Mariusz Pudzianowski: Silny brand to opłacalny biznes
Kim jest Mariusz Pudzianowski? Znany publiczności „Pudzian”.
„Pudzian”, czyli Mariusz Pudzianowski, to najpopularniejszy w Polsce strongman. Jako strongman zadebiutowałem 1 maja 1999 roku na Drużynowych Mistrzostwach Świata Par Strongman. Startowałem z Jarosławem Dymkiem i zdobyłem, reprezentując Polskę, pierwszy w historii kraju medal w sporcie Strongman. Jestem pierwszym i dotychczas jedynym Polakiem, który zdobył tytuł Najsilniejszego Człowieka Świata, a także pierwszym spoza USA i Europy Zachodniej.
Ze sportem związany jestem od najmłodszych lat – już jako 16-letni chłopak wystartowałem w mistrzostwach Polski w wyciskaniu sztangi, leżąc. Ćwiczyłem również sztuki walki – karate kyokushin i jestem dumnym posiadaczem 4 kyu oraz, od 2011 roku, purpurowego pasa w brazylijskim jiu-jitsu. Po zakończeniu kariery strongmana, rozpocząłem karierę MMA. Zadebiutowałem w 2009 roku walką z Marcinem Nejmanem i wygrałem ją. Jako sportowiec spełniony jestem pod każdym względem. Jestem też przedsiębiorcą, prowadzę kilka firm. Nie tylko na sporcie, ale na biznesie też zjadłem zęby. Ale dobry sportowiec musi umieć też przegrywać. Nie zawsze się wygrywa. Oczywiście, ciężko przyjąć gorycz porażki. Wiem, co to znaczy przegrywać i potem podnieść się. Zawsze mobilizowało mnie to do pracy.
Został pan ambasadorem marki Bafra Kebab. Dlaczego zdecydował się pan na współpracę z tym brandem?
Mam bardzo wiele ofert współpracy, ale decyduję się na współpracę tylko z firmami, których jestem pewien, które poznałem i wiem, jak funkcjonują na biznesowej mapie. Z firmą Sweet Gallery, właścicielem sieci franczyzowej Bafra Kebab, poznałem się już jakiś czas temu. Mogę powiedzieć, że utożsamiam się z takim stylem zarządzania w biznesie. Bardzo dużo jeżdżę po Polsce i widzę, jak sieć się rozrasta, coraz częściej widzę punkty Bafra Kebab w Polsce, w przeróżnych miejscowościach, dużych i małych. Poznałem franczyzobiorców i widzę, jak pracują, że są w punkcie, znają się na tym biznesie i go pilnują. Kluczem do sukcesu jest ciężka praca, wtedy są efekty. Bo samo się nic nie zrobi, trzeba działać i nie oglądać się na innych. Taka opcja jest bardzo fajna dla ludzi, którzy szukają pomysłu na biznes i gotowych rozwiązań. Franczyzobiorcy sieci Bafra Kebab dostają gotowy biznes, wręcz otrzymują gotowe instrukcje, jak go poprowadzić. Jeśli będą zaangażowani w niego, będą go pilnować, to sukces jest murowany. Poznałem też właścicieli sieci Bafra Kebab i ich historię. Jest to marka rodzinna, z polskim kapitałem. Tak jak ja sami do tego doszli, ciężką pracą, czasami po 20 godzin dziennie. Sami szkolili franczyzobiorców, szukali lokalizacji i zajmowali się marketingiem. A dziś w firmie pracuje ponad 200 osób. Franczyzobiorcy mają zapewnione wsparcie ze strony franczyzodawcy na każdym etapie swojej działalności. Po podpisaniu umowy wspiera ich opiekun startowy, który pomaga w pozyskaniu leasingu i wspólnie z komercjalizatorem pozyskuje lokalizację, umawia szkolenia i koordynuje cały proces otwarcia punktu. Następnie franczyzobiorca otrzymuje opiekuna klienta, który wspiera go w prowadzeniu biznesu, spotyka się z nim i wspólnie optymalizują biznes, by franczyzobiorca osiągał jak najlepsze wyniki. Jestem przedsiębiorcą i wiem, ile czasu musiałem poświęcić na rozkręcenie i utrzymanie każdej firmy, ile błędów popełniłem. Takie wsparcie to supersprawa. Pozwoli to uniknąć wielu problemów, z jakimi mierzy się przedsiębiorca.
