Park rozrywki: biznes z przyszłością

#KochamSkakać to przede wszystkim parki trampolin, ale są w nich też inne atrakcje, jak np. zjeżdżalnie czy tyrolka. Oferta skierowana jest głównie do dzieci i młodzieży.

– Naszymi klientami są głównie dzieci w wieku 6-14 lat, ale przychodzą też dzieci młodsze oraz młodzież, studenci, całe rodziny. Klientami są też grupy zorganizowane, szkolne i firmowe, w obiektach można zorganizować imprezy urodzinowe – informuje Dorota Kierznikowicz, współwłaścicielka parków rozrywki #KochamSkakać. – Generalnie nasza oferta jest skierowana do każdego powyżej drugiego roku życia. Nie ma górnej granicy wieku. Żartujemy, że górną granicą jest tylko waga 300 kg, bo tyle unoszą nasze trampoliny.

Plany rozwoju

#KochamSkakać ma obecnie dwa własne obiekty (w Warszawie i Radomiu), kolejne dwie lokalizacje są w przygotowaniu. A teraz marka chce otwierać kolejne parki rozrywki, korzystając z modelu franczyzowego.

– Własnych placówek chcemy mieć 5-6, w okolicy naszego miejsca zamieszkania. Pozostałe, dalsze lokalizacje mogą być tylko w wersji franczyzowej. Chcielibyśmy, aby docelowo było ich 30 w całym kraju – zdradza plany Dorota Kierznikowicz. 

Kandydat na franczyzobiorcę musi mieć świadomość, że jest to biznes z wysoką kwotą wejścia.

– Ale też z szybkim okresem zwrotu – dodaje franczyzodawczyni. 

Minimalna powierzchnia obiektu, potrzebnego na park trampolin to 1 tys. mkw., może być własny lub wynajęty. Jeśli będzie taka potrzeba, franczyzodawca może pomóc w znalezieniu lokalizacji. Przy takiej powierzchni inwestycja, według informacji centrali, mieści się w granicach 1,2-1,5 mln zł.

– To koszt zabudowy dla gotowego, działającego obiektu. Do tego dochodzą koszty wynajmu hali, zatrudnienia ludzi i marketingu, aby wejść na lokalny rynek – wyjaśnia Dorota Kierznikowicz. – Wyposażenie lokalu dopasowujemy do rynku, na jakim będzie działać. Nie chcemy dublować się z konkurencją, chcemy zapewniać nowoczesne atrakcje, by wyróżniać się spośród innych tego typu miejsc.

Moda na aktywność

Jednorazowa opłata za przystąpienie do sieci wynosi 50 tys. zł. Wsparcie, jakie zapewnia franczyzodawca, to: analiza potencjalnych lokalizacji, dobór i budowa wnętrza hali, rekrutacja i szkolenia pracowników i menedżera (w zależności od wielkości obiektu potrzebnych będzie 20-30 pracowników), marketing i obsługę social mediów, jeszcze przed otwarciem.

– Po otwarciu to bieżąca współpraca i wsparcie w ramach zarządzania obiektem pod względem wydajności, ekonomiczności, tak by sukces finansowy był możliwy już od pierwszego miesiąca działania – dodaje franczyzodawczyni. – Kiedy już działanie placówki zostanie ustrukturyzowane, poukładane, można traktować ten biznes jako praktycznie pasywny przychód, z niewielkim nadzorem i kontrolą.

Miesięczne opłaty franczyzowe to 8-10 proc. od przychodu. Czas zwrotu z inwestycji franczyzodawca szacuje na 30-36 miesięcy.

– Branża rozrywki to rosnący rynek. Aktywne spędzanie czasu będzie szeroko promowane w naszym społeczeństwie, ze względu na stan jego zdrowia i malejący poziom sprawności najmłodszych – uważa Dorota Kierznikowicz.