Zarabiamy na antykorozji pojazdów

Korozja to problem, który od lat dotyka właścicieli pojazdów. Jest szczególnie uciążliwy w klimacie charakteryzującym się wilgocią, zmiennymi temperaturami i zasoleniem dróg na zimę. Sandshotmoto znalazło na to sposób.

Antykorozja premium

To marka należąca do firmy Lasershot, znanej głównie z antykorozji specjalistycznej i przemysłowej.

– Wyrośliśmy z przemysłu. Od lat zajmujemy się piaskowaniem przemysłowym i czyszczeniem laserowym. To praca, która wymaga odpowiedniej wiedzy i praktyki, a także determinacji i sprzętu. Nie jest ani szybka, ani prosta. Musimy spełniać szereg wymogów, m.in. jakościowych, środowiskowych i BHP, a także sporządzać protokoły przyjęcia i odbioru, wraz z rejestracją elektroniczną pojazdów opartą na bazie CEPIK – opowiada Marcin Liro, prezes Lasershot.

W pewnym momencie właściciele doszli do wniosku, że duży potencjał biznesowy mają usługi związane z antykorozją pojazdów w segmencie B2C. Zapotrzebowanie na nie jest coraz większe, zarówno w przypadku nowych samochodów, jak i używanych.  Jednak najczęściej to właściciele używanych samochodów zwracają uwagę na taką potrzebę. Tym bardziej że jakość nowych aut pozostawia dzisiaj wiele do życzenia i wielu właścicieli pojazdów woli jak najdłużej korzystać z tych maszyn, które już im służą. Antykorozja zapewnia konserwację, która pozwala na funkcjonowanie auta w odpowiednim stanie przez długie lata.

– Mieliśmy personel, warunki lokalowe i wiedzę. Postanowiliśmy spróbować wejść w ten obszar – opowiada Robert Lizoń, wiceprezes do spraw operacyjnych Laserhot.

Przez ponad pół roku analizowali rynek, konkurencję i dostępne rozwiązania. Robili badania marketingowe rynku. W końcu stworzyli własną koncepcję usług, jakości i gwarancji dla klientów.

– Zaproponowaliśmy konserwację podwozi pojazdów na poziomie premium. Rozbieramy auta całkowicie, przez cały rok. Nasze hale są odpowiednio ocieplane i wentylowane – mówi Marcin Liro.

Firma pracuje na sprzęcie z wysokiej półki.

– Przeszliśmy pozytywnie certyfikację jakości według normy ISO 9001:2015. Klientom zapewniamy transparentność i komunikację. Jeżeli pojawiają się niezgodności jakościowe, nie uciekamy. Odpowiadamy merytorycznie i rzeczowo na argumenty. Klienci mogą liczyć na kompleksowy monitoring procesu antykorozji. Rejestrujemy wszystkie etapy prac i przekazujemy klientom pendrive z nagraniem oraz kartą gwarancyjną – mówi Barbara Liro, pełnomocnik zarządu ds. jakości w Laserhot.

Bez przekrętów

Obecnie Sandshotmoto proponuje szeroki wachlarz wystandaryzowanych usług antykorozyjnego zabezpieczenia pojazdów, czyszczenia strumieniowo-ściernego, z procesami nakładania mas, powłok i renowacji. Usługi szybko zdobyły wielu zwolenników. Coraz częściej zaczęły się też pojawiać pytania o możliwość współpracy franczyzowej.

Dlatego spółka otworzyła się na rozwój systemu franczyzowego. Szuka partnerów, którzy są odpowiedzialni i można im zaufać

– Oczekujemy uczciwości i rzetelności. Najważniejsza jest dla nas jakość, transparentność i odpowiedni przepływ danych. Nie zgadzamy się na oszukiwanie na jakości. Klienci płacą dużo za nasze usługi i one muszą być na najwyższym poziomie. Nie ma możliwości, żeby cokolwiek zrobić nie na 100 proc.

– Stawiamy na rozwijanie biznesu powoli i stabilnie, bo ważna jest dla nas jakość i solidność – tłumaczy Marcin Liro.

Dodaje, że nie ma tu miejsca na „przekręty” i „pudrowanie rzeczywistości”, których w branży motoryzacyjnej nie brakuje.

Franczyzodawca przemyślał ten koncept także pod kątem zabezpieczeń na wypadek nieuczciwych działań. Partnerzy muszą się też znać na mechanice pojazdów. Bez tego ani rusz, ponieważ praca polega na całkowitym rozebraniu samochodu na części i złożenia go z powrotem.

– Trzeba też zdawać sobie sprawę z tego, że to nie jest biznes pasywny, w który wystarczy zainwestować, tylko ciężka praca. Trzeba się przy niej naprawdę napocić i ubrudzić – mówi Marcin Liro.

Nagrodą są jednak godne marże.

– Pozyskiwanie klienta jest pasywne, dlatego że aż 80 proc. z nich przychodzi do nas z internetu, a resztę mamy z polecenia – mówi Marcin Liro.

Praca, która popłaca

Inwestycja we współpracę wynosi około 50 tys. zł. Pokrywa to koszt adaptacji hali, która powinna mieć odpowiednią wysokość i znajdować się z dala od miejsc zamieszkanych przez ludzi, ze względu na hałas, który generuje praca.

– My zapewniamy kompletne wyposażenie punktu w maszyny, narzędzia i urządzenia niezbędne do rozpoczęcia pracy i równoczesnej możliwości obsługi minimum dwóch pojazdów – mówi Marcin Liro.

W pierwszym roku współpracy franczyzodawca pobiera tylko opłatę stałą rzędu 7,5 tys. zł, która zabezpiecza koszty wyposażenia i leasingu. Do tego jest jeszcze 2 tys. zł opłaty marketingowej. Po roku partner rozlicza się obrotowo.

– Nie widzimy sensu w zarabianiu w pierwszych dwunastu miesiącach działalności, bo tego biznesu trzeba się nauczyć, poznać ludzi i procesy – mówi Marcin Liro.

Partnerzy mogą liczyć na wsparcie operacyjne, marketingowe i prawne. Konkurencja na rynku jest niewielka.

– Co prawda wiele firm oferuje usługi antykorozji, ale zazwyczaj jest to usługa dodatkowa w warsztatach, które np. zmieniają tłumiki i przy okazji proponują zabezpieczenie podwozia. Nie są dla nas konkurencją, my to robimy kompleksowo i w wysokim standardzie. Stawiamy na klientów, którzy mają duże wymagania – mówi Marcin Liro. Jego zdaniem na rynku jest zaledwie kilka liczących się firm, które oferują podobnie skonfigurowane usługi. Często nie stawiają jednak na jakość, tylko ilość.

– U nas jakość jest najważniejsza i niczego jej kosztem nie przyspieszamy. Jeżeli auto ma schnąć dwanaście godzin, to właśnie tyle czasu schnie – mówi Marcin Liro.

Obecnie w Krakowie działa własny punkt Sandshotmoto, na który składają się dwie piaskarnie i osiem stanowisk konserwacji pojazdów, myjnia i dwa kanały. Łączna powierzchnia z parkingami to tysiąc metrów kwadratowych, z tego połowa to hale. W Świdnicy działalność rozpoczyna natomiast pierwszy punkt franczyzowy.

Sandshotmoto nie planuje za wszelką cenę otwierać dużej liczby warsztatów partnerskich.

– Docelowo chcemy mieć ich tyle, ile jest województw. Każdy partner może liczyć na wyłączność terytorialną na swoim obszarze – mówi Marcin Liro.