Forum: Zastanawiam się nad pośrednictwem kredytowym - samochodówka, kredyty ratalne - finanse i bankowość 106
Większość banków potrzebuje pośredników, tak samo jak większość Towarzystw Ubezpieczeniowych. Sęk w tym, że obecnie pośrednik potrzebny jest tylko i wyłącznie do "wyszukania" klienta na rynku. Pośrednik zarabia na kliencie tylko raz - bank (TU) przez cały późniejszy czas. Wyszukanie klienta na rynku kosztuje - agent robi to za własne pieniążki ot i cała filozofia.
Nie do końca zgadzam się z Tobą "bartomada". Poczucie frustracji potrafi sięgnąć zenitu, kiedy wniosek o kredyt złożony za moim pośrednictwem został rozpatrzony negatywnie, a za dwa dni klient przychodzi i z satysfakcją oznajmia , że oto dostał ten kredyt bez problemów, tyle że w oddziale banku. Nie dali zarobić nawet pierwszej prowizji. I co Ty na to?... Co do TU. Towarzystwo też traci bo pośrednik zabiera jakąś tam prowizję - przy systemie direct, "cała kaska" dla TU.
Tak czytam i czytam,
ostatnio, (w lipcu) otworzyłem biuro pośrednictwa finansowego w 500tys mieście.
kredyty gotówkowe, samochodowe i hipoteczne, dodatkowo ubezpieczenia na życie i komunikacyjne.
Nie mogę powiedzieć, że jest łatwo. Pracowałem kilka lat w bankach, przeszedłem całą drogę kariery i w końcu zmęczony korporacyjnymi układami, piciem wódy z przełożonymi i dworkami dyrektorów regionów zrezygnowałem sam i dobrowolnie.
Finansowo wychodzę ani lepiej, ani gorzej, ale moim zdaniem kluczem do wyśrubowania prowizji i zaewnienia sobie niezależności jest Xsell. Klient z kredytem hipotecznym, musi obligo dostać polsę na mieszknko u Ciebie,i oczywiście ubezpieczenie kapitałowe. Wtedy z jednego klienta zarabiasz 3 razy. Kredyt samochodowy postaraj się ubezpieczyć u siebie. Jeśli ma umowę o pracę, nigdzie nie dostaje kredytu przepnij mu OFE.Może masz lepszą ofertę...
Kluczem jest Xsell
a jak z akceptowalnością kredytów w bankach? jest tak jak pisza inni, że 80% jest nieakceptowanych?
Co do akceptowalności, to w każdym banku jest źle!! Pytanie tylko jest takie czy polityka kredytowa jest wyśrubowana do granic możliwości, czy może my liczymy na łatwego klienta???
Postawmy sprawę tak:
- klient z ulicy niezależnie od banku do którego wyślemy wniosek to 95% odrzutów,
- klient z naszych ulotek w zakładach pracy niezależnie od banku do którego wyślemy wniosek to 80% odrzutów,
- klient pozyskany własnoręcznie przez nas (telefony, spotkania itd) 40% odrzutów.
Wystrzeleńcy z zawalonym Bikiem i liczący na łut szczęscia, że dostaną jeszcze przed świętami 1000zł, to już nie jest docelowy klient banku.
Zawsze promowana będzie umowa o pracę na czas nieokreślony, firma duża, lub państwowa, administracja publiczna, wolne zawody itd. Czy ktoś z Was ma wśród takiej grupy docelowej AppRAte na poziomie 5%???
Odpowiedź brzmi nie! Tam AppRAte to min 60%
Czyli, czas zmienić profil klienta!! I nie mówcie, że jest trudno!! Ja o tym wiem!!
Poprzyglądajcie się agencją DSA.... Może oni mają lepszy sposób na biznes. ..
Wkładając przysłowiowy kij w mrowisko czekam na komentarze...
jeśli kolega coś tam o DSA napomniał to pozwolę sobie wrzucić pewien tekst z gazety
Szczegółowe dane klientów Citibanku Handlowego krążą po rynku. Sprzedają je innym bankom i firmom ubezpieczeniowym pracownicy spółki DSA, która zajmuje się sprzedażą kart kredytowych Citibanku.
Do "Gazety" w Łodzi zgłosiło się kilku byłych i obecnych pracowników spółki DSA, agencji sprzedaży podległej Citibankowi.
Z ich opowieści wynika, że dane klientów banku nie są należycie chronione, a co więcej - są przedmiotem handlu.
Manipulujemy i zarabiamy
Na dowód przynieśli kilkadziesiąt skserowanych formularzy ze szczegółowymi informacjami o klientach: danymi osobowymi, adresem, posiadanym samochodem, zarobkami, telefonem, stażem pracy, rachunkiem w banku itp.
- Tych dokumentów nie powinniśmy mieć - przyznają. - Kserujemy dane, żeby dorobić - tłumaczą swoje postępowanie doradcy spółki Citibanku.
DSA została założona przez Citibank pięć lat temu tylko w jednym celu - by sprzedawała jak najwięcej kart kredytowych Citibanku. Działa we wszystkich największych miastach Polski. Jej doradcy organizują spotkania w najróżniejszych firmach, podczas których namawiają pracowników do wyrobienia karty kredytowej Citibanku.
- Im więcej kart sprzedamy, tym więcej zarobimy - opowiadają anonimowo doradcy DSA. - Żyjemy z prowizji, a presja jest ogromna. Miesięcznie musimy namówić na kartę kredytową 42 klientów, a 36 z nich musi zostać zaakceptowanych przez Citibank. Taki jest plan, kto go nie wykona, żegna się z pracą.