Czy Mariusz Pudzianowski, sportowiec, pozwala sobie na kebab.
Oczywiście, jem wszystko, tylko z umiarem, dlatego jest miejsce na kebab. Kebab to najzdrowszy fast food, ma dużo warzyw i grillowanego mięsa. Lubię ten z Bafra kebab bo to bardzo doby jakościowy produkt, który broni się sam. W biznesie ważne są dwie rzeczy: jak się go prowadzi i co się oferuje. Dlatego mogę polecić franczyzę Bafra Kebab, bo wiem jak smakuje produkt i jak poukładany jest ten biznes.
Poza tym, że jest pan znanym i cenionym sportowcem, prowadzi także kilka firm. Ma pan firmę transportową, salę bankietową, zajmuje się nieruchomościami, prowadzi sklep internetowy i ma własny sad. Proszę powiedzieć, jak wygląda pana dzień i jak udaje się panu to wszystko organizacyjnie łączyć? Nie brakuje panu doby?
Mój dzień od 13 lat wygląda dokładnie tak samo, kiedy zacząłem biegać. Dzień zaczynam od 5:20-5:30. Nie ma znaczenia, czy to jest grudzień, sierpień, wiosna, czy lato. Robię rozruch poranny, biegam 6-7 km, potem ciężarki 3 x 5 minut, potem wskakuję na ławeczkę porozciągać się 5-10 minut i już pora iść do pracy, bo wybija siódma rano. O 7:00 przychodzę do firmy na wydanie kluczyków, dyspozycji i zaczyna się 10 godzin pracy. Często wsiadam też do ciężarówki i jadę w Polskę albo na ciągnik, albo na koparkę. I tak pracuję do godziny 17.00. Po tym czasie zazwyczaj mam 1h-1,5h przerwy. Jest to czas na drzemkę, jakiś podwieczorek, a po tym zasuwam na salę treningową, gdzie spędzam kolejne półtorej godziny. W lecie jadę jeszcze do sadu. I wtedy dzień kończę o 24.
A jak zarządza pan tak wieloma firmami?
Jak ma się swój biznes to praca jest 24h na dobę niemalże. Prowadząc własny biznes musisz zaangażować się w niego, musisz znać go od podszewki, żeby nikt Cię nie zagiął, żebyś mógł skontrolować swoich pracowników. Jak nie poznasz swojego biznesu to nie będziesz wiedział czy ktoś Cię nie oszukuje. Nie ważne czy to jest punkt z kebabem, firma transportowa, sad czy zakład fryzjerski. Jak nie jesteś w grze, nie pilnujesz, odpadasz. Takie jest życie.
Co pana motywuje do tego? Mógłby już pan przecież nie pracować...
Po prostu chcę po sobie coś zostawić, żeby o mnie mówili: „ten to gonił”. Człowiek jest tak skonstruowany. Mam siłę i energię, to działam. Nie zastanawiałem się nad tym. Wręcz brakuje mi czasu na to wszystko, co chcę zrobić. Pracuję, bo lubię.
Jakie cechy sportowca przydają się w biznesie?
