Agent bierze odpowiedzialność
Marta Zagórska, franczyzobiorczyni Re/Max
Zaczynała pani biznes w sieci Re/Max w 2009 roku od otwarcia biura w Zakopanem. Dziś to już multifranczyza...
Tak. Zanim przystąpiłam do sieci, mieszkałam przez pewien czas w Kanadzie, gdzie moja siostra już wcześniej współpracowała jako agentka z Re/ Max. Tak poznałam markę i jej standardy działania. Wspólnie z siostrą zdecydowałyśmy, że wrócę do Polski i otworzymy tutaj biuro. Wiele osób pukało się w głowę, twierdząc, że to zły pomysł. Początki nie były łatwe, ale udało się. W 2013 roku uruchomiłyśmy kolejne biuro w Nowym Targu. Mamy zaplanowaną strategię działania i konsekwentnie ją realizujemy. Wychodzę z założenia, że biznes trzeba odpowiednio zaplanować i rozwijać. Taką filozofię przekazuję też naszym agentom.
Jedna z współpracujących z panią agentek, Jolanta Pyrtek-Horbińska, zdobyła tytuł Agenta Roku 2014 w sieci Re/Max. Czy to właśnie klucz do sukcesu franczyzobiorcy - współpraca z dobrymi agentami?
Cieszę się z sukcesów moich współpracowników, to dla mnie i całego zespołu duże wyróżnienie. Osiągnięcia Jolanty Pyrtek-Horbińskiej, jak również agentów naszego biura są wynikiem systematycznej, zorganizowanej i niejednokrotnie ciężkiej pracy. Wiele osób uważa, że pośrednictwo w nieruchomościach to branża, w której pieniądze leżą na ulicy. Owszem, w tej branży można dobrze zarabiać. A kiedy ktoś pyta, czy mam sekretną receptę na sukces, to odpowiadam krótko: sukces to wynik bardzo intensywnej pracy. Jolanta Pyrtek-Horbińska, tak jak wszyscy agenci, prowadzi jednocześnie własną działalność pod marką Re/Max. W żadnym biznesie sukcesu nie osiąga się z dnia na dzień. W naszym przypadku trzeba najpierw przejść szkolenia, które zapewnia Akademia Re/Max Polska. Istotne jest, żeby poznać rynek, zbudować bazę klientów i nauczyć się z nimi rozmawiać. Re/Max daje wiedzę i narzędzia, ale agent bierze na siebie odpowiedzialność za własne działania.
Czy pani współpraca z siostrą w Kanadzie przekłada się na transakcje międzynarodowe?
Jak najbardziej. Bardzo często nasi agenci współpracują z klientami polskiego pochodzenia mieszkającymi na stale w USA czy Kanadzie. Moja siostra często rozmawia z nimi bezpośrednio, spotyka się i wyjaśnia wiele kwestii związanych z procedurami obowiązującymi w Polsce. Średnio to ponad 25 proc. wszystkich naszych klientów. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie międzynarodowa marka, pod którą działamy. Re/Max budzi zaufanie i daje gwarancje obsługi według określonych standardów.
Uważa pani, że reputacja zawodu pośrednika w nieruchomościach poprawiła się w ostatnich latach?
Sadzę, że tak. Dzisiejszy klient to klient świadomy, który ma oczekiwania. Zanim podejmie współpracę z agentem, niejednokrotnie go weryfikuje. Od pośrednika wymaga profesjonalnej obsługi. Dlatego tak istotne dla nas jest, aby osiągać bardzo dobre wyniki w pracy na rynku nieruchomości. Agenci naszych biur zamykają średnio 20 transakcji rocznie, sprzedająć co drugą nieruchomość. Takie wyniki osiąga się tylko z profesjonalnym zespołem agentów, świadomych swych zadań i nastawionych na współpracę z klientem.
Rozmawiał Grzegorz Morawski
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
To, że poszedłeś pracować na etat, nie oznacza, że całe życie tak musi być. Kup listopadowy numer "Własny Biznes FRANCHISING", odważ się i zmień swoje życie zawodowe.
Listopadowy numer miesięcznika "Własny Biznes FRANCHISING" już w sprzedaży!
Rafał Bielecki najpierw pracował jako agent w RE/MAX, a potem otworzył własne biuro pod tym szyldem. Czy mu się to opłaciło?
Czy w sytuacji, gdy inflacja oszalała, koszty życia rosną, a rodzinne budżety szukają oszczędności, bezpieczniej zostać na etacie, czy założyć własną firmę? Sprawdź w nowym numerze "Własny Biznes FRANCHISING".
Jarosław Sułek porzucił korporację i otworzył biuro nieruchomości. Jak mu się pracuje na swoim?
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Jeśli marzysz o własnym biznesie, szukasz inspiracji lub chcesz dowiedzieć się więcej o franczyzie – teraz jest idealny moment, by działać!
Kredigo otwiera więcej biur niż planował. Partnerzy, żeby zarobić, muszą nauczyć się dobrze weryfikować klientów.
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Gdy ma się więcej pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
Wiele osób wciąż myli franczyzę z franszyzą, która jest pojęciem z rynku ubezpieczeń. Niepoprawna jest również franczyzna czy też franszczyzna.
POPULARNE NA FORUM
Greathouse gwarancją wsparcia biznesowego i sukcesu
Jeśli ktoś chce porozmawiać o założeniu biura pod naszym brandem to zapraszam na spotkanie lub kontakt mailowy/tel mail: mariusz@greathouse.pl tel: 690 550 273 Na forum...
WGN selekcjonuje partnerów
Nieruchomości zawsze były w obrocie, pośrednictwo to dobry fach na przyszłość.
Od agenta do właściciela
Z WGN współpracuje od lat, wiele nieruchomości powierzyłem w ręce agentów. Polecam każdemu.
WGN idzie na rekord
Gratulacje! To zaskakujący wynik. WGN jest znaną marką i przyciąga klientów.
Od agenta do właściciela
Odpowiednia osoba na odpowiednim stanowisku! WGN ma znakomitych i profesjonalnych partnerów
WGN idzie na rekord
Bardzo ciekawy artykuł. Warto przyjrzeć się Grupie WGN jako pomysł na biznes.
Od agenta do właściciela
Brawo Panie Tomaszu! Widać, że nieruchomości to Pana pasja. Ciekawa franczyza, może sama zainteresuje się tematem.
Nowa franczyza w nieruchomościach
Dobrze rozumiem, że oprócz agencji nieruchomości mogę zarabiać dodatkowo na poleceniach usług, jak kredyt i ubezpieczenie tak? Pozdrawiam, Krzysztof