Biznes wymyślony w kawiarni
Mała, niepozorna kawiarnia w Tajpej, nazywanym „najbardziej kolorowym miastem” wysp Oceanu Spokojnego, stolicy Tajwanu. Kiedy dokładnie 31 lat temu, w 1989 roku, jej próg przekroczyło czterech kolegów informatyków, prawdopodobnie nikt nie podejrzewał, że ma przed sobą przyszłych ludzi sukcesu. Tymczasem właśnie tamtego dnia, przyszli wspólnicy spotkali się w kawiarni po pracy i postanowili porzucić dotychczasowe bezpieczne stanowiska pracy i założyć razem firmę. Gośćmi lokalu byli informatycy pracujący w firmie Acer, przedsiębiorstwie oferującym sprzęt, oprogramowanie i usługi związane z branżą IT. W spotkaniu uczestniczył T.H. Tung, syn zegarmistrza, który nigdy nie ukrywał i nie wstydził się, że wychował się w biednej rodzinie. Oczywiście, nie miał komputera, ale mimo to od zawsze wiedział, że to właśnie z informatyką chce związać swoje zawodowe życie. Pozostała trójka to: zawsze konsekwentny w działaniu Ted Tsu, trochę marzyciel Wayne Hsieh oraz M.T Liao, informatyk słynący z wykorzystywania zaskakujących rozwiązań. Po wielu godzinach rozmów panowie ostatecznie i jednogłośnie uznali, że ich celem jest stworzenie marki, która za stosunkowo niską cenę będzie oferować produkty na najwyższym poziomie, innowacyjne i jednocześnie bardzo użyteczne. Plan był konkretny – najpierw skupią się na rodzimym rynku i przekonają klientów na Tajwanie do tego, że ci dostają coś wyjątkowego, na co nie trzeba wydawać dużej sumy pieniędzy, a następnie o tym samym spróbują przekonać cały świat, z mocnym ukierunkowaniem na odbiorców z USA. Nazwa firmy – Asus, którą wymyślili – nie była przypadkowa. To ostatnie litery słowa Pegasus, czyli mitologicznego, skrzydlatego konia, symbolizującego szybki wzrost, siłę i ogromne ambicje.
Konkurencja dla Apple
Pierwsze lata działalności firmy to przede wszystkim produkcja podzespołów przeznaczonych dla komputerów PC, głównie płyt głównych i kart graficznych – i właśnie ten pomysł wąskiej specjalizacji okazał się strzałem w dziesiątkę. W szybkim tempie zaczął przynosić zyski. Pierwsze płyty główne ujrzały światło dziennie już zaledwie po kilku miesiącach działalności firmy. Ich pojawienie się na rynku odbiło się szerokim echem na Tajwanie – zaskakująca była ich cena w połączeniu ze świetną jakością oraz zastosowanymi, innowacyjnymi rozwiązaniami. Ta informacja poszła w eter… Dzięki temu firmy z branży IT, zarówno w USA, jak i Europie, z zainteresowaniem pochyliły się nad nową marką. Szacuje się, że obecnie płyty główne firmy Asus znajdują się w co trzecim komputerze i uznawane są za jedne z najlepszych na rynku!
Właściciele Asusa mocno postawili na marketing w firmie, zatrudniając specjalistów z najwyższymi kwalifikacjami – ci z odbiorcami z całego świata rozmawiali jak równy z równym, nie zwracając uwagi na to, że firma jest żółtodziobem na rynku. Trzon działu stanowili ludzie, których wybrali sami właściciele – rozmowy o pracę podobno zawsze wyglądały tak samo: kandydat miał przekonać samych właścicieli marki, aby ci kupili... własny produkt. Jeśli się udało, zostawał. Podobno setki osób starały się o jeden etat. Zaledwie w ciągu kilku lat Asus stał się największym producentem płyt głównych na świecie – w 2006 roku osiągniętą produkcję na poziomie ponad 50 mln sztuk. Zresztą ten rok okazał się przełomowym dla Asusa – po wprowadzeniu na rynek akceleratora Physx oraz rozpoczęciu produkcji Microsoft Origami, firma w ciągu zaledwie dwunastu miesięcy otrzymała ponad 2 tys. różnych nagród. Podkreślały one przede wszystkim jakość produkowanego sprzętu – wszelkie pozytywne opinie sprawiły, że Asus stał się prawdziwym numerem jeden.
