Radek Brzózka: Biznes i nauka w jednym rzędzie
Jak to się stało, że dziennikarz telewizyjny został organizatorem obózów dla dzieci i młodzieży?
Nie są to zwykłe obozy, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Wspólnie z ekspertami stworzyliśmy w 2019 roku autorskie obozy, na które sami chcielibyśmy pojechać. Wyjątkowe. W czasie trwania obozu program wypełniony jest eksperymentami, także wolny czas uczestnicy spędzają bardzo ciekawie. Obozy AlphaCamp przeznaczone są dla dzieci i młodzieży w wieku 9-15 lat. W kolejnych sezonach będziemy rozszerzali ofertę tak, aby sprostać wymaganiom zarówno starszych, jak i młodszych odkrywców. A skąd pomysł? Przez te wszystkie lata, kiedy prowadziłem w telewizji program „Jak to działa”, poznałem mnóstwo fantastycznych ludzi: naukowców, pasjonatów, właścicieli firm z ogromną wiedzą i pasją. Te kontakty teraz okazały się nieocenione. Dzięki tym ludziom mogę fascynację nauką i technologią przekazać dzieciom i młodzieży, a tym samym nawet najbardziej skomplikowane zjawiska wytłumaczyć w prosty i ciekawy sposób.
Czyli koniec z dziennikarstwem?
Nic podobnego. To nie jest też tak, decydując się na obozy, całkowicie zrezygnowałem z pracy dziennikarza. Nadal jestem obecny w telewizji i internecie. Zresztą w zeszłym roku, w związku z pandemią, nie organizowaliśmy wyjazdów. Zająłem się wtedy innym, autorskim projektem, który nazwałem Projekt Alpha. W czasie lockdownu, w zasadzie pięć dni po ogłoszeniu decyzji o zamknięciu szkół, wystartowałem z kanałem na YouTubie, w którym młodzi widzowie mogli obejrzeć moje rozmowy z fantastycznymi naukowcami. Studio było zrobione w jednej w warszawskich kawiarni, która podobnie jak inne tego typu miejsca była całkowicie zamknięta. Projekt Alpha nie był jednak „dodatkową” szkołą online. Raczej wymarzonymi przez dzieci zajęciami, na których poznawały najlepszych w Polsce naukowców, totalnie zakręconych na punkcie nauki z każdej dziedziny. Na pierwszych zajęciach dzieci uczyły się np., jak zrobić komiks, a z dr. Tomaszem Sulejem rozmawiałem o kupach dinozaura... Tak, tak, nie przesłyszała się pani (śmiech). W projekcie Alpha wzięli udział: biolodzy, chemiczka, geolog planetarny, zoolog, fizyk i wielu innych. Potem na podstawie tych rozmów zrobiliśmy 200 odcinków dla TVP. Tak więc cały czas zajmuję się w mediach popularyzacją nauki, która jest skierowana dla różnych grup wiekowych.
Turystyka to zupełnie inna, nowa dla pana branża. Łatwo było przejść wszystkie formalności związane z założeniem firmy oraz przygotować pierwszą edycję Alpha Camp? Wybór lokalizacji, ekspertów, wymyślenie planu na każdy dzień obozu – to spore także logistycznie przedsięwzięcie.
Pomysł pojawił się w 2018 roku. Zanim ruszyliśmy z pierwszą edycją, rzeczywiście najpierw były formalności i przygotowania. Ale proszę mi wierzyć, wcale nie jest to takie trudne. Pomagała mi fantastyczna osoba, Małgosia Mierzejewska, z którą współpracowałem przez wiele lat. Natomiast formalności i rejestracja nie są wcale czymś skomplikowanym. Są urzędy, kilka dokumentów, potem regularne raporty… Nie przekracza to możliwości średnio ogarniętego człowieka (śmiech). To, co jest dużym wyzwaniem, to na pewno współpraca z rodzicami od strony dokumentacji – czyli umowy, faktury itd. To pochłania dużo czasu. Dużo pomogło mi to, że sam jestem programistą, stworzyłem system rezerwacyjny, który może nie jest jeszcze doskonały, ale bardzo pomaga mi w pracy i wyręcza w wielu czynnościach. Szukałem gotowego rozwiązania na rynku, ale nie znalazłem takiego, który spełniałby moje wymagania. Zaznaczę jednak, że obozy to jedno, ale aby mieć kontakt z dziećmi, powstał w czasie pandemii mój inny projekt – formuła zajęć online – AlphaLab. W ciągu roku dzieci biorą udział w AlphaLabach, a potem widzimy się na letnim obozie.
Znana twarz pomaga w dotarciu do większej liczby odbiorców?