Sport to moja rozrywka, moja pasja. Jak miałem dziewięć lat, to zacząłem podnosić ciężary. Od 13 lat codziennie biegam. Ale to biznes jest moim głównym zajęciem. Najważniejsza cecha zarówno w biznesie, jak i sporcie, to systematyczność i wytrwałość, bo to głowa wygrywa, a nie mięśnie. Co chciałem, to osiągnąłem. Samo się nic nie zrobi. Żeby być w tym miejscu, w którym jestem teraz, pracuję od 25 lat. Pamiętam, jak w 2002 roku mieszkałem u ojca w pokoju 3 m x 3 m i pożyczałem od niego 100 zł na paliwo. Systematyczna praca przynosi efekty, tak też jest we franczyzie Bafra Kebab, generalnie w każdym biznesie.
Co jest trudniejsze: biznes czy sport?
Jedno i drugie. Jeśli chcesz, żeby wszystko funkcjonowało dobrze, jeżeli chcesz osiągnąć sukces na jakiejkolwiek płaszczyźnie, wszędzie jest ciężko. Ale dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych. Jeżeli na coś się uprę, to będę tak ciężko pracować, aż to osiągnę. Jestem w gotowości, jak trzeba to pracuję w niedzielę.
Osiągnięcia sportowe ma pan ogromne. Mariusz Pudzianowski ma w ogóle coś jeszcze do udowodnienia?
Nie. Czuję się spełniony jako sportowiec i człowiek przede wszystkim. Ale chciałbym pokazać samemu sobie, że jestem w stanie pociągnąć ten wózek. Stoczę jeszcze kilka walk dla kibiców. Kiedy będę miał dość, powiem: „dziękuję” i zrobię miejsce młodym. Może pomogę im też swoim doświadczeniem. Często dostaję prośby, żeby coś podpowiedzieć. Teraz nie mam na to zbyt wiele czasu, ale po zakończeniu kariery będę chciał się podzielić swoją wiedzą. Niech młodzi się bawią, kiedy ja będę na sportowej emeryturze.
Czy pana pracowitość i systematyczność ma podłoże w dzieciństwie, w miejscowości, w której się pan urodził i wychował?
Oczywiście. Od maleńkości pomagałem rodzicom w sadzie i zbierałem wiśnie. Moi rodzice ciężko pracowali. Pamiętam czasy, kiedy mięso i wędliny były na kartki i w nocy, o drugiej, jeździłem z ojcem, by ustawić się w kolejce, bo o trzeciej otwierali sklep. Sam do wszystkiego doszedłem, ciężką pracą i wytrwałością, bo jestem tego nauczony od dziecka.
Z biznesem jest pan za pan brat. Myślał pan kiedyś o tym, żeby otworzyć biznes w sieci franczyzowej?
Skupiam się na życiu sportowym, interesuję się i obserwuję wiele różnych biznesów. Ale nie myślę już o otwieraniu nowych biznesów, bo wiem, że wymaga to dużego zaangażowania. To duże wyzwanie. Buduję te, które mam, czerpię z nich satysfakcję i niezależność finansową. Każdy, nawet najmniejszy biznes, wymaga zaangażowania się w niego, a ja nie mam już przestrzeni czasowej na kolejny. To już nie ten etap życiowy. Jeśli ktoś myśli, że otworzy biznes, a pracownicy będą tylko pracować, to lepiej niech nie otwiera swojej firmy. Dlatego jeśli ktoś chce być małym przedsiębiorcą, warto wejść w sprawdzony i poukładany interes. Franczyza to gotowy pomysł na biznes. Żeby biznes się powiódł, trzeba tylko chęci i zaangażowania. Dzięki temu można uniknąć wielu niespodziewanych problemów, bo franczyzodawca już je wyeliminował. Decydując się na biznes we franczyzie, jest dużo łatwiej, bo otrzymuje się gotowe instrukcje, start takiej firmy jest dużo szybszy i prostszy niż tworzenie jej od podstaw.
Gdzie będzie Mariusz Pudzianowski za pięć lat? Czym będzie się zajmować?
Plany na najbliższe dwa lata już mam. Buduję swoje biznesy, żeby w momencie, kiedy skończę ze sportem, móc czerpać korzyści z nich. Pracuję intensywnie w sadownictwie i firmie transportowej. Na pewno będę o szóstej rano biegać.
Rozmawiała Katarzyna Krzemińska-Malon
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
– Zainwestowałem w branżę kosmetyczną, ponieważ wiem, jak powinien dbać o siebie prawdziwy facet. Proponuję takie produkty, po które sam sięgnąłbym bez wahania – mówi Artur Szpilka, jeden z czołowych polskich bokserów.
– Od zawsze chciałam być niezależna i mieć swoje pieniądze. W liceum namówiłam koleżankę i zatrudniłyśmy się na pół etatu na poczcie jako sprzątaczki. Niestety, szybko nas wywalili, bo kompletnie nie umiałyśmy sprzątać – mówi Grażyna Wolszczak, aktorka i współwłaścicielka Teatru Garnizon Sztuki.
W The Protocol School of Poland założonej przez dr Irenę Kamińską-Radomską, mentorkę znaną m.in. z programu telewizyjnego „Projekt Lady”, przedsiębiorcy podczas szkoleń dowiadują się, jak dzięki etykiecie biznesowej szybciej osiągnąć zamierzone cele.
– Na sukces w branży muzycznej składa się wiele części składowych. Jedną z nich jest szacunek do pracy, współpracowników i odbiorców – podkreślają Tomasz Szczepanik, lider zespołu Pectus oraz Monika Paprocka-Szczepanik, menedżerka grupy.
– Prowadzę rozmowy o możliwości wydawania audiobooków. Przeliczam, czy pomysł nie tylko się zwróci, ale współpraca będzie finansowo korzystna – mówi Laura Breszka, aktorka, lektorka, bizneswoman.
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Kredigo otwiera więcej biur niż planował. Partnerzy, żeby zarobić, muszą nauczyć się dobrze weryfikować klientów.
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Gdy ma się więcej pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
Wiele osób wciąż myli franczyzę z franszyzą, która jest pojęciem z rynku ubezpieczeń. Niepoprawna jest również franczyzna czy też franszczyzna.
Paweł Marynowski z ZapieCKanek startuje z franczyzą. Czym zapiekanki jego marki wyróżniają się od konkurencji?
POPULARNE NA FORUM
Co sądzicie o Oskrobie?
Witam, Z calego serca odradzam jakąkolwiek wspolprace z ta firma. Okolo 2 miesiące temu zglosilam sie do Oscroby bedac zainteresowana franczyza ich sieci. Wyslalam do nich...
Planuję założyć własną działalność - od czego zacząć?
Najlepiej zacząć od kupna gotowej spółki . Zakup gotowej spółki daje pewność, że firma istnieje i ma już zarejestrowany kapitał zakładowy, co może być ważne z...
Oszukani przez franczyzodawcę
Wspolpraca z firma Ship Center jako franczyzobiorca??? ODRADZAM SPRAWDZ ICH UMOWE U SWOJEGO PRAWNIKA, jest ona jednostronna i ukierunkowana na kary umowne ktore sobie sami...
Czy na odzieży można jeszcze zarobic?
Ja kupuję na hurtowni stradimoda.pl od jakiegoś roku nie zawiodłam się doradzą zawsze dobrze dbają o klienta a uwierzcie mi jest dużo hurtowni które chcą tylko...
piszę pracę na temat franchisingu :)
hej, tez poszukuję danych, znalazłaś coś może oprócz ilości placówek i marek franczyzowych?
Sukcesja w Intermarché i Bricomarché
przeciez to złodzieje
piszę pracę na temat franchisingu :)
Szukam szcegółowego raporty na temat franczyzy w latach przed pandemią i po. Rozumiem że osttani raport opublikowany był za rok 2010 ale niestety jego również nię mogę...
Praca magisterska - licencjacka o franchisingu
Witam, Jestem studentką III roku Finansów i Rachunkowości na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Obecnie prowadzę badania w ramach seminarium dyplomowego. Poniższa ankieta...