Marka w świadomości konsumentów zakorzeniona jest głównie ze względu na dostarczanie wydajnych notebooków. Laptopy są w portfolio Asusa od 1997 roku. Od początku odznaczały się niezawodnością i niską ceną. Niewątpliwymi hitami sprzedażowym marki stały się netbooki będące odpowiedzią na kultowego MacBooka Air marki Apple, czyli zdecydowanie bardziej przystępne cenowo od produktów z jabłuszkiem – Eee PC oraz wyjątkowy ZenBook. Ten drugi od 2011 roku, czyli pierwszego roku sprzedażowego, został uznany w rankingach ultrabooków za jeden z najlepszych mobilnych komputerów osobistych.
– Nasz komputer jest oknem na świat dla każdego klienta, nie tylko tego z bardziej wypchanym portfelem. Śmiało wystarczy do pracy i nauki. Zaspokoi potrzeby każdego użytkownika, nawet tego wybrednego – przekonywali właściciele Asusa.
Monopol dla graczy
Także w świecie telefonów Asus świetnie odnalazł swoje miejsce – premiera pierwszego telefonu komórkowego – J100 – odbyła się w 2003 roku. Od tamtego czasu tzw. dział mobilny firmy zaczął się prężnie rozwijać. Obecnie hitem marki jest seria telefonów ZenFone, produkowana od 2014 roku. Choć marka Asus długo szukała miejsca na rynku smartfonów, to ostatecznie je znalazła. Innowacyjna kamera, pojemność telefonu i najnowsza technologia przy stosunkowo niskiej cenie (droższe wersje kształtują się na poziomie około 3,5 tys. zł) na całym świecie stały się wabikiem dla klientów.
Właściciele marki, sami pasjonaci gier komputerowych, świetnie zdawali sobie sprawę z tego, że także sprzęt gamingowy z czasem przestanie być niszowym. I także w tym kierunku zaczęli monopolizować rynek. W 2006 roku Asus powołał do życia markę ROG – Republic of Gamers. Jeśli spojrzeć przez prymat lat na jej produkty, jedno jest pewne – nieustannie ewoluują. To do Asusa należą niewątpliwe hity, czyli pierwsze na świecie laptopy chłodzone cieczą. Według graczy, marka jest dziś wiodącą, jeśli chodzi o najchętniej wybierany przez nich sprzęt. Co ciekawe, z czasem ROG stał się klasyczną marką oferującą komputery, laptopy czy telefony także do codziennej pracy.
W 2008 roku firma Asus oficjalnie podzieliła się na trzy inne marki: ASUSteK (zajmuje się elektroniką własnej marki), Pegatron (produkcja płyt głównych i komponentów) i Unihan Corporation, odpowiedzialna za produkcję inną niż PC. Dziś ta tajwańska marka współpracuje z największymi gigantami z USA i Europy, będąc jednym z najbardziej docenianych producentów elektroniki na rynku. I stale się rozwija – dziesiątki milionów sprzedanych sztuk są najlepszym dowodem na to, że strategia, którą obrali wspólnicy ponad 30 lat temu, cały czas jest skuteczna.
Właściciele mają gest
Mimo ogromnego sukcesu marki, jej właściciele nigdy nie obnosili się ze swoim sukcesem i idącymi za nim profitami finansowymi. Wręcz przeciwnie. Sukces firmy był dla nich nierozerwanie związany z inwestowaniem w wiedzę. Dlatego nie tylko firma, także oni sami, prywatnie, chętnie finansują stypendia dla najzdolniejszej młodzieży na całym świecie, której pasją jest szeroko pojęta informatyka, inwestują w młodą, ambitną kadrę, zatrudnioną w biurach projektowych ASUS. Dziś 60-letni T.H. Tung jest prezesem i dyrektorem generalnym Pegatron Corporation. To uznanym filantrop i działacz walczący o to, aby na Tajwanie zmniejszyć ogromną lukę między najbogatszymi i najuboższymi mieszkańcami wyspy. Podczas pierwszej fali pandemii COVID-19 był jedną z osób doradzających władzom, jak od strony gospodarczej uporać się z nową sytuacją.
– Choć dochody Pegatronu spadły o 6 proc. w stosunku do analogicznego okresu w ubiegłym roku, to w żaden sposób nie może to się odbić na pracownikach, ich zatrudnieniu czy wynagrodzeniu. Takie postępowanie w konsekwencji odbiłoby się negatywnie na firmie po zakończeniu pandemii – często podkreślał w wywiadach. T.H. Tung nie ma wątpliwości, że pandemia zmieni stosunek największych, światowych firm do produkcji w Chinach. – Dojdą do wniosku, że „umieszczanie jaj tylko w jednym koszyku” to niebezpieczny pomysł, jeśli świat zmuszony będzie zakładać różnego typu blokady międzynarodowe, np. z powodu pandemii – mówi.