Żeby wyrobić normę, doradcy DSA chwytają się najróżniejszych metod. - Wnioski o wydanie kart są podrasowywane w ten sposób, by podczas weryfikacji przez Citibank klient nie został "zrejectowany" (odrzucony) - tłumaczą. - I rzucają przykładami:
* podnosi się wykształcenie takiej osobie, * zarobki, * zamienia mieszkanie wynajmowane na własnościowe, * podwyższa staż pracy.
- Citibank to później sprawdza, ale wyrywkowo i wiele takich wniosków przechodzi. Jak nam klienta odrzucą, mamy problem. Teoretycznie ktoś taki może starać się o kartę po sześciu miesiącach. Omijamy to tak, że zretuszowany wniosek składa na drugi dzień inny doradca, który swój kod wpisuje na wniosku. Wypisuje go sam, co też jest niezgodne z prawem. W końcu wniosek przechodzi, a my mamy kasę za kartę. Gdy klient ją jeszcze aktywuje, albo zrobi nią choć jedną transakcję, mamy z tego kilkaset złotych. Jak się zadłuży - nawet kilka tysięcy. Oczywiście tych klientów musi być co najmniej kilkunastu.
Wnioski w bagażniku
Ale doradcy DSA zarabiają też w inny sposób. - Kserujemy wnioski, co w Citi jest absolutnie zakazane. Żeby nie wpaść podczas audytu, wozimy je w bagażnikach naszych aut. Nie trzymamy w biurze. Takich wniosków mamy tysiące.
Dane klientów są potem sprzedawane firmom ubezpieczeniowym i doradcom finansowym z konkurencji. - To idealne do telemarketingu. Konkurencja potem dzwoni do klienta i proponuje na przykład kredyt. Wie, ile zarabia, i ma większe szanse na sukces. Za wniosek dostajemy po 20 zł - przyznają.
Pracownicy DSA mówią, że Citibank nie wie o ich manipulacjach. Dodają także, że narażają klientów. - Ludzie nie zdają sobie sprawy, że wpisując wyższe zarobki od prawdziwych, narażają się na odpowiedzialność karną. Jak Citi to w końcu sprawdzi, okaże się, że połowa klientów nie spełnia kryteriów koniecznych do posiadania karty kredytowej. Ale na razie jesteśmy liderem w sprzedaży kart. I szefostwo nasze metody akceptuje.
- Nic o tym nie wiem - zapewnia Robert Narloch, dyrektor DSA na region łódzki. - Będziemy to dokładnie badali, bo mamy do czynienia z działaniami kryminogennymi. Nic więcej nie powiem.
Po naszych pytaniach wysłanych do Citibanku w DSA rozpoczęła się błyskawiczna kontrola zarządzona przez bank. - Mamy bardzo rygorystyczne procedury, więc zaistnienie sytuacji, o które pan pyta, mogłoby mieć miejsce tylko i wyłącznie w przypadku złamania procedur, czyli przez popełnienia przestępstwa. - mówi Paweł Zegarłowicz, dyrektor biura prasowego Citibanku.
Zegarłowicz nie wykluczał prowokacji, ale po wysłaniu faksem przez "Gazetę" skserowanych wniosków klientów Citibanku zmienił zdanie. - Sprawą musi się zająć policja i prokuratura - deklaruje.
- Wiem, jakie dane trzeba podać przy staraniu się o kredyt czy kartę i jestem przerażona. Po raz kolejny okazuje się, że warte miliony złotych zabezpieczenia danych klientów banku mogą zawieść, gdy zawodzi najsłabsze ogniwo, czyli człowiek - komentuje Małgorzata Kałużyńska-Jasak z biura Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. - Mamy do czynienia nie tylko ze złamaniem tajemnicy bankowej, ale także zwykłą kradzieżą.
Autor: Marcin Masłowski
Źródło: Gazeta.pl
Pozostałe kategorie
tematy
komentarze
użytkownicy
HANDEL 428
USŁUGI 558
- turystyka i hotele 32
- doradztwo i księgowość 24
- gastronomia 208
- finanse i bankowość 106
- edukacja 34
- beauty i fitness 25
- usługi dla konsumentów 45
- nieruchomości 22
- usługi dla biznesu 62
inne 1475
PROFIT system informuje, że nie ponosi odpowiedzialności i nie ingeruje w treść wypowiedzi umieszczanych przez użytkowników na forum. Usuwane będą wypowiedzi o treści reklamowej lub rażąco sprzecznej z zasadami dobrego wychowania.
Wypowiedzi mogą zamieszczać tylko zarejestrowani użytkownicy. Adres IP osoby zamieszczającej wypowiedź jest prezentowany wszystkim użytkownikom. Konta użytkowników będą blokowane w przypadku zamieszczania wypowiedzi reklamowych, niekulturalnych lub naruszających czyjeś dobre imię. W przypadku zauważenia nadużyć prosimy o kontakt: redakcja@franchising.pl.
Administrator forum porządkuje forum łącząc wątki o podobnej tematyce oraz poprawia nazwy tematów.
Redakcja zastrzega sobie prawo do wykorzystywania całości lub części wypowiedzi zamieszczonych na forum portalu Franchising.pl w artykułach publikowanych na portalu Franchising.pl i w miesięczniku Własny Biznes FRANCHISING.