Sfinks poczuł zakaz handlu

Bolesny zakaz handlu / Zarząd spółki twierdzi, że bezpośredni wpływ na obniżenie wyników miały okoliczności zewnętrzne – w tym wprowadzenie zakazu handlu w niedziele, które spowodowało spadki sprzedaży i konieczność utworzenia rezerw finansowych dla kilku restauracji.
Poniedziałek
01.10.2018
Sfinks zamknął pierwsze półrocze 2018 z mniejszymi przychodami ze sprzedaży, niż rok wcześniej. Zarząd spółki twierdzi, że to m.in. efekt niehandlowych niedziel.
 

Sfinks Polska zarządza sieciami restauracji Sphinx, Chłopskie Jadło, Fabryka Pizzy oraz WOOK, a także pubami Piwiarnia Warki. W I półroczu br. spółka wypracowała przychody ze sprzedaży w wysokości 82,71 mln zł – to o ponad 5 mln zł mniej, niż rok wcześniej. Natomiast wskaźnik EBITDA (zysk przed odliczeniem odsetek, podatków i amortyzacji) wyniósł 4,53 mln zł, wobec 6,31 mln zł sprzed roku.
Zarząd spółki twierdzi, że bezpośredni wpływ na obniżenie wyników miały okoliczności zewnętrzne w tym wprowadzenie zakazu handlu w niedziele, które spowodowało spadki sprzedaży i konieczność utworzenia rezerw finansowych dla kilku restauracji.
– Ubiegłe półrocze to przede wszystkim istotna poprawa rentowności na poziomie sprzedaży. Na wzrost operacyjnej efektywności biznesu wpłynęło obniżenie kosztów produkcji oraz znaczące ograniczenie kosztów zarządu. Natomiast w tym półroczu niekorzystny wpływ na wynik mają odpisy na około 1 mln zł, utworzone na kilka restauracji w centrach handlowych, które osiągnęły wyniki poniżej planu – wyjaśnia Sylwester Cacek, prezes zarządu Sfinks Polska. – W każdym centrum handlowym sytuacja wygląda inaczej. Niestety nie wszystkie obiekty są w stanie wyjść z tej sytuacji (zakaz handlu w niedziele – przyp. red.) obronną ręką, bo nie mają odpowiedniej oferty usługowej czy strefy rozrywki albo są nie dość aktywne marketingowo, żeby neutralizować wpływ zmienionych przepisów. Jednocześnie są też galerie, które dobrze sobie radzą w nowych warunkach. Dla nas oznaczało to analizę każdego lokalu znajdującego się w obiekcie handlowym i przyjęcie dla niego indywidualnej strategii rozmów z wynajmującymi. W kilku przypadkach musieliśmy utworzyć rezerwy, które ostatecznie obciążyły wynik finansowy pierwszego półrocza.

Przez pierwsze sześć miesięcy tego roku Sfinks otworzył łącznie osiem lokali w ramach różnych swoich konceptów. Ruszyły trzy nowe restauracje Sphinx – w Bydgoszczy, Mińsku Mazowieckim i we Wrocławiu. Od czerwca działa też nowy lokal sieci Chłopskie Jadło, w Domu Polonii przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Powstały trzy restauracje Fabryka Pizzy – w Warszawie, Kołobrzegu i Mińsku Mazowieckim. Spółka uruchomiła również w Łodzi pierwszy lokal swojej autorskiej marki Lepione & Pieczone. Oprócz tradycyjnego kanału sprzedaży Sfinks rozwijał sprzedaż w segmencie delivery. Firma uruchomiła własny portal do zamawiania online dań w dostawie – Smacznieiszybko.pl.
– Rozwój zasięgu, portfolio marek i kanałów sprzedaży to jedno z zadań, wyznaczonych przez strategię rozwoju, jaką przyjęliśmy w ubiegłym roku. Jednocześnie finalizujemy wdrażanie kilku ważnych i szeroko zakrojonych projektów organizacyjnych, które mają umożliwić efektywniejsze zarządzanie siecią. Realizacji tych założeń przysłuży się też nasze najnowsze porozumienie z bankiem, dotyczące zmiany warunków kredytu. Wydłużenie okresu spłaty i korzystniejszy harmonogram oznaczają poprawę płynności i pozwalają na planowanie tempa rozwoju spółki w długim okresie – przekonuje Sylwester Cacek.


Nowe w sieci / Przez pierwsze sześć miesięcy tego roku Sfinks otworzył łącznie osiem lokali w ramach różnych swoich konceptów.