Nie tylko u siebie w kraju, także w USA i Europie uznawany jest za autorytet w świecie biznesu. Podobnie zresztą jak drugi współzałożyciel Asus, Ted Hsu. Od najwcześniejszych lat swojej kariery w firmie był „człowiekiem od wszystkiego” – nadzorował badania i rozwój, a także procesy produkcyjne i dostawy międzynarodowe. To właśnie dzięki wiedzy i zdolnościom tego wiceprezesa marka weszła w 2002 roku na globalny rynek producentów płyt głównych ze średniej półki. Prywatnie jest wielkim entuzjastą golfa. Twierdzi, że właśnie podczas gry w ten elitarny sport do głowy przychodzą mu najlepsze pomysły. Nowy prezes firmy Jonney Shih, który dołączył do Asusa w latach 90. kontynuuje pracę pomysłodawców marki, których sukces nigdy nie poróżnił. Wręcz przeciwnie. Intuicyjnie od początku podzielili się wpływami w firmie, która nie zwalnia w rozwoju i nie ustępuje pola bardziej znanym potentatom w branży IT, zaskakując nowatorskimi pomysłami z tą jedną różnicą – produkty Asusa są praktycznie na każdą kieszeń.
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
Czy można przygotować firmę na każdą sytuację? Wiele zależy od kompetencji liderów i tego, jak poradzą sobie w świecie VUCA.
Wpadki zdarzają się każdemu. Efekt gafy oraz drobne błędy można przekuć na swoją korzyść. Jak to zrobić?
Praca zespołowa to wyzwanie. Kiedy ktoś pracuje nie tak, jakbyśmy chcieli, są sposoby, aby udzielić mu konstruktywnej informacji zwrotnej. Dzięki technice komunikacyjnej FUKO zyskamy w oczach pracownika i zmotywujemy go do działania.
Może przynieść nowe pomysły i ulepszyć pracę. Ale wciąż w wielu firmach zarówno szef, jak i podwładni uważają zebrania za nudny obowiązek do odhaczenia. Obie strony mogą to zmienić.
Miłość to dobry towar na sprzedaż. Zakochani wydają niemałe pieniądze na gadżety, wspólne podróże, romantyczne kolacje w restauracji czy pobyt w salonie spa, natomiast single na poszukiwanie drugiej połówki.
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Gastronomia, bankowość, usługi? Sprawdzamy, jakie branże i koncepty franczyzowe dobrze radzą sobie na rynku i jaki pomysł na biznes najprawdopodobniej sprawdzi się w 2024 roku.
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Paweł Marynowski z ZapieCKanek startuje z franczyzą. Czym zapiekanki jego marki wyróżniają się od konkurencji?
Dwa gabinety pod szyldem Yasumi to za mało dla Aleksandry Michalskiej. Jakie ma plany na rozwój?
Pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Gdy ma się więcej pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
POPULARNE NA FORUM
Co sądzicie o Oskrobie?
Witam, Z calego serca odradzam jakąkolwiek wspolprace z ta firma. Okolo 2 miesiące temu zglosilam sie do Oscroby bedac zainteresowana franczyza ich sieci. Wyslalam do nich...
Planuję założyć własną działalność - od czego zacząć?
Najlepiej zacząć od kupna gotowej spółki . Zakup gotowej spółki daje pewność, że firma istnieje i ma już zarejestrowany kapitał zakładowy, co może być ważne z...
Oszukani przez franczyzodawcę
Wspolpraca z firma Ship Center jako franczyzobiorca??? ODRADZAM SPRAWDZ ICH UMOWE U SWOJEGO PRAWNIKA, jest ona jednostronna i ukierunkowana na kary umowne ktore sobie sami...
Czy na odzieży można jeszcze zarobic?
Ja kupuję na hurtowni stradimoda.pl od jakiegoś roku nie zawiodłam się doradzą zawsze dobrze dbają o klienta a uwierzcie mi jest dużo hurtowni które chcą tylko...
piszę pracę na temat franchisingu :)
hej, tez poszukuję danych, znalazłaś coś może oprócz ilości placówek i marek franczyzowych?
Sukcesja w Intermarché i Bricomarché
przeciez to złodzieje
piszę pracę na temat franchisingu :)
Szukam szcegółowego raporty na temat franczyzy w latach przed pandemią i po. Rozumiem że osttani raport opublikowany był za rok 2010 ale niestety jego również nię mogę...
Praca magisterska - licencjacka o franchisingu
Witam, Jestem studentką III roku Finansów i Rachunkowości na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Obecnie prowadzę badania w ramach seminarium dyplomowego. Poniższa ankieta...