Procent od procentów
Rynkowi sprzedaży alkoholi inwestycyjnych towarzyszą dwa rodzaje opinii. W oczach jego entuzjastów jest to doskonałe narzędzie inwestycyjne o zadowalającej – niemałej stopie zwrotu. Sceptycy zarzucają mu jednak wysoki stopień ryzyka inwestycyjnego, powszechność działań spekulacyjnych oraz wysoki poziom kapitału wejścia przy jednocześnie wysokich kosztach utrzymania inwestycji. Czy rynek wina, generujący około 90 proc. obrotu na rynku alkoholi inwestycyjnych, może być godną polecenia inwestycyjną alternatywą?
By zyskać, nie tracąc
Wśród inwestycji w kolekcjonerskie alkohole zdecydowanie przoduje obrót winami, ponieważ stanowi on około 90 proc. całego rynku alkoholi inwestycyjnych. Ich cena uzależniona jest m.in. od miejsca produkcji, rocznika, wyprodukowanych ilości oraz popytu, co sprawia, że prawie niemożliwe jest określenie w miarę jednoznacznych prawideł występujących na rynku handlu nimi. W błędzie są ci, którzy twierdzą – m.in. oferując swoje usługi doradztwa w inwestycje winne na forach internetowych, że na winie po prostu nie da się stracić, ponieważ jego cena nigdy nie maleje. Inwestując w wino możemy więc stracić dokładnie tak samo, jak w przypadku innych narzędzi o znacznej wysokości wskaźnika ryzyka inwestycyjnego. Załamanie rynku win miało miejsce choćby na przełomie lat 1997-1998, kiedy spadki ich ceny wynosiły nawet 40-50 proc. Rynek ten wykazywał oczywiście także bardzo spektakularne wzrosty. Są one widoczne szczególnie w przypadku wybranych gatunków – roczników win. Na przestrzeni zaledwie półtora roku cena Lafite Rothschild (2008) wzrosła o ponad 250 proc., tak jak miało to miejsce w przypadku innego wina – Mouton Rothschild (2008). Wspomniane jako pierwsze Lafite Rothschild, jednak z rocznika 1982 potrafiło także np. prawie podwoić swoją wartość na przestrzeni zaledwie czterech miesięcy. To jednak mimo wszystko najbardziej spektakularne wzrosty, które nie dotyczą wszystkich win.
Generalnie przyjmuje się, że dobrze dobrany portfel inwestycyjny przynieść może około 10-15 proc. zysku w skali roku. Należy przy tym zwrócić jednak uwagę na koszty, które pomniejszają wskaźnik zwrotu z inwestycji, a wynikają z samego utrzymania dóbr – butelek, beczek, skrzynek. Mogące pojawić się koszty to, poza opłatami powiązanymi z magazynowaniem, także prowizje dla pośredników, koszty zawarcia odpowiedniego ubezpieczenia, opłata za zarządzenie portfelem trunku oraz opłata inicjacyjna, jeśli w inwestowaniu pomagała nam będzie wyspecjalizowana w tym obszarze firma.
W co zainwestować?
Zasadniczo, mówiąc o nabyciu wina mamy na myśli zakup win butelkowanych lub tzw. En Primeur. Są one winami młodymi, które przechowywane w beczkach, znajdują się jeszcze u samych producentów. Kupując beczkę En Primeur, której cena będzie tańsza od wina nabywanego w butelce- skrzynce, nabywamy niejako kota w worku, ponieważ faktyczna cena trunku określona zostanie dopiero po jego zabutelkowaniu. Do tego momentu, około 2 lat, właściwie nie wiemy co kupiliśmy – możemy znacznie zyskać, ale i dużo stracić ponieważ, mimo wcześniejszej degustacji wina przez znawców, nie jesteśmy w stanie wyeliminować ryzyka niewielkiego popytu – ceny kupionego wina. Ze zdecydowanie mniejszym ryzykiem powiązany jest zakup starszego – butelkowanego wina. Nie dość, że znamy jego cenę, to dodatkowo możemy prześledzić jej zmiany na przestrzeni ostatnich lat. Najbardziej chodliwym towarem są tu cieszące się dobrą renomą wina produkcji winnic Bordeaux, choć i one miewają swoje gorsze momenty, jak np. rok 2011, gdzie wiele z uznanych marek notowało czasowe spadki ceny. Innymi popularnymi trunkami są wina produkcji nadreńskiej, australijskiej oraz amerykańskiej, jednak ich znaczenie inwestycyjne jest o wiele mniejsze od wspomnianych win produkcji francuskiej.
Czy warto?
Jak każdy rynek inwestycyjny, w przypadku którego jednym z podstawowych czynników cenowych jest podaż i popyt, tak również na rynku win istnieje duże prawdopodobieństwo działań spekulacyjnych. Innym niebezpieczeństwem są także nadużycia innego typu, najczęściej oszustwa polegające na zawyżaniu wartości, a nawet wyłudzeniach. Z tego punktu widzenia kluczowa wydaje się współpraca z uznanym i renomowanym pośrednikiem w handlu winami, w przypadku którego istniała będzie pewność, że nie padniemy ofiarą oszustwa. Podejmując decyzję o uczestnictwie w winnym biznesie postrzegajmy naszą inwestycję, jako długoterminową lokatę kapitału, co pozwoli np. na wyeliminowanie niekorzystnego wpływu nagłych wahań cenowych win. Nie traktujmy także inwestycji w wino, jako głównego składnika naszego portfela inwestycyjnego, szczególnie jeśli nie cierpimy na nadwyżkę kapitału inwestycyjnego, ponieważ w przypadku załamania ceny naszego portfela, nie tylko stracimy, ale i nie będziemy mogli nawet wypić składników naszej stratnej winnej inwestycji.
Kancelaria Prawna Skarbiec Sp.K., która specjalizuje się w kompleksowej obsłudze prawnej podmiotów gospodarczych
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
Czy można przygotować firmę na każdą sytuację? Wiele zależy od kompetencji liderów i tego, jak poradzą sobie w świecie VUCA.
Wpadki zdarzają się każdemu. Efekt gafy oraz drobne błędy można przekuć na swoją korzyść. Jak to zrobić?
Praca zespołowa to wyzwanie. Kiedy ktoś pracuje nie tak, jakbyśmy chcieli, są sposoby, aby udzielić mu konstruktywnej informacji zwrotnej. Dzięki technice komunikacyjnej FUKO zyskamy w oczach pracownika i zmotywujemy go do działania.
Może przynieść nowe pomysły i ulepszyć pracę. Ale wciąż w wielu firmach zarówno szef, jak i podwładni uważają zebrania za nudny obowiązek do odhaczenia. Obie strony mogą to zmienić.
Miłość to dobry towar na sprzedaż. Zakochani wydają niemałe pieniądze na gadżety, wspólne podróże, romantyczne kolacje w restauracji czy pobyt w salonie spa, natomiast single na poszukiwanie drugiej połówki.
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Kredigo otwiera więcej biur niż planował. Partnerzy, żeby zarobić, muszą nauczyć się dobrze weryfikować klientów.
Fabryka Pizzy zamieniła się we włoską restaurację, która serwuje różnorodne dania. Czy ten ruch się opłacał?
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Paweł Marynowski z ZapieCKanek startuje z franczyzą. Czym zapiekanki jego marki wyróżniają się od konkurencji?
Wiele osób wciąż myli franczyzę z franszyzą, która jest pojęciem z rynku ubezpieczeń. Niepoprawna jest również franczyzna czy też franszczyzna.
POPULARNE NA FORUM
Co sądzicie o Oskrobie?
Witam, Z calego serca odradzam jakąkolwiek wspolprace z ta firma. Okolo 2 miesiące temu zglosilam sie do Oscroby bedac zainteresowana franczyza ich sieci. Wyslalam do nich...
Planuję założyć własną działalność - od czego zacząć?
Najlepiej zacząć od kupna gotowej spółki . Zakup gotowej spółki daje pewność, że firma istnieje i ma już zarejestrowany kapitał zakładowy, co może być ważne z...
Oszukani przez franczyzodawcę
Wspolpraca z firma Ship Center jako franczyzobiorca??? ODRADZAM SPRAWDZ ICH UMOWE U SWOJEGO PRAWNIKA, jest ona jednostronna i ukierunkowana na kary umowne ktore sobie sami...
Czy na odzieży można jeszcze zarobic?
Ja kupuję na hurtowni stradimoda.pl od jakiegoś roku nie zawiodłam się doradzą zawsze dobrze dbają o klienta a uwierzcie mi jest dużo hurtowni które chcą tylko...
piszę pracę na temat franchisingu :)
hej, tez poszukuję danych, znalazłaś coś może oprócz ilości placówek i marek franczyzowych?
Sukcesja w Intermarché i Bricomarché
przeciez to złodzieje
piszę pracę na temat franchisingu :)
Szukam szcegółowego raporty na temat franczyzy w latach przed pandemią i po. Rozumiem że osttani raport opublikowany był za rok 2010 ale niestety jego również nię mogę...
Praca magisterska - licencjacka o franchisingu
Witam, Jestem studentką III roku Finansów i Rachunkowości na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Obecnie prowadzę badania w ramach seminarium dyplomowego. Poniższa ankieta...