znalazłaś coś może oprócz ilości placówek i marek franczyzowych?
Sukcesja w Intermarché i Bricomarché
przeciez to złodzieje
piszę pracę na temat franchisingu :)
Szukam szcegółowego raporty na temat franczyzy w latach przed pandemią i po. Rozumiem że osttani raport opublikowany był za rok 2010 ale niestety jego również nię mogę...
Praca magisterska - licencjacka o franchisingu
Witam, Jestem studentką III roku Finansów i Rachunkowości na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Obecnie prowadzę badania w ramach seminarium dyplomowego. Poniższa ankieta...