Marika Migdal, franczyzobiorczyni Da Grasso / "Biznesplan Da Grasso, jak się okazuje, przewidywał trudności wynikające z pandemii".
Czwartek
17.12.2020
Gdy Marika Migdal przejmowała swój pierwszy lokal Da Grasso, był on na