Inżynier z dotacją

Partnerzy współpracujący z Małym Inżynierem zajmują się organizacją zajęć dla dzieci i młodzieży, w trakcie których uczestnicy przeprowadzają eksperymenty i budują roboty. Dzięki nauce przez zabawę łatwiej przyswajają wiedzę. Pomysł na biznes spotkał się na razie z aprobatą czterech franczyzobiorców. Ponadto działają jeszcze trzy placówki własne. Firma planuje aktywną rekrutację partnerów w trakcie październikowych Targów Franczyzy, na których jest jednym z wystawców. Koncept Mały Inżynier wpisuje się także w działania rządu związane z promowaniem kierunków ścisłych na studiach. Studenci takich kierunków jak biotechnologia, budownictwo, chemia i energetyka mogą liczyć na miesięczne stypendia wynoszące nawet 1 tys. zł. Kiedy jednak zacząć przygodę z nauką, jak nie w dzieciństwie.

- Franczyzobiorca podpisując umowę otrzymuje wyłączność terytorialną na dany obszar w okresie obowiązywania umowy. Gwarantujemy, że w tym okresie nikt inny nie otrzyma zgody na prowadzenie konceptu Mały Inżynier na danym obszarze. Dotychczasowy franczyzobiorca ma pierwszeństwo przy przedłużeniu umowy - wyjaśnia zasady wyłączności terytorialnej Ewa Bednarek, właścicielka firmy Mały Inżynier.

Franczyzodawca posiada duże doświadczenie w pozyskiwaniu dotacji unijnych z programu PO KL. Dzięki temu kwota inwestycji w biznes wykładana przez przedsiębiorcę może okazać się niższa.
- Aktualnie prowadzimy duży innowacyjny projekt szkoleniowy. Mały Inżynier kilkukrotnie był podwykonawcą w projektach współfinansowanych ze środków unijnych. Pomogliśmy pozyskać środki na rozpoczęcie działalności naszym franczyzobiorcom. Środki mogą zostać przeznaczone na realizację zajęć, jak i na rozpoczęcie nowej działalności związanej konceptem Mały Inżynier - mówi Bednarek.

Aby rozpocząć współpracę z Małym Inżynierem trzeba dysponować kwotą ok. 30 tys. zł. Wystarczy to na zakup sprzętu dydaktycznego i pokrycie opłaty licencyjnej.

(dw)