Klient zmienia się wraz z rynkiem

Freedom nieruchomości wymaga od partnerów osobistego zaangażowanie franczyzobiorcy, minimum dwuletniego doświadczenie w sprzedaży, wyższego wykształcenia i niekaralności.
Niedziela
12.10.2014
10 lat temu kupujący mieszkania mieli inne oczekiwania niż dziś. Freedom nieruchomości uwzględnia to w szkoleniu partnerów.
 

W ramach sieci freedom nieruchomości funkcjonuje 10 placówek franczyzowych i 3 własne. Firma planuje do końca 2015 roku uruchomić łącznie 40 biur na licencji. Wkrótce ruszą punkty w Lublinie, Kielcach, Rzeszowie, Gliwicach, Gnieźnie oraz Warszawie. Partnerzy, którzy poprowadzą biura w wymienionych miastach są w trakcie szkoleń przygotowujących ich do tego.
Kontakt z klientem i techniki sprzedaży stosowane przez agentów nieruchomości różnią się od tych sprzed 10-20 lat. Promocja odbywa się za pomocą mediów społecznościach. Konieczna jest także współpraca z homestagerami i fotografami. - Zmiany w branży widać gołym okiem. I nie wynikają one, jak wielu sądzi, z deregulacji czy kryzysu, lecz nowych mediów, które wkradają się do naszej rzeczywistości. Zupełnie inna niż jeszcze kilkanaście lat temu komunikacja z klientami, odmienne oczekiwania kupujących i przyspieszenie w wielu dziedzinach życia powoduje, że rynek nieruchomości musi dostosować się do tych zmian – Agnieszka Dąbrowska, dyrektor ds. franczyzy freedom nieruchomości.

- Rynek nieruchomości śledzę od 10 lat, bo wtedy zaczęłam pracę w tej branży - wspomina Marta Szczepkowska-Sadoch, dyrektor ds. operacyjnych freedom nieruchomości. - Na przestrzeni  dekady część rzeczy uległa zmianie, ale część pozostaje niezmienna. Kiedyś więcej transakcji przeprowadzano ze środków własnych – za gotówkę, wynikało to głównie z braku oferty banków w zakresie kredytów hipotecznych. Wraz ze zwiększeniem dostępności kredytów, zakup własnego M stał się możliwy dla większej grupy osób. Większy popyt oczywiście wywołał wzrost cen, wiele ofert sprzedawało się na tzw. pniu. Kupujący szybciej podejmowali decyzję o zakupie,  byli mniej wybredni i dociekliwi, z obawy, że oferta będzie nieaktualna, a następna spełniająca ich podstawowe wymagania będzie droższa. Deweloperzy sprzedawali „dziury w ziemi” – często na etapie robót ziemnych większość mieszkań z rozpoczynanej inwestycji była już zarezerwowana.  Nieliczni  dyskutowali, że kąty nie są idealnie proste, czy że parapety są z innego materiału niż miały być. Świeżo kupione mieszkanie, zaraz po odebraniu kluczy można było sprzedać z zyskiem.

Freedom nieruchomości pracuje z klientami, którzy powierzają swoje nieruchomości na zasadach umów wyłącznych. Taki rodzaj współpracy wymaga przede wszystkim dużej zaangażowania biura nieruchomości. Doradca ściśle współpracuje z homestagerem i fotografem, organizuje Drzwi Otwarte, promuje ofertę w wyszukiwarkach i mediach społecznościowych. Podczas tych działań musi przygotować strategię sprzedaży, monitoruje ofertę i na bieżąco reaguje na zmiany rynku.

- 10-15 lat temu najczęściej zadawanym pytaniem było, czy oferta jest jeszcze aktualna, kiedy mogę się wprowadzić, a później czy instalacja elektryczna była wymieniona, jacy są sąsiedzi i czy lokal nieruchomość nie jest obciążona. Ostatnimi czasu jednym z pierwszych pytań jest: „ile można z negocjować cenę?” Od lat jedno jednak pozostaje niezmienne każdy chce mieć swoje cztery kąty, ładne i w ciekawej lokalizacji - dodaje Marta Szczepkowska-Sadoch. (dw)


Daniel Wilk
dziennikarz