Andżelika Piechowiak: Sztuka to biznes nieprzewidywalny
Własny biznes to pani plan B na życie?
Zgadza się. Zawsze twierdziłam, że aktorstwo jest przepięknym zawodem, który wykonuję z pasją i nigdy z niego nie zrezygnuję, ale może pojawić się moment, że z różnych powodów zacznie brakować dla mnie pracy. Takie obawy mają wszyscy aktorzy, stąd zresztą ich dodatkowe biznesy. Bo nie ma możliwości, aby od momentu skończenia szkoły przez całe życie świetnie prosperować.
Dlaczego postawiła pani akurat na agencję produkcyjną?
Bo myślę, że wiem, jakie są oczekiwania zarówno widza, jak i osób, z którymi współpracuję, znam realia pracy aktorów, reżyserów, dyrektorów teatrów. Jestem widzem i aktorką. Dlatego nasze spektakle gwarantują widzom zawsze doborową obsadę, dbamy o każdy szczegół pod kątem oprawy scenograficznej, muzycznej i graficznej. A ja… lubię być organizatorem (śmiech). Sprawia mi ogromną satysfakcję zrobienie czegoś od początku do końca. A tak jest właśnie przy produkcji spektakli, które są naszą główną ofertą. Od momentu wyboru tekstu, po dobór obsady, reżysera i przez cały okres produkcyjny jestem przy każdym projekcie, czasem również jako asystent reżysera czy aktorka w obsadzie.
Przez pierwsze trzy lata agencja zajmowała się tylko produkcją teatralną, później też realizacją eventów, produkcją teledysków i telewizyjną. To była przemyślana strategia czy po prostu odpowiedź na zapotrzebowania rynku?
Główną dziedziną działalności Palmy, jak wspomniałam, zawsze będzie produkcja teatralna, ponieważ najbardziej ją czuję i rozumiem. Dodatkowa oferta zrodziła się dość naturalnie, wynikała z chęci spróbowania czegoś nowego. Oczywiście, podpowiedź dał nam także sam rynek. Nie żałuję decyzji o poszerzeniu oferty. Produkcja teledysku to coś zupełnie innego niż teatralna. Także dużo uczy i daje mnóstwo satysfakcji. Całkowicie nowym obszarem, rozpoczętym w tym roku, są szkolenia i warsztaty, m.in. szkolenia z wystąpień publicznych, zarządzania, negocjacji, komunikacji, rozwiązywania konfliktów, czym zajmuje się zawodowo mój mąż Rafał Olejniczak.
Zaprasza pani do udziału w projektach znane i lubiane gwiazdy. Czy łatwiej jest pani namówić je do współpracy, bo są to pani koleżanki i koledzy po fachu? Osoby spoza branży byłoby zapewne trudniej…
Według mnie bycie „po tej samej stronie” pomaga. Dużo łatwiej mi prowadzić z aktorami rozmowy na temat projektów, bo wiem, o czym mówię. Zdaję sobie świetnie sprawę, z jakimi problemami przy produkcji mogą się spotkać, czego unikać, jest mi łatwiej, bo wszystko to znam i testuję na sobie, również pracując na scenie. Gorzej byłoby osobie, która sporo by wymagała i oczekiwała od innych, tak naprawdę nie wiedząc, o czym mówi. Różnych kwestii, które pojawiają się przy produkcji, a potem realizacji spektaklu, jest mnóstwo. Ważne jest też zaufanie. Na nie musiałam sobie zapracować ciężką pracą. To zaufanie wzięło się przede wszystkim z solidności, którą od początku starałam się zbudować i kontynuuję. Jak mówię „A”, to zawsze powiem też i „B”. Nigdy nie odwołałam i nie przełożyłam premiery. Jeśli aktor wchodzi w projekt, dokładnie zna warunki i zasady. Agencja trzyma wysoki poziom, ponieważ ani aktora, ani widza się nie oszuka. To oni weryfikują naszą pracę. Taniej w mojej branży często oznacza gorzej. Zgubić też może chęć szybkiego zysku.
Decydując się na daną produkcję, trzeba odpowiednio skalkulować budżet i liczyć się z wydatkami. Też tymi nieprzewidzianymi, które zwykle się pojawiają. Ważna jest też konsekwencja i spokój. Warto mieć w sobie sporo cierpliwości, umiejętność negocjacji i nastawienie, iż z każdej trudnej sytuacji da się wybrnąć. Rola producenta to szukanie rozwiązań, czasem najdziwniejszych i najbardziej „awaryjnych”. Bywa bardzo trudną i stresującą pracą, ale jak mawia moja koleżanka po fachu, musi być trudna, bo inaczej każdy mógłby to robić. Poza tym kluczowy jest ogromny szacunek do ludzi, z którymi się współpracuje. Bo oczywiście formalnie jestem dla aktorów i innych twórców pracodawcą, ale tak naprawdę to oni są współtwórcami każdego dzieła, od ich ciężkiej pracy, zaangażowania i wiary w sukces zależy powodzenie spektaklu. Moja rola to mądre wybory i adekwatne reakcje, ale to oni wchodzą na scenę i tworzą sztukę, coś, czego nie da się zdefiniować, zamknąć w jakieś ramy i określić jakimkolwiek procesem produkcyjnym. Trzeba dać szansę narodzić się tej magii, a taka szansa jest tylko wtedy, kiedy stwarza się twórcom odpowiednie warunki.
