Marcin Najman: Walka interesów
W biznesie jak na ringu można dostać lewym sierpowym. W ubiegłym roku zorganizował pan Narodową Galę Boksu na stadionie PGE Narodowym i zetknął się zarówno z zachwytem fanów, jak i ostrym hejtem.
To fakt, opinie były skrajne. Prawda leży pewnie gdzieś po środku. Uważam, że sportowo była to udana gala, i tego nikt nie może podważyć. Ogromne przedsięwzięcie, pierwsze tego typu wydarzenie na PGE Narodowym – a te negatywne opinie wzięły się z jednego nurtu, mediów, które nie współpracują ze mną tylko z konkurencją. Jeśli prowadzisz biznes i jesteś rozpoznawalną osobą, musisz się z tym liczyć, że publiczny hejt cię nie ominie. Tyle tylko, że czasami dodatkowo „pomaga” mu grająca nie fair konkurencja. Tam, gdzie są pieniądze, jest i walka interesów. Ale to nie jest tak, że nie ma we mnie pokory i nie widzę słabszych punktów gali. Widzę, i to dobrze. I wiem na przyszłość, co i jak powinienem poprawić, co zmienić. W biznesie pokora jest tak samo ważna jak przebojowość, pomysł, realizacja. Tamta gala biznesowo nie spięła się całkowicie, wystawiam sobie ocenę „4”. Była to jednak pewnego rodzaju moja inwestycja na przyszłość. Organizacji tego typu imprezy sportowej nie można nauczyć się na kursach czy w szkole. Tu podstawa to praktyka. I pod tym kątem jestem zadowolony. Jeśli się nie przewrócisz, to się nie nauczysz… (śmiech). Trochę jest w tym prawdy, że biznes i ring mają wiele wspólnego. Choć więcej wspólnego ma biznes ze sportem. Sport uczy determinacji, uporu. Nawet jeśli ktoś powali nas na kolana, wstajemy i idziemy dalej.
Boks w Polsce traci na popularności. Zawodników mistrzowskiej klasy jak na lekarstwo. To dlatego ukierunkował pan biznes także na MMA?
Boks będzie zawsze dla mnie wyjątkowy i nigdy nie zrezygnuję z organizowania gal bokserskich. Ale to prawda, MMA jest w natarciu. Moja walka z Pudzianem 10 lat temu wprowadziła MMA na poziom sportu ogólnodostępnego. Wcześniej MMA było kojarzone jako walki nielegalne, w klatkach. Choć walkę przegrałem, potraktowałem ją jako doświadczenie. I sportowe, i biznesowe. Wyciągnąłem wnioski. Jednak boks jest uważany za dyscyplinę szlachetniejszą, niczego nie umniejszając MMA, które jest ciężkim sportem. Ale historia boksu i fakt, że jest dyscypliną olimpijską, powodują, że jest inaczej odbierany. Także jeśli chodzi o reklamodawców – zdecydowanie łatwiej ich pozyskać do boksu.
Dzięki temu, że zna pan ten świat od podszewki, sam jest pan czynnym zawodnikiem, łatwiej jest działać w tym biznesie?
Na pewno, choćby pod kątem rozmów i negocjacji z zawodnikami. Racje przedstawiane przez zawodników są mi świetnie znane. Pamiętam, czego sam oczekiwałem od swoich promotorów. Doświadczenie w każdym biznesie działa tylko na plus. To, że wiem, jak boks wygląda z ringu, jest wartością dodaną do mojego wizerunku promotora. No i tak łatwo nie da się mnie przechytrzyć (śmiech).
Sama organizacja gali sportowej jako wydarzenia dla mas to trudne przedsięwzięcie? Co jest najważniejsze?
Planowanie imprezy uzależniam od miejsca, w którym ma się gala odbyć. Chodzi mi o lokalizację. To jest kluczowe. Narodowa Gala Boksu na PGE Narodowym w Warszawie – podczas tego typu imprezy musiało być mnóstwo „wyjątkowości”: począwszy od nazwisk zawodników po zaproszonych gości. Dopięcie wszystkiego wymagało czasu, wielu miesięcy przygotowań. Wszyscy mają swoje zobowiązania terminowe, no i stawiają konkretne warunki, które sporo czasu się negocjuje.
Na czym można finansowo popłynąć?
Na nieadekwatnie dużych gażach dla zawodników i na technice, czyli wizualnym aspekcie samej gali: światłach, wizualizacjach, efektach specjalnych itd. Niestety, tu górnej granicy nie ma, wydatki są ogromne. Trzeba umieć wypośrodkować poziom gali do tego, co później będzie prezentowała. A oczekiwania odbiorców są ogromne.
Najpierw obserwował pan gale z najlepszego miejsca, czyli… samego ringu. Dziś jesteś nie tylko organizatorem, ale nadal czynnym zawodnikiem podczas swoich gal. Można pogodzić te dwie sprawy?
