Marka bogatsza o siedem biur

Oczekiwana kwota inwestycji we własny biznes pod szyldem Re/Max włącznie z opłatą wstępną oraz zabezpieczeniem finansowym na okres tzw. rozruchu biura wymaga kwoty od 70 tys. do 100 tys. zł.
Czwartek
01.12.2016
Od początku roku sieć biur nieruchomości RE/MAX powiększyła się o siedem placówek, w planach są jeszcze trzy.
 

Marka Re/Max weszła do Polski w 2007 roku, a dziś ma nad Wisłą 34 placówki. W tym roku sieć powiększyła się o siedem biur. Po pięcioletnim okresie współpracy umowę franczyzową przedłużyły też biura Re/Max Concept z Wrocławia oraz Re/Max Gold z Katowic. Z rynku zniknęło natomiast jedno biuro, czego powodem była osobista sytuacja właściciela.
– Założyliśmy, że w 2016 roku sprzedamy 10 licencji franczyzowych. Nie wszystkie z tych biur zdążą otworzyć się do końca roku, gdyż właściciele, w zależności od doświadczenia biznesowego bądź branżowego, potrzebują kilku miesięcy na wdrożenie się, szkolenia i adaptację lokalu – tłumaczy Ewa Zbrzeżna, dyrektor regionalna Re/Max Polska.

Od tego roku wszyscy agenci i franczyzobiorcy Re/Max mają dostęp do specjalistycznego centrum marketingowego. To zaawansowany system informatyczny, który pozwala na generowanie różnorodnych, spersonalizowanych materiałów marketingowych przez wszystkich uczestników sieci. Każdy agent ma możliwość stworzenia własnego profilu, a następnie po dokonaniu wyboru jednego spośród oferowanych szablonów materiałów marketingowych zapisania i wydrukowania np. własnych wizytówek, ulotek, broszur, newsletterów, banerów itp.

Oczekiwana kwota inwestycji we własny biznes pod szyldem Re/Max włącznie z opłatą wstępną oraz zabezpieczeniem finansowym na okres tzw. rozruchu biura wymaga kwoty od 70 tys. do 100 tys. zł. Opłaty franczyzowe uzależnione są od wybranego modelu współpracy z franczyzodawcą.

Agenci na wyłączność

Pod szyldem Re/Max działają wyłącznie biura franczyzowe. Agenci sieci pracują tylko w oparciu o umowy z klauzulą wyłączności. Klient, podpisując taką umowę, decyduje, że nie zleci sprzedaży swojej nieruchomości innej agencji.
– Praca na tzw. umowach na wyłączność wymaga od agenta działań często wykraczających poza konwencjonalne relacje z klientami. Niejednokrotnie jesteśmy „rzeczoznawcami”, „prawnikami” oraz doradcami. Umowa na wyłączność daje nam możliwość zabezpieczenia, a co za tym idzie umożliwia większy wkład w sprzedaż. Mając gwarancję wypłaty wynagrodzenia, agent stara się dużo bardziej, a klient wie, że zrobimy co w naszej mocy, by transakcja przebiegła szybko i skutecznie – mówi Magdalena Górnicka, właścicielka biura Re/Max Newstyle, Bielsko-Biała.

Zwraca też uwagę na rolę kreatywności w prowadzeniu biura nieruchomości.
– Trzeba ją maksymalnie wykorzystać i czasem pozwolić pomysłom na swobodne szybowanie. Takie eksperymenty potrafią wnieść wiele nowych, nieszablonowych metod do codziennej pracy. Chcemy odciąć się od wizerunku stereotypowego agenta nieruchomości, którego praca kończy się na wstawieniu oferty do bazy. W dobie szybkiego dostępu do informacji wymagania klientów względem agenta rosną. Właściciele nieruchomości oczekują nowych rozwiązań, zaangażowania i szybkości działania. Tylko indywidualne, kreatywne podejście potrafi zaspokoić te potrzeby – mówi franczyzobiorczyni.


Grzegorz Morawski
dziennikarz