Brak chłodnej i rzetelnej kalkulacji budżetu oraz bylejakość położyły wiele agencji produkcyjnych. I nawet jeśli miały w szyldzie znane nazwiska, nie przetrwały…
Przez moje środowisko przeszło wiele różnych osób, które podejmowały się tego typu wyzwania i, niestety, znikały w atmosferze długów i skandali… Nierealne i zbyt pochopne decyzje mszczą się prędzej lub później. Często myśli się o show-biznesie w kategoriach szybkich i łatwych pieniędzy. Nic bardziej mylnego. Prościej jest się wzbogacić, otwierając bardziej przewidywalny biznes. Jeśli wyprodukuję dajmy na to odpowiednią liczbę zakrętek, mam tylu i tylu pewnych odbiorców, nakład jest taki, spodziewany zysk jest taki. W sztuce nie ma tak precyzyjnych obliczeń, stworzenie biznesplanu jest bardziej listą pobożnych życzeń niż dokładną kalkulacją biznesową. Zawsze może się po prostu nie udać… Najlepsze projekty, które są świetnie przygotowane, też mogą się wyłożyć, bo np. widz nie będzie gotowy na dany spektakl. Mnie też się zdarzyło zrobić spektakle trudniejsze w tematyce, które nie były takim sukcesem komercyjnym, jak np. komedie poruszające bardzo bliskie każdemu tematy, np. damsko-męskich relacji. Ale zrobić dobrą komedię jest tak samo trudno, jak zrobić świetną tragedię. Nie ma litości – efekt zawsze świadczy o tym, jak się do pracy podchodziło od samego początku.
Rozmawiała Beata Rayzacher
Fragment wywiadu opubliowanego w nr 9/2018 miesięcznika "Franchising".
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
– Zainwestowałem w branżę kosmetyczną, ponieważ wiem, jak powinien dbać o siebie prawdziwy facet. Proponuję takie produkty, po które sam sięgnąłbym bez wahania – mówi Artur Szpilka, jeden z czołowych polskich bokserów.
– Od zawsze chciałam być niezależna i mieć swoje pieniądze. W liceum namówiłam koleżankę i zatrudniłyśmy się na pół etatu na poczcie jako sprzątaczki. Niestety, szybko nas wywalili, bo kompletnie nie umiałyśmy sprzątać – mówi Grażyna Wolszczak, aktorka i współwłaścicielka Teatru Garnizon Sztuki.
W The Protocol School of Poland założonej przez dr Irenę Kamińską-Radomską, mentorkę znaną m.in. z programu telewizyjnego „Projekt Lady”, przedsiębiorcy podczas szkoleń dowiadują się, jak dzięki etykiecie biznesowej szybciej osiągnąć zamierzone cele.
– Na sukces w branży muzycznej składa się wiele części składowych. Jedną z nich jest szacunek do pracy, współpracowników i odbiorców – podkreślają Tomasz Szczepanik, lider zespołu Pectus oraz Monika Paprocka-Szczepanik, menedżerka grupy.
– Prowadzę rozmowy o możliwości wydawania audiobooków. Przeliczam, czy pomysł nie tylko się zwróci, ale współpraca będzie finansowo korzystna – mówi Laura Breszka, aktorka, lektorka, bizneswoman.
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Połączenie restauracji z produkcją piwa przyciąga klientów. Browar Korona postanowił to wykorzystać.
Z kosmetyczną marką Yves Rocher można współpracować w dwóch modelach. Czym się różnią?
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Gdy ma się więcej pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
Bilard jest popularną rozrywką i dość prostą grą. Trzeba kijem posłać bilę do łuzy. Kto trafia, ten wygrywa – tak samo jak w biznesie. Własny klub bilardowy może być trafną inwestycją.
POPULARNE NA FORUM
Co sądzicie o Oskrobie?
Witam, Z calego serca odradzam jakąkolwiek wspolprace z ta firma. Okolo 2 miesiące temu zglosilam sie do Oscroby bedac zainteresowana franczyza ich sieci. Wyslalam do nich...
Planuję założyć własną działalność - od czego zacząć?
Najlepiej zacząć od kupna gotowej spółki . Zakup gotowej spółki daje pewność, że firma istnieje i ma już zarejestrowany kapitał zakładowy, co może być ważne z...
Oszukani przez franczyzodawcę
Wspolpraca z firma Ship Center jako franczyzobiorca??? ODRADZAM SPRAWDZ ICH UMOWE U SWOJEGO PRAWNIKA, jest ona jednostronna i ukierunkowana na kary umowne ktore sobie sami...
Czy na odzieży można jeszcze zarobic?
Ja kupuję na hurtowni stradimoda.pl od jakiegoś roku nie zawiodłam się doradzą zawsze dobrze dbają o klienta a uwierzcie mi jest dużo hurtowni które chcą tylko...
piszę pracę na temat franchisingu :)
hej, tez poszukuję danych, znalazłaś coś może oprócz ilości placówek i marek franczyzowych?
Sukcesja w Intermarché i Bricomarché
przeciez to złodzieje
piszę pracę na temat franchisingu :)
Szukam szcegółowego raporty na temat franczyzy w latach przed pandemią i po. Rozumiem że osttani raport opublikowany był za rok 2010 ale niestety jego również nię mogę...
Praca magisterska - licencjacka o franchisingu
Witam, Jestem studentką III roku Finansów i Rachunkowości na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Obecnie prowadzę badania w ramach seminarium dyplomowego. Poniższa ankieta...