Szczerze? Nie jest to dobry pomysł. Na tych mniejszych galach udawało to mi się pogodzić. Mając wcześniejsze doświadczenia, decydując się na ten krok na PGE Narodowym, też zaryzykowałem. Wiedziałem, że będzie dużo pracy. Ale nie zdawałem sobie sprawy z tego ile. To było szaleństwo! 10 miesięcy morderczej pracy pod kątem biznesowym. W efekcie moje przygotowanie jako sportowca nie było takie, jak być powinno. Coś, czego kompletnie nie doceniłem, to fakt, że człowiek, który trenuje, a nie dośpi, dużo łatwiej łapie kontuzje. I to mnie spotkało podczas mojej walki. Organizm nie był odpowiednio zregenerowany, tylko fizycznie i psychicznie przemęczony, a to się szybko zemściło. Po walce na kilka tygodni stałem się kaleką, nie mogłem podnosić ręki. Operacja, rekonwalescencja… Ale już wkrótce wracam do treningów. Dziś już wiem, że to tak nie działa, jak myślałem wcześniej. Jestem mądrzejszy o tę bolesną lekcję.
Rozmawiała Beata Rayzacher
Fragment wywiadu opublikowanego w numerze 3/2019 miesięcznika "FRANCHISING".
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
– Zainwestowałem w branżę kosmetyczną, ponieważ wiem, jak powinien dbać o siebie prawdziwy facet. Proponuję takie produkty, po które sam sięgnąłbym bez wahania – mówi Artur Szpilka, jeden z czołowych polskich bokserów.
– Od zawsze chciałam być niezależna i mieć swoje pieniądze. W liceum namówiłam koleżankę i zatrudniłyśmy się na pół etatu na poczcie jako sprzątaczki. Niestety, szybko nas wywalili, bo kompletnie nie umiałyśmy sprzątać – mówi Grażyna Wolszczak, aktorka i współwłaścicielka Teatru Garnizon Sztuki.
W The Protocol School of Poland założonej przez dr Irenę Kamińską-Radomską, mentorkę znaną m.in. z programu telewizyjnego „Projekt Lady”, przedsiębiorcy podczas szkoleń dowiadują się, jak dzięki etykiecie biznesowej szybciej osiągnąć zamierzone cele.
– Na sukces w branży muzycznej składa się wiele części składowych. Jedną z nich jest szacunek do pracy, współpracowników i odbiorców – podkreślają Tomasz Szczepanik, lider zespołu Pectus oraz Monika Paprocka-Szczepanik, menedżerka grupy.
– Prowadzę rozmowy o możliwości wydawania audiobooków. Przeliczam, czy pomysł nie tylko się zwróci, ale współpraca będzie finansowo korzystna – mówi Laura Breszka, aktorka, lektorka, bizneswoman.
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Kredigo otwiera więcej biur niż planował. Partnerzy, żeby zarobić, muszą nauczyć się dobrze weryfikować klientów.
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Gdy ma się więcej pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
Wiele osób wciąż myli franczyzę z franszyzą, która jest pojęciem z rynku ubezpieczeń. Niepoprawna jest również franczyzna czy też franszczyzna.
Paweł Marynowski z ZapieCKanek startuje z franczyzą. Czym zapiekanki jego marki wyróżniają się od konkurencji?
POPULARNE NA FORUM
Co sądzicie o Oskrobie?
Witam, Z calego serca odradzam jakąkolwiek wspolprace z ta firma. Okolo 2 miesiące temu zglosilam sie do Oscroby bedac zainteresowana franczyza ich sieci. Wyslalam do nich...
Planuję założyć własną działalność - od czego zacząć?
Najlepiej zacząć od kupna gotowej spółki . Zakup gotowej spółki daje pewność, że firma istnieje i ma już zarejestrowany kapitał zakładowy, co może być ważne z...
Oszukani przez franczyzodawcę
Wspolpraca z firma Ship Center jako franczyzobiorca??? ODRADZAM SPRAWDZ ICH UMOWE U SWOJEGO PRAWNIKA, jest ona jednostronna i ukierunkowana na kary umowne ktore sobie sami...
Czy na odzieży można jeszcze zarobic?
Ja kupuję na hurtowni stradimoda.pl od jakiegoś roku nie zawiodłam się doradzą zawsze dobrze dbają o klienta a uwierzcie mi jest dużo hurtowni które chcą tylko...
piszę pracę na temat franchisingu :)
hej, tez poszukuję danych, znalazłaś coś może oprócz ilości placówek i marek franczyzowych?
Sukcesja w Intermarché i Bricomarché
przeciez to złodzieje
piszę pracę na temat franchisingu :)
Szukam szcegółowego raporty na temat franczyzy w latach przed pandemią i po. Rozumiem że osttani raport opublikowany był za rok 2010 ale niestety jego również nię mogę...
Praca magisterska - licencjacka o franchisingu
Witam, Jestem studentką III roku Finansów i Rachunkowości na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Obecnie prowadzę badania w ramach seminarium dyplomowego. Poniższa ankieta...