Pomaga, ale proszę pamiętać, że rozpoznawalna twarz to też ich większe wymagania. Na pewno jest ważna w zbudowaniu wiarygodności firmy, która przecież dopiero co zadebiutowała na rynku. Świetnie zdaję sobie sprawę z tego, że jestem poddany większej krytyce i presji. Nie mogę pozwolić sobie na jakieś wpadki, bo pewnie zaraz byłoby o nich głośno (śmiech).
Nie znalazłam w internecie żadnych informacji na temat wpadek, ale za to opinie zadowolonych dzieci i ich rodziców, jak najbardziej tak. A dzieci to bardzo wymagający i szczery klient…
Oj tak (śmiech). Pandemia bardzo zmieniła ich rzeczywistość, zamykając w domach i przenosząc aktywność do sieci. Siłą rzeczy koronawirus wymusił zmianę formy i myślenia o edukacji. To nie jest jednak tak, że projekt AlphaLamb ma wyręczyć szkołę. Z drugiej strony nie oszukujmy się – edukacja w szkole polega na „zaliczaniu”, a nie rozwijaniu pasji czy wiedzy. Wielu nauczycieli dało się wtłoczyć w krępujące ramy i schematy. Moim zdaniem, sukcesem jest odpowiednie podejście do przekazywania wiedzy. Nowe technologie bardzo to nam ułatwiają, trzeba tylko wiedzieć, jak je wykorzystać. Ja nie jestem naukowcem, po prostu pasjonuje mnie nauka. I właśnie tę pasję chcę przekazać dalej.
Letnie laboratorium, zaklinacze robotów, AlphaCamp przygodowy, maturalny biol-chem… Wszystko brzmi tak ciekawie, że pewnie także dorośli chętnie spakowaliby plecaki i wzięli udział w takim obozie.
Dziś dzieci i młodzież stawiają nam, dorosłym, wysoko poprzeczkę. Mamy mnóstwo młodych ludzi z ogromnym potencjałem, którzy chcą poznawać świat. Jak już wcześniej wspomniałem, klasyczna szkoła im tego nie ułatwia. Dlatego chcieliśmy stworzyć miejsce, gdzie młodzi ludzie będą inspirowani wiedzą i nauką. Takie miejsce, w którym eksperyment będzie naturalną formą zabawy. Letni obóz to jedno z najciekawszych doświadczeń życiowych dla młodego człowieka. Powinien być prawdziwą przygodą. Nie byłby, gdyby nie nasza fantastyczna, zaangażowana i doświadczona kadra. Wszyscy są nieszablonowymi nauczycielami, pasjonatami swoich dziedzin. Na obozach dbamy nie tylko o przyjazną atmosferę, ale także bezpieczeństwo uczestników. Obóz AlphaCamp przygodowy ma mniej zajęć w laboratorium, natomiast więcej wycieczek, gier terenowych czy atrakcji sportowych. Wszystkie atrakcje są wliczone w cenę obozu, nie ma dodatkowych kosztów. Rodzice nie muszą się obawiać, że ich dzieci będą w ciągu dnia pozostawiane same sobie. Nie ma takiej opcji. Nasi animatorzy i wychowawcy angażują się w 200 procentach.
Jednym słowem – choć bloki tematyczne obozów pękają w szwach od doświadczeń i eksperymentów, to sam obóz jest starannie zaplanowany od A do Z, tu nie ma mowy o eksperymentowaniu?
Są bardzo dokładnie przemyślane i zaplanowane dzień po dniu. Naszym partnerem merytorycznym zostało Stowarzyszenie „Rzecznicy Nauki”, skupiające aktywnie działających naukowców, których pasją jest popularyzacja wiedzy. AlphaCamp to nie są nudne wykłady i pogadanki, zajęcia pełne są interaktywnych wyzwań, eksperymentów i angażujących aktywności. Z drugiej strony dzieci i rodzice nie muszą mieć obaw, że potrzebna jest jakaś wiedza, aby dobrze czuć się na obozie. Nic podobnego. Nie wymagamy od obozowiczów żadnego przygotowania. Program jest zrozumiały także dla początkujących badaczy.
Już wcześniej wspomniał pan o projekcie AlphaLab. To takie kursy online prowadzone na żywo?
Tak jest, dzięki temu nasi uczestnicy mają zapewniony bezpośredni kontakt z edukatorem. Kursy świetnie wspierają intelektualny rozwój dziecka, a tym samym pozwalają później uniknąć problemów z nauką w szkole czy lepiej przygotować się do egzaminów. AlphaLab to trzy kursy online do wyboru: fizyka, chemia i biologia. Są podzielone na grupę wiekową młodszą (klasy 5-6) i starszą (klasy 7-8). Kursy składają się z 10 cotygodniowych spotkań online w małych grupach, maksymalnie 10 uczestników. Dbamy o to, aby wszystkie aktywności związane były z podstawą programową realizowaną w szkołach.
To może AlphaLab i AlphaCamp są zalążkiem do założenia szkoły, która uczyłaby dzieci samodzielnego myślenia i „wypuszczała” świetnych kandydatów na naukowców?
Szkoła? Raczej niekoniecznie. Prowadzenie własnej szkoły to bardzo trudne wyzwanie. Za to jeśli chodzi o kandydatów na przyszłych naukowców, to w Polsce jest ich naprawdę wielu. Mamy bardzo zdolne dzieciaki. Kwestia jest inna – ważne, aby na swojej drodze nie spotykały ludzi, którzy im w tym przeszkadzają i podcinają skrzydła. A niestety, tacy ludzie zdarzają się wśród nauczycieli. Cieszę się, że nasze projekty uświadamiają samym dzieciom, jaki mają ogromny potencjał. Chcemy „wkręcać dzieci w naukę”. I mam nadzieję, że to nam się udaje. W tym roku w Krasnobrodzie na Roztoczu i w Żabince na Mazurach, gdzie odbywał się obóz, łącznie czas spędziło ponad 200 dzieciaków. Nie mam wątpliwości, że przyszły rok będzie jeszcze lepszy, a oferta bogatsza.
Rozmawiała Beata Rayzacher
ZOBACZ W KATALOGU
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
Nie trzeba mieć wykształcenia pedagogicznego, żeby móc prowadzić biznes edukacyjny. Licencję na biznes w tej branży znajdziemy na Targach Franczyza, które odbędą się już 24-26 października.
– Wystarczy 5 tys. zł na opłatę franczyzową i około 10 tys. zł na wynajem i wyposażenie lokalu, aby otworzyć szkołę językową – mówi Katarzyna Albecka, właścicielka Speaky Frog.
Marek Karwański, masterfranczyzobiorca szkoły muzycznej Yamaha, 30 lat temu jako pierwszy otworzył w Polsce placówkę pod tym szyldem.
Zanim Szymon Fenikowski zdecydował się na współpracę z Edukido, dzwonił do innych partnerów z pytaniem, jak im idzie. Co odpowiadali?
Szkole La Mancha przybywa partnerów i klientów. Co przyciąga Polaków do nauki hiszpańskiego?
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Kredigo otwiera więcej biur niż planował. Partnerzy, żeby zarobić, muszą nauczyć się dobrze weryfikować klientów.
Fabryka Pizzy zamieniła się we włoską restaurację, która serwuje różnorodne dania. Czy ten ruch się opłacał?
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Paweł Marynowski z ZapieCKanek startuje z franczyzą. Czym zapiekanki jego marki wyróżniają się od konkurencji?
Wiele osób wciąż myli franczyzę z franszyzą, która jest pojęciem z rynku ubezpieczeń. Niepoprawna jest również franczyzna czy też franszczyzna.
POPULARNE NA FORUM
Żłobek
Hej! Chciałabym otworzyć żłobek- macie doświadczenia z jakąś franczyzą? Może jest tutaj jakis właściciel, który zechciałby ze mną porozmawiać nt. opłacalności...
Praca licencjacja - franczyza McDonald's
Piszę pracę licencjacką na temat franczyzy jako formy prowadzenia działalności gospodarczej na przykładzie McDonald 's. Bardzo proszę o wypełnienie ankiety...
Akademia Bystrzaka
Podłączam się do pytania.
Akademia Bystrzaka
Witam serdecznie Zastanawiam się nad Akademia Bystrzaka. Macie jakieś doświadczenia?
Wirtualna Asystentka?
Moja siostra i jest bardzo zadowolona. Z tego co wiem to swój poczatek miała po kursie Poli Sobczyk z Barand Assist. I potem zaangażowała się w to całkowicie i dziś...
Wirtualna Asystentka?
Czy ktoś może pracuje jako WA i może podzielić się opinią? Zastanawiam się nad taką pracą. Znalazłam kilka kursów od Poli Sobczyk właśnie dla Asystentek i wygląda...
Czy warto zainwestować w szkołę językową?
Moim zdaniem warto. Jestem pewien, że znajomość języka angielskiego na pewno ci się przyda w przyszłości. Znając jakiś język obcy możesz też starać się o lepszą...
Z korepetytora na dyrektora
Fajny artykuł o ciekawej historii. Trzeba przyznać, że pomysł jest dość oryginalny i na pewno jest na to zapotrzebowanie. Sama chodziłam na korepetycje z matmy, więc...