Michał Wiśniewski: Zawsze jest dobry czas na własny biznes
Czy franczyza wciąż jest atrakcyjnym modelem prowadzenia biznesu?
Myślę, że tak. Prowadzenie własnej działalności gospodarczej, także we franczyzie, daje swobodę kształtowania swojej aktywności zawodowej. Teraz, kiedy poziom wynagrodzeń w Polsce jest dosyć wysoki, ludzie nie zawsze decydują się na otwarcie biznesu wyłącznie z chęci poprawienia swoich dochodów – jak było jeszcze kilka lat temu. Choć oczywiście jeśli dobrze prowadzi się biznes, to pozwala on osiągać lepsze wyniki finansowe niż praca na etacie. A przy okazji gromadzi się kapitał. Bo jeśli kiedyś będziemy chcieli zaprzestać działalności, będziemy mogli biznes sprzedać.
Ale dzisiejsze czasy wiele osób ocenia jako trudne i niepewne. Szaleje inflacja, ceny, pandemia. Opłaca się teraz w ogóle otwierać biznes czy lepiej poczekać?
Czas jest tak samo dobry, jak każdy inny. Zawsze będą jakieś problemy i trudności. Oczywiście, koronawirus spowodował, że pewne biznesy mają utrudnione funkcjonowanie. Ale pamiętajmy, że te same problemy co my ma też nasza konkurencja. Część firm nie przetrzyma trudnego okresu. Poradzą sobie te lepiej zorganizowane. A najczęściej właśnie we franczyzie biznesy są lepiej zorganizowane i to jest ich przewagą. Wracając do pytania – raczej skoncentrowałbym się nie na patrzeniu na bieżącą sytuację otoczenia, ale na spojrzeniu na własną karierę. Czy otwieranie biznesu ma teraz sens, patrząc z perspektywy naszych planów na najbliższe lata? Własny biznes to spore zaangażowanie czasowe, zwłaszcza w okresie uruchamiania. Czy znajdziemy ten czas? To także większe zaangażowanie emocjonalne. Jako etatowcy wychodząc z pracy, możemy przynajmniej w jakimś zakresie zapomnieć o tym, co robimy zawodowo. A kiedy ma się własną firmę, myśli się o niej przez cały czas. Dlatego przede wszystkim należy rozważyć, czy to jest dobry moment w naszym życiu na start biznesu – z punktu widzenia rozwoju kariery, planów zawodowych, życia osobistego. Oczywiście, z firmą nie musimy związywać się dożywotnio. Dobrze funkcjonujące biznesy są sprzedawalne. Ale trzeba zakładać, że przynajmniej przez pięć lat będziemy ten biznes prowadzić.
A franczyza jest dobra na dobre czy na złe czasy?
I na jedne, i na drugie. Pytanie, co mamy na myśli, mówiąc „dobre” lub „złe”. Kiedy w Polsce były problemy na rynku pracy, część osób decydowała się na własną działalność, aby utrzymać swój poziom życia, wynagrodzenia. Nawet w kryzysowych latach powstawały nowe biznesy franczyzowe. Z kolei, kiedy jest dobra koniunktura, to wszystkie biznesy w miarę dobrze funkcjonują i nie ustaje napływ nowych franczyzobiorców. Choć wówczas głównym celem jest niezależność i satysfakcja z prowadzonej działalności.
A kiedy złe czasy przychodzą nagle, franczyzobiorcy mogą czuć się bezpieczniej niż przedsiębiorcy prowadzący biznesy poza sieciami?
Przez wszystkie problemy przechodzi się wówczas w większej grupie. Przykładem może być pierwszy lockdown w pandemii. Kiedy się zaczął, franczyzowa sieć szkół języka angielskiego Early Stage w ciągu kilku dni była w stanie uruchomić zajęcia online. Oczywiście, już wcześniej się do tego przygotowywali, planując zajęcia online jako uzupełnienie do nauki stacjonarnej. Niemniej, kiedy pojawił się lockdown, byli w stanie wdrożyć to bardzo szybko i na dużą skalę. Prowadząc szkołę językową samodzielnie, bez wsparcia franczyzodawcy, przedsiębiorca musi wszystko zrobić sam: wymyślić, ponieść koszty stworzenia systemu. Tutaj koszty rozłożyły się pomiędzy wszystkich uczestników sieci, nie mówiąc o całym przygotowaniu systemów, programów, które wziął na siebie franczyzodawca. Early Stage to zresztą tylko jeden z dobrych przykładów tego, jak sieć jest w stanie poradzić sobie w trudnych sytuacjach.
Zostając jeszcze na chwilę przy pandemii – czy ona czegoś nauczyła franczyzodawców i franczyzobiorców?
Dowiemy się pewnie za jakiś czas. Pandemia wciąż trwa, więc trudno o ostateczne podsumowania. Na pewno pokazała, że elastyczność w biznesie jest sporą wartością. I uwidoczniła, że łatwiej dokonywać zmian w grupie niż samodzielnie.
Jak wyglądał polski rynek franczyzy prawie 20 lat temu, kiedy ukazywał się pierwszy numer miesięcznika „Własny Biznes FRANCHISING”?
To były czasy, kiedy założenie własnego biznesu pozwalało osiągnąć duże zyski. Ale rynek był jeszcze dosyć płytki, z niewielką liczbą ofert franczyzowych. I z wyższymi cenami konceptów – bo nie było dużej konkurencji między franczyzodawcami. Teraz franczyzobiorca ma szeroki wybór, a franczyzodawcy muszą pilnować atrakcyjności swojego systemu, aby pozyskiwać nowych inwestorów, a starych utrzymywać.
Czyli dzisiaj franczyzodawcy muszą się bardziej starać, bo franczyzobiorcy mogą być bardziej wybredni?
W Polsce działa dziś ponad tysiąc konceptów franczyzowych. Nie wszystkie aktywnie rekrutują licencjobiorców, robi to ok. 60 proc. Wynika to z różnych przyczyn. Niektóre systemy osiągnęły już swoją docelową skalę i zwyczajnie nie mają miejsca na dalszy rozwój. Inne z powodu kosztów inwestycyjnych są skierowane do niewielkiej grupy potencjalnych inwestorów i działają raczej reaktywnie. Następna grupa to systemy, których modele biznesowe nie najlepiej funkcjonują i zanim zaczną rekrutować kolejnych franczyzobiorców, muszą to poprawić.
Wracając do konkurowania o franczyzobiorców. Nie jest też tak, że każdy kandydat ma do wyboru 600 konceptów. Wybór po pierwsze zależy od naszych zainteresowań – i dobrze, tak należy dokonywać eliminacji ofert. Nie szukając najwyższych zysków, ale satysfakcji z prowadzenia biznesu. Po drugie, franczyzobiorca jest też trochę ograniczony lokalizacjami – czasem sieci mają już wypełnione lokalizacje, które nas interesują. Trzeci aspekt to kwota inwestycji – nie każdy koncept jest dostępny z powodu wymogów kapitałowych. Całe szczęście systemów jest na tyle dużo, że niezależnie od tego, jaką kwotą dysponujemy i ile chcemy zainwestować, da się znaleźć pewną liczbę konceptów, które są w naszym zasięgu.
Czy firmy, które myślą o rozwoju poprzez franczyzę, w dobrym momencie zgłaszają się do doradców franczyzowych? Czy też czasem przychodzą za wcześnie – bo firma jeszcze nie dojrzała do franczyzy, a czasem za późno – bo same stworzyły już wcześniej model biznesowy, który w praktyce się nie sprawdza?
Trafiają nam się obydwa rodzaje przypadków. Czasem firma chce tworzyć koncept franczyzowy, ale jak się wspólnie zastanowimy, to dochodzimy do wniosku, że jeszcze musi trochę popracować nad swoim biznesem. Oczywiście, rentowność własnej placówki to podstawa, aby myśleć o franczyzie. Ale jeszcze trzeba zagwarantować, że jest to biznes zorganizowany i możliwy do powielenia. Zorganizowany, czyli taki, który ma jasno określone zasady działania, system wsparcia franczyzobiorców, zaplecze ze strony franczyzodawcy. Z drugiej strony mamy do czynienia z konceptami, które zgłaszają się w momencie, kiedy w funkcjonowaniu ich sieci zaczynają występować problemy. Najczęściej ich franczyza została stworzona spontanicznie, czyli pojawiły się osoby, które chciały w taką franczyzę wejść, więc franczyzodawca przygotował im ofertę. Ale jak sieć trochę urosła, to pojawiają się kłopoty. Nie powiedziałbym, że to jest zbyt późno, aby zgłosić się do doradcy. W końcu korzystamy z usług i porad ekspertów wtedy, kiedy mamy problem do rozwiązania.
Wiele z konceptów franczyzowych, które przez blisko ćwierć wieku pojawiły się na polskim rynku, pomagałeś tworzyć osobiście. Są takie, z których jesteś szczególnie dumny?
Pomogliśmy przygotować ponad 200 franczyz funkcjonujących w Polsce. Cieszy mnie każdy działający sprawnie i długo system. Wielu pomogliśmy przygotować start, a teraz obserwujemy, jak przez kolejne lata świetnie się rozwinęły, urosły, rozbudowały pakiet wsparcia. Na początku często były to firmy rodzinne, a teraz to spore przedsięwzięcia biznesowe, które z sukcesem zbudowały pozycję na rynku polskim, a niektóre wyszły również na rynki zagraniczne.
Prawie przez cały ten czas rynek polskiej franczyzy śledzi miesięcznik „Własny Biznes FRANCHISING”. Teraz wydajemy jego dwusetny numer. Tak jak rynek, pismo też sporo się zmieniło w ciągu ostatnich lat.
Na początku byliśmy pismem bardziej newsowym. Śledziliśmy i opisywaliśmy nowości, kolejne otwarcia, nowe koncepty. Ale z upływem czasu staliśmy się bardziej analityczni. Dziś staramy się przedstawić możliwie najszerzej biznesy, w których działają różne franczyzy. Dbamy o to, aby osoba, które chce otworzyć własną firmę, mogła powiększyć swój zasób informacji przed rozpoczęciem działalności. Ale nie piszemy tylko z myślą o początkujących przedsiębiorcach. Duża część naszych czytelników już prowadzi jakiś biznes i szuka sposobów na poprawę jego funkcjonowania lub możliwości wejścia w inny – oni też korzystają z naszych podpowiedzi i pomysłów.
A czy dzisiaj, kiedy praktycznie wszystko można wygooglować w internecie, gazeta jest jeszcze potrzebna?
Pytanie, jaką wartość mają informacje, które znajdziemy w internecie. Domeną internetu są newsy, szybko podawane. My stawiamy na pogłębioną analizę, której moim zdaniem brakuje. Dlatego warto czytać nasze materiały.
O franczyzie mówiło się ostatnio sporo, niestety, także niepochlebnie. Chociażby przy okazji prac nad kodeksem dobrych praktyk czy projektem ustawy, która miałaby regulować ten rynek. Czy twoim zdaniem franczyza zasłużyła na negatywne opinie?
Nigdy nie można uogólniać. Mówić, że coś jest zawsze dobre lub zawsze nie działa. Nawet w sieciach, które mają setki zadowolonych franczyzobiorców czasami trafiają się pojedyncze przypadki osób, którym po prostu ten biznes nie pójdzie. Franczyza nie jest stuprocentową gwarancją sukcesu. Do tego, niestety, są też sieci, które dość agresywnie starają się pozyskiwać nowych franczyzobiorców, obiecując im złote góry. Zawsze to odradzam. Bo koniec końców franczyzobiorcy będą niezadowoleni. Nawet jeśli odniosą pewien sukces i tak będzie on niewspółmierny do obietnic i zawyżonych oczekiwań, które narodziły się w procesie rekrutacji.
Dużo bardziej skomplikowanym problemem jest to, czy da się sensownie zagwarantować poprzez regulacje prawne sukces franczyzobiorcy. Gdyby było to proste, takie regulacje dawno temu powstałyby w wielu państwach. Ustawodawcy najczęściej koncentrują się na tym, aby zwiększyć ilość informacji otrzymywanych przez franczyzobiorców w momencie wejścia w umowę franczyzy. Z jednej strony to oczywiście dobrze, natomiast bardzo trudno zdefiniować ustawowo ten sensowny zakres informacji. Jeżeli te wymogi się zbytnio rozbuduje, koszt przygotowania takiej informacji może być na tyle duży, że rynek franczyzowy stanie się mocno zamknięty. Moim zdaniem problem polega nie na tym, że franczyzobiorcy otrzymują dziś zbyt mało informacji, ale na tym, że nie potrafią ocenić ich przydatności. Nie znają specyfiki danej branży, trudno im ocenić różnice między zakresem wsparcia w różnych konceptach. Np. tu i tam jest szkolenie – ale trudno porównać, czy te szkolenia zapewniają wszystkie kompetencje, potrzebne w danym biznesie. Nie wierzę, że ustawodawca jest w stanie rozwiązać idealnie ten problem. Każdy, kto chce wejść we franczyzę albo w ogóle założyć własny biznes powinien sam wykonać pewną pracę, zebrać wiedzę. Np. nawet jeśli wydaje się nam, że trafiliśmy na idealny system franczyzowy, spróbujmy porównać konkurencyjne koncepty, zakres wsparcia, aby mieć też informacje z innego źródła.
A może franczyza potrzebuje zupełnie nowej jakości – modelu 2.0, jak mówią twoi konkurenci na rynku doradztwa franczyzowego?
Najbardziej cieszy mnie, gdy widzę jak moi klienci się rozwijają, poprawiają funkcjonowanie swoich biznesów, coraz szerzej wspierają swoich franczyzobiorców. W dobrej franczyzie jest konieczny stały rozwój, jak zresztą w każdej działalności gospodarczej. Podręczniki operacyjne, których pierwszą wersję pomagaliśmy przygotować, są rozwijane i obecnie są w wersji 10.0 lub nawet wyższej. Rynek cały czas się zmienia, pojawiają się nowe trendy, trzeba umieć się dostosować. We franczyzie to dostosowanie się jest najczęściej aktywne. Oznacza to, że franczyzodawca stara się przewidzieć czy nawet wyprzedzać trendy, być pierwszym, który wdraża zmiany. Biznesy indywidualne najczęściej natomiast działają reaktywnie, zmieniają się, gdy już naprawdę muszą. Oczywiście, więcej można wygrać w tym pierwszym przypadku.
Rozmawiała Monika Wojniak-Żyłowska
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
– Zainwestowałem w branżę kosmetyczną, ponieważ wiem, jak powinien dbać o siebie prawdziwy facet. Proponuję takie produkty, po które sam sięgnąłbym bez wahania – mówi Artur Szpilka, jeden z czołowych polskich bokserów.
– Od zawsze chciałam być niezależna i mieć swoje pieniądze. W liceum namówiłam koleżankę i zatrudniłyśmy się na pół etatu na poczcie jako sprzątaczki. Niestety, szybko nas wywalili, bo kompletnie nie umiałyśmy sprzątać – mówi Grażyna Wolszczak, aktorka i współwłaścicielka Teatru Garnizon Sztuki.
W The Protocol School of Poland założonej przez dr Irenę Kamińską-Radomską, mentorkę znaną m.in. z programu telewizyjnego „Projekt Lady”, przedsiębiorcy podczas szkoleń dowiadują się, jak dzięki etykiecie biznesowej szybciej osiągnąć zamierzone cele.
– Na sukces w branży muzycznej składa się wiele części składowych. Jedną z nich jest szacunek do pracy, współpracowników i odbiorców – podkreślają Tomasz Szczepanik, lider zespołu Pectus oraz Monika Paprocka-Szczepanik, menedżerka grupy.
– Prowadzę rozmowy o możliwości wydawania audiobooków. Przeliczam, czy pomysł nie tylko się zwróci, ale współpraca będzie finansowo korzystna – mówi Laura Breszka, aktorka, lektorka, bizneswoman.
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Kredigo otwiera więcej biur niż planował. Partnerzy, żeby zarobić, muszą nauczyć się dobrze weryfikować klientów.
Fabryka Pizzy zamieniła się we włoską restaurację, która serwuje różnorodne dania. Czy ten ruch się opłacał?
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Paweł Marynowski z ZapieCKanek startuje z franczyzą. Czym zapiekanki jego marki wyróżniają się od konkurencji?
Wiele osób wciąż myli franczyzę z franszyzą, która jest pojęciem z rynku ubezpieczeń. Niepoprawna jest również franczyzna czy też franszczyzna.
POPULARNE NA FORUM
Co sądzicie o Oskrobie?
Witam, Z calego serca odradzam jakąkolwiek wspolprace z ta firma. Okolo 2 miesiące temu zglosilam sie do Oscroby bedac zainteresowana franczyza ich sieci. Wyslalam do nich...
Planuję założyć własną działalność - od czego zacząć?
Najlepiej zacząć od kupna gotowej spółki . Zakup gotowej spółki daje pewność, że firma istnieje i ma już zarejestrowany kapitał zakładowy, co może być ważne z...
Oszukani przez franczyzodawcę
Wspolpraca z firma Ship Center jako franczyzobiorca??? ODRADZAM SPRAWDZ ICH UMOWE U SWOJEGO PRAWNIKA, jest ona jednostronna i ukierunkowana na kary umowne ktore sobie sami...
Czy na odzieży można jeszcze zarobic?
Ja kupuję na hurtowni stradimoda.pl od jakiegoś roku nie zawiodłam się doradzą zawsze dobrze dbają o klienta a uwierzcie mi jest dużo hurtowni które chcą tylko...
piszę pracę na temat franchisingu :)
hej, tez poszukuję danych, znalazłaś coś może oprócz ilości placówek i marek franczyzowych?
Sukcesja w Intermarché i Bricomarché
przeciez to złodzieje
piszę pracę na temat franchisingu :)
Szukam szcegółowego raporty na temat franczyzy w latach przed pandemią i po. Rozumiem że osttani raport opublikowany był za rok 2010 ale niestety jego również nię mogę...
Praca magisterska - licencjacka o franchisingu
Witam, Jestem studentką III roku Finansów i Rachunkowości na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Obecnie prowadzę badania w ramach seminarium dyplomowego. Poniższa ankieta...