W lutym 2007 roku w tygodniku brytyjskim „The Economist” ukazał się artykuł zatytułowany „The end of Cash era”, którego autor przewiduje koniec materialnego pieniądza w ciągu najbliższych 15 lat, argumentując to dynamicznym rozwojem płatności elektronicznych. Specjaliści i producenci banknotów nie wydają się jednak zaniepokojeni takimi prognozami, twierdząc, że branża przeżywa największy rozkwit w historii.
– Od około 30 lat makroekonomiści i analitycy prognozują malejące znaczenie, a wreszcie koniec gotówki – wyjaśnia Jerzy Dziemidowicz, specjalista ds. banknotów w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych SA. – Rzeczywistość jednak nie potwierdza tej hipotezy – przeciwnie, ilość gotówki w obrocie systematycznie rośnie.
Obieg banknotów w Wielkiej Brytanii zwiększył się o 45 proc. w latach 1999-2004, a w USA o 400 proc. w ostatnich 25 latach. W Austrii wartość banknotów euro w tamtejszym obrocie wzrosła w 2006 r. o 11,3 proc. w stosunku do roku 2005. Obrót gotówkowy w Europie więc rośnie – liczba banknotów w obiegu średnio o 8 proc. rocznie, a monet o 16 proc. – aby pokryć zapotrzebowanie konsumentów.
Według badań obywatele krajów UE uznają gotówkę za najdogodniejszy sposób dokonywania płatności, a jedną z najbardziej cenionych zalet jest anonimowość transakcji. Około dwie trzecie dorosłych Europejczyków przyznało w badaniach, że większy nacisk na używanie elektronicznych form płatności i całkowita rezygnacja z gotówki miałyby destrukcyjny wpływ na społeczeństwo i gospodarkę. Te same badania wskazują, że 38 proc. ankietowanych preferuje dokonywanie wszystkich płatności za pomocą gotówki. Odsetek ten znacząco rośnie przy transakcjach o mniejszej wartości.
Zdaniem Wolfganga Knorle z Giesecke & Devrient (niemiecki odpowiednik PWPW SA) w ciągu najbliższych 10 lat gotówka nie tylko nie zniknie, ale liczba wytwarzanych banknotów zwiększy się do 150 miliardów rocznie. Eksperci ds. banknotów wskazują również na czas transakcji jako argument przemawiający na korzyść gotówki. Przy płatnościach gotówkowych wynosi on 19 sekund, przy kartach debetowych – 26 sekund, a przy kartach kredytowych – 28 sekund. Podkreślił, że gotówka jest najtańszą i najwygodniejszą formą transakcji.
Obrońcy banknotów zwracają też uwagę, że gotówka jest znacznie prostsza w obsłudze i nie wymaga sprzętu komputerowego czy telefonicznego ani fachowej wiedzy. Poza tym mikropłatności dokonywane z pomocą telefonu będą konkurencją raczej dla monet niż banknotów. Kolejną istotną kwestią jest – według ekspertów – bezpieczeństwo. Realizacja wszelkich transakcji bez pieniądza materialnego rodzi wielkie niebezpieczeństwo w przypadku awarii systemów. Gotówka zachowuje wszystkie swoje funkcje przy najniższym koszcie dla użytkownika. W jego opinii ma wszystkie cechy niezbędne do wygrania konkurencji z pieniądzem wirtualnym, także z psychologicznego punktu widzenia – pozwala na rzeczywiste doświadczenie wartości, daje „odczuć” rzeczywistą relację między pieniędzmi zarabianymi a wydawanymi, co może być łatwo zachwiane przy użyciu wyłącznie telefonu komórkowego czy karty.
Fachowcy zaprzeczają, że gotówka jest niebezpiecznym środkiem płatności. Z badań przeprowadzonych w ośmiu największych krajach UE wynika, że 11 proc. ich dorosłych obywateli, a więc około 22,8 mln osób, przynajmniej raz padło ofiarą oszustw związanych z użyciem kart, przy czym jedna trzecia spośród nich nie otrzymała żadnej rekompensaty z banku będącego emitentem karty. O ile więc używanie gotówki narażone jest na ryzyko kradzieży bezpośredniej, o tyle użycie kart wiąże się z niebezpieczeństwem oszustw.
Nawet najbardziej zagorzali zwolennicy banknotów przyznają, że liczba transakcji gotówkowych będzie systematycznie spadać na rzecz płatności elektronicznych. Trudno jednak przypuszczać, by gotówka miała prędko odejść do lamusa. Tym bardziej że na razie mocno się broni.
Przyjemny szelest banknotu
Jak to niejednokrotnie z wynalazkami bywało, banknoty wynaleźli... Chińczycy. Papierowy pieniądz pojawił się w Chinach w X wieku. Był wymienialny na kruszec, a jego ważność kończyła się po trzech latach. Po wielkiej inflacji w XII wieku w Chinach wprowadzono nowy banknot o jednym tylko nominale – tzw. „cenny banknot Wielkich Mingów”, który ustabilizował system walutowy na ponad dwieście lat – donosi portal Narodowego Banku Polskiego NBPortal.pl
W Europie pionierami w produkcji banknotów byli Szwedzi. Po licznych wojnach XVII wieku państwo szwedzkie było poważnie zadłużone. Jedną z recept na długi było wprowadzenie miedzi do systemu pieniądza kruszcowego opartego dotąd na złocie i srebrze. Pewną niedogodnością jednak okazała się waga tego środka płatniczego – miedziane platmynty ważyły ok. 20 kg. W 1668 roku powstał Szwedzki Bank Państwowy, w którym Szwedzi mogli deponować swoje miedziane sztaby. W zamian otrzymywali papierowe pokwitowania. Zaświadczenia były wystawiane na okaziciela, więc miały cechy prawdziwego pieniądza – można je było sobie przekazywać anonimowo i bez formalności. W ślady Szwecji poszli Anglicy. Powstały w 1694 roku Bank Anglii na podobnej zasadzie wyemitował banknoty wymienialne na złoto, zobowiązując się na banknocie do wypłaty kruszcu na żądanie posiadacza biletu. Zobowiązanie to widnieje na banknocie brytyjskim do dziś – „I promise to pay the bearer on demand the sum of ...”.
Banknot był ściśle związany z kruszcem, bo faktycznie stanowił pokwitowanie depozytu złożonego w złocie, srebrze lub miedzi. Emitenci banknotów szybko zauważyli, że jest bardzo mało prawdopodobne, że wszyscy właściciele banknotów zechcą wymieniać bilety na swój kruszec. Ta wiedza prowokowała do emisji większej liczby banknotów – bez pokrycia w kruszcach. W miarę upowszechniania się banknotu rosła też liczba nadużyć finansowych i spekulacji powszechnych szczególnie w XVIII wieku.
W XIX wieku banknoty wymienialne na kruszec były już w powszechnym użyciu. Można było odmówić przyjęcia banknotu, żądając w zamian kruszcu. Wyjątkiem był czas wojny, w którym zawieszano wymienialność banknotów na kruszec. W czasie wojny secesyjnej pojawiła się formuła mówiąca, że banknot jest „prawnym środkiem płatniczym”. Wówczas nie można było domagać się kruszcu zamiast banknotu.
Rozwód banknotu z kruszcem nastąpił w czasie wielkiego kryzysu w latach 30. XX wieku. Banki narodowe zmieniły wówczas zasady emisji banknotów, a wymienialność na kruszec zastąpiono swobodą wymienialności na inne waluty. Ostatnie z wymienialnością banknotu na kruszec zerwały Stany Zjednoczone w latach 70.
Początki polskich banknotów przypadają na czasy powstania kościuszkowskiego w 1794 roku. W czerwcu, podczas oblężenia Warszawy przez wojska carskie, Rada Najwyższa Narodowa powołała Dyrekcję Biletów Skarbowych i nakazała emisję biletów skarbowych. Wprowadzono je 16 sierpnia 1794 roku. Były pierwszymi polskimi pieniędzmi papierowymi. Banknoty kościuszkowskie nominowane były w złotych polskich.
Kolejne lata – wraz z rozbiorami i zawirowaniami powstańczymi – przynosiły różne waluty emitowane przez różne podmioty. W okresie Księstwa Warszawskiego w 1810 roku wprowadzono do obiegu banknoty o nominałach 1, 2 i 5 talarów. W 1828 roku powstał w Warszawie Bank Polski, który jeszcze przed wybuchem powstania listopadowego wyemitował serię banknotów nominowanych w złotych polskich. Podczas powstania Bank emitował powstańczy banknot jednozłotowy, z godłem Polski i Litwy. W pierwszej połowie XIX wieku pojawiły się banknoty Banku Polskiego emitowane w rublach z napisami dwujęzycznymi: polskim i rosyjskim. Próby emisji pieniądza pojawiły się również w czasie powstania styczniowego, jednak powstańczy banknot nie ujrzał nigdy światła dziennego.
Od połowy XIX wieku aż do I wojny światowej Polacy w zasadzie nie mieli własnych banknotów – w poszczególnych zaborach obowiązywały waluty państw zaborczych. Prawdziwy przełom przyniosło odzyskanie przez Polskę niepodległości. 25 stycznia 1919 roku Prezydent Rady Ministrów Ignacy Jan Paderewski na posiedzeniu rządu powołał Państwowe Zakłady Graficzne – dzisiejszą Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych S.A. Nie bez powodu była to jedna z pierwszych instytucji powołanych w wolnej Polsce. Odzyskanie niepodległości i scalanie rozbitych części kraju rodziły bowiem konieczność przywrócenia atrybutów suwerennego państwa – druku pieniądza, dokumentów osobistych, akcji, druków skarbowych czy znaczków pocztowych. Rok od powołania firma wyprodukowała pierwszy banknot – 100 marek polskich projektu Adama Jerzego Półtawskiego.
W czasie II Wojny Światowej w PWPW SA produkowano banknoty dla Banku Emisyjnego w Krakowie (tzw. „młynarki”), ponadto kennkarty, kartki żywnościowe, eisenmarki i inne niemieckie druki i dokumenty. Na wielu z nich pozostawiono stopkę z pełną nazwą: Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych SA.
Obecnie wszystkie znajdujące się w obiegu polskie banknoty produkowane są przez Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych SA, która poza produkcją na rynek polski realizuje również zlecenia innych państw w zakresie produkcji banknotów, dokumentów oraz papieru zabezpieczonego.
Marcin Kaleta
(źródła: www.nbportal.pl; www.pwpw.pl)
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
Czy można przygotować firmę na każdą sytuację? Wiele zależy od kompetencji liderów i tego, jak poradzą sobie w świecie VUCA.
Wpadki zdarzają się każdemu. Efekt gafy oraz drobne błędy można przekuć na swoją korzyść. Jak to zrobić?
Praca zespołowa to wyzwanie. Kiedy ktoś pracuje nie tak, jakbyśmy chcieli, są sposoby, aby udzielić mu konstruktywnej informacji zwrotnej. Dzięki technice komunikacyjnej FUKO zyskamy w oczach pracownika i zmotywujemy go do działania.
Może przynieść nowe pomysły i ulepszyć pracę. Ale wciąż w wielu firmach zarówno szef, jak i podwładni uważają zebrania za nudny obowiązek do odhaczenia. Obie strony mogą to zmienić.
Miłość to dobry towar na sprzedaż. Zakochani wydają niemałe pieniądze na gadżety, wspólne podróże, romantyczne kolacje w restauracji czy pobyt w salonie spa, natomiast single na poszukiwanie drugiej połówki.
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Kredigo otwiera więcej biur niż planował. Partnerzy, żeby zarobić, muszą nauczyć się dobrze weryfikować klientów.
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Gdy ma się więcej pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
Wiele osób wciąż myli franczyzę z franszyzą, która jest pojęciem z rynku ubezpieczeń. Niepoprawna jest również franczyzna czy też franszczyzna.
Paweł Marynowski z ZapieCKanek startuje z franczyzą. Czym zapiekanki jego marki wyróżniają się od konkurencji?
POPULARNE NA FORUM
Co sądzicie o Oskrobie?
Witam, Z calego serca odradzam jakąkolwiek wspolprace z ta firma. Okolo 2 miesiące temu zglosilam sie do Oscroby bedac zainteresowana franczyza ich sieci. Wyslalam do nich...
Planuję założyć własną działalność - od czego zacząć?
Najlepiej zacząć od kupna gotowej spółki . Zakup gotowej spółki daje pewność, że firma istnieje i ma już zarejestrowany kapitał zakładowy, co może być ważne z...
Oszukani przez franczyzodawcę
Wspolpraca z firma Ship Center jako franczyzobiorca??? ODRADZAM SPRAWDZ ICH UMOWE U SWOJEGO PRAWNIKA, jest ona jednostronna i ukierunkowana na kary umowne ktore sobie sami...
Czy na odzieży można jeszcze zarobic?
Ja kupuję na hurtowni stradimoda.pl od jakiegoś roku nie zawiodłam się doradzą zawsze dobrze dbają o klienta a uwierzcie mi jest dużo hurtowni które chcą tylko...
piszę pracę na temat franchisingu :)
hej, tez poszukuję danych, znalazłaś coś może oprócz ilości placówek i marek franczyzowych?
Sukcesja w Intermarché i Bricomarché
przeciez to złodzieje
piszę pracę na temat franchisingu :)
Szukam szcegółowego raporty na temat franczyzy w latach przed pandemią i po. Rozumiem że osttani raport opublikowany był za rok 2010 ale niestety jego również nię mogę...
Praca magisterska - licencjacka o franchisingu
Witam, Jestem studentką III roku Finansów i Rachunkowości na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Obecnie prowadzę badania w ramach seminarium dyplomowego. Poniższa ankieta...