Popyt wciąż rośnie / Do niesłabnącego boomu na hodowlę kóz przyczyniają się niestabilne od pewnego czasu ceny mleka krowiego oraz mięsa wieprzowego. Ogromną rolę odgrywa także rosnąca świadomość konsumentów dotycząca prozdrowotnych walorów mleka koziego i jego przetworów, polecanych nawet alergikom.
Wtorek
10.03.2020
Dla hodowli kóz nastały dobre czasy. Klienci chętnie sięgają po zdrowe kozie mleko i jego przetwory. A polską kozinę pokochała Europa Zachodnia, uznając ją za rarytas.
 

W Polsce kozy hodowane są niemal od zawsze. Choć na wsiach przez dziesiątki lat były uważane za synonim biedy (w przeciwieństwie do posiadania krowy), dziś nikt już tak nie uważa. Te tzw. małe przeżuwacze cechuje wysoka odporność na choroby, łatwo przystosowują się do środowiska i nie mają dużych wymagań żywieniowych. Do niesłabnącego boomu na hodowlę kóz przyczyniają się niestabilne od pewnego czasu ceny mleka krowiego oraz mięsa wieprzowego. Ogromną rolę odgrywa także rosnąca świadomość konsumentów dotycząca prozdrowotnych walorów mleka koziego i jego przetworów, polecanych nawet alergikom. W efekcie, z roku na rok, powstaje coraz więcej gospodarstw, w których kozy są podstawowym lub dodatkowym źródłem utrzymania (np. jako atrakcja dołączona do oferty agroturystycznej).

Hodowla kóz zamiast etatu w korporacji

Na hodowlę kóz decydują się również osoby, które na wieś przeprowadziły się z miasta, wcześniej nie mając nic wspólnego z rolnictwem. Tak było w przypadku Anny Cwill-Rafalik, która jest architektem z wykształcenia. Blisko 11 lat temu wspólnie z mężem Sławkiem kupili gospodarstwo na Żuławach ze starym, 140-letnim domem do remontu oraz budynkami gospodarczymi. Swoje miejsce nazwali Rancho Pogorzała. Rodzina kocha konie, to one pojawiły się w zagrodzie jako pierwsze. Pomysł na zakup kozy był ściśle związany ze zdrowiem domowników.

Jestem alergikiem na mleko krowie. Wiedziałam, jak dobre jest dla dzieci i dorosłych mleko kozie. Skoro mieliśmy sporo ziemi i miejsce do trzymania kozy, zdecydowaliśmy się, że kupimy jedną na nasze własne potrzeby. I tak w domu pojawiła się Mela. Sporo się od niej nauczyłam. Przede wszystkim tego, że koza to bardzo mądre stworzenie. Rozumie więcej, niż nam się wydaje. Moje pierwsze próby dojenia dziś wspominam ze śmiechem, ale wtedy wcale wesoło mi nie było. Kompletnie ze mną nie współpracowała, dając do zrozumienia, że nie mam pojęcia o tym, co robię – wspomina Anna Cwill-Rafalik. I przyznaje, że rzeczywiście nie miała. – Na szczęście dziś wiedza jest na wyciągnięcie ręki. Pojawienie się Meli, a potem dość szybko kolejnej kozy sprawiło, że byliśmy coraz bardziej zafascynowani tymi zwierzętami. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na większą ich liczbę – dodaje.

Dobra pasza to podstawa

Hodowla kóz można prowadzić na skalę przemysłową (zwykle jest zmechanizowana, stada są bardzo liczebne, sprzedaż mleka połączona jest ze sprzedażą na mięso) lub przydomową (stado liczące około 50 sztuk, hodowla mocno ukierunkowana na ekologię i utrzymana w tzw. systemie ekstensywnym, czyli przyjazny zwierzętom).

W Polsce hodowanych jest kilka ras kóz, dominują rasy mleczne (np. koza biała uszlachetniona i koza saaneńska). Przed zakupem kóz trzeba w odpowiednim do miejsca zamieszkania oddziale Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa złożyć wniosek o przyznanie tzw. numeru stada. Co rok niezbędne będzie także wykonanie spisu stanu stada (zwykle jesienią) i złożenie go w ARiMR.

Rozpoczynając kozi biznes, można starać się o dopłaty unijne, pod warunkiem że jest się rolnikiem. Kozy należy kupować wyłącznie ze sprawdzonego źródła i zarejestrowanej hodowli (która prowadzi tzw. księgę rejestracji stada). Zakup kóz niezarejestrowanych jest nielegalny i w przypadku kontroli wiąże się z koniecznością zapłaty kary oraz ryzykiem utraty zwierzęcia. Każda koza musi posiadać kolczyki. Za kozę rasową, po dobrych rodzicach trzeba zapłacić od 1 tys. zł wzwyż. Tańsze są tzw. kozy potocznie zwane MK, czyli mieszanki – ich zakup waha się od 150 zł do 300 zł za sztukę. 

Anna Cwill-Rafalik z mężem postawili na hodowlę przyjazną zwierzętom.
 – Mamy stado o liczebności 45 sztuk. Każda koza ma swoje imię, karmimy je wyłącznie naturalnym pożywieniem, nie stosujemy pasz przemysłowych, udój wykonywany jest całkowicie ręcznie – podkreśla Sławomir Cwill-Rafalik. Gospodarz nie ma wątpliwości, że jakość pożywienia wpływa na jakoś mleka kóz. I że osoba, która zdecyduje się na ekstensywny kierunek hodowli, musi liczyć się z wyższymi kosztami utrzymania zwierzęcia. W okresie letnim kozom wystarcza zazwyczaj pastwisko oraz siano i słoma. Nie pogardzą młodymi pędami drzew. Niezbędną także jest pasza treściwa (szczególnie w okresie laktacji i karmienia młodych) – stanowi ją śruta z mieszanki zbożowej, w jej skład wchodzą m.in. pszenica, owiec i jęczmień. Na zimę właściciel hodowli musi przygotować zapas jedzenia. A to oznacza spore koszty, jeśli nie ma się własnego siana i słomy.

Kozy wydają w ciągu roku zwykle na świat od jednego do trzech młodych. Młode kózki, które nie są przeznaczone do rozwoju hodowli ,wielu hodowców sprzedaje. Zwykle są to koziołki, które najczęściej są ubijane po odstawieniu od matek (później ich mięso nabiera charakterystycznego, koziego zapachu i nie jest już tak cenione).

Zapisy na rok do przodu

Kozy są zwierzętami typowo pastwiskowymi, ale oczywiście muszą mieć zapewnione miejsce, w którym będą przebywać zimą. Jeśli stado nie jest liczne (kilka sztuk), wówczas kozy często są trzymane z innymi zwierzętami gospodarskimi (mają tylko wydzielone pomieszczenie).

Jeśli jest ich więcej, wówczas właściciele hodowli tworzą tzw. koziarnię (może to być zaadaptowane pomieszczenie stajni lub innego budynku gospodarczego), w którym zapewniają zwierzętom odpowiedni mikroklimat, wentylację i temperaturę, pozwalającą uniknąć np. groźnego dla życia kozy zapalenia wymion. Pomieszczenie dla kóz powinno być suche i przestronne. Oprócz samej koziarni ważna jest możliwość korzystania z wybiegu w jej pobliżu, ponieważ kozom warto zapewnić poza sezonem także trochę ruchu, który bardzo lubią.

Kozie mleko ma wzięcie

Głównym źródłem zarobku jest sprzedaż mleka bezpośrednio klientowi (średnio 5-7 zł za litr wiosną i latem, zimą wzrasta do ok. 10 zł) lub do hurtu (ceny są znacznie niższe, ok. 2-3,50 zł za litr). Dorosła koza daje przeciętnie 2 litry mleka na dobę. Jeśli chodzi o sprzedaż mleka, trzeba pamiętać o sezonowości tego towaru. Zimą kozy z reguły nie doi się, natomiast latem mleka jest spora ilość. Dlatego wielu mniejszych hodowców zajmuje się produkcją przetworów z mleka koziego oraz koziego mleka pasteryzowanego. W tym celu niezbędne jest otrzymanie zezwoleń na tego typu produkcję od Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej.

 – Najwięcej mleka przeznaczamy na produkcję własnych serów. Jak ja, architekt, nauczyłam się je robić? Dziś możliwości jest wiele. Pomocne były warsztaty z serowarstwa, książki, internet oraz praktyka – tłumaczy Anna Cwill-Rafalik. Jest estetką. Ważny obok wyjątkowego smaku jest także wygląd jej serów – dopracowany w każdym szczególe.

Sery kozie, choć przeżywają w Polsce renesans, nie należą do najtańszych. Często ich ceny przekraczają 50 zł za kilogram. Wiąże się to z kosztami utrzymania kozy oraz samą produkcją serca. Mimo ceny chętnych nie brakuje – wielu hodowców swoje sery sprzedaje przez internet, mają grono stałych odbiorców.

Renomowane hodowle

Kolejne źródła dochodu „z koziego biznesu” to sprzedaż tzw. materiału hodowlanego (najlepiej, aby koźlęta miały minimum trzy miesiące) oraz sprzedaż mięsa. Najlepsze hodowle mają zapisy na młode na rok do przodu! Polska koźlina jest głównie eksportowana do Europy Zachodniej, w smaku przypomina jagnięcinę. Z roku na rok wzrasta jej sprzedaż do renomowanych polskich restauracji i sklepów – choć ceny są wysokie, cieszy się coraz większym uznaniem.

Koza, jak każde inne hodowlane zwierzę, wymaga uwagi i opieki przez 24 godziny na dobę. W żadnym wypadku nie wolno oszczędzać na opiece weterynaryjnej. Choć kozy są raczej wytrzymałe i odporne na choroby, i im zdarzają się kłopoty, choćby przy porodach. Warto więc zadbać o opiekę weterynaryjną, zanim jeszcze kupimy kozy, i zorientować się, czy lekarz terenowy ma pojęcie o leczeniu tzw. małych przeżuwaczy. Należy także samemu znać podstawy opieki weterynaryjnej, aby pomóc w nagłym wypadku, np. właśnie przy trudnym porodzie – podkreśla Anna Cwill-Rafalik. Nie ma wątpliwości, że chce rozwijać swoje stado, ale tylko w taki sposób, w jaki robi to dotychczas. 

Artykuł pochodzi z numeru 5-2019 miesięcznika "Własny Biznes FRANCHISING".


Anna Cwill-Rafalik, właścicielka Rancza Pogorzała / "Choć kozy są raczej wytrzymałe i odporne na choroby, i im zdarzają się kłopoty choćby przy porodach. Warto więc zadbać o opiekę weterynaryjną, zanim jeszcze kupimy kozy, i zorientować się, czy lekarz terenowy ma pojęcie o leczeniu tzw. małych przeżuwaczy".
dziennikarz

POPULARNE NA FORUM

Planuję założyć własną działalność - od czego zacząć?

Najlepiej zacząć od kupna gotowej spółki . Zakup gotowej spółki daje pewność, że firma istnieje i ma już zarejestrowany kapitał zakładowy, co może być ważne z...

33 wypowiedzi
ostatnia 08.01.2024
Oszukani przez franczyzodawcę

Wspolpraca z firma Ship Center jako franczyzobiorca??? ODRADZAM SPRAWDZ ICH UMOWE U SWOJEGO PRAWNIKA, jest ona jednostronna i ukierunkowana na kary umowne ktore sobie sami...

48 wypowiedzi
ostatnia 22.09.2023
Czy na odzieży można jeszcze zarobic?

Ja kupuję na hurtowni stradimoda.pl od jakiegoś roku nie zawiodłam się doradzą zawsze dobrze dbają o klienta a uwierzcie mi jest dużo hurtowni które chcą tylko...

40 wypowiedzi
ostatnia 22.09.2023
piszę pracę na temat franchisingu :)

hej, tez poszukuję danych, znalazłaś coś może oprócz ilości placówek i marek franczyzowych?

14 wypowiedzi
ostatnia 24.05.2023
Sukcesja w Intermarché i Bricomarché

przeciez to złodzieje

1 wypowiedzi
ostatnia 04.05.2023
piszę pracę na temat franchisingu :)

Szukam szcegółowego raporty na temat franczyzy w latach przed pandemią i po. Rozumiem że osttani raport opublikowany był za rok 2010 ale niestety jego również nię mogę...

14 wypowiedzi
ostatnia 23.04.2023
Praca magisterska - licencjacka o franchisingu

Witam, Jestem studentką III roku Finansów i Rachunkowości na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Obecnie prowadzę badania w ramach seminarium dyplomowego. Poniższa ankieta...

211 wypowiedzi
ostatnia 13.03.2023
Hodowla psów: Trudne życie hodowcy

Znam osoby gdzie rocznie zarabiają 300 tys złotych prosze nie łżeć że hodowla się nie opłaca.

4 wypowiedzi
ostatnia 10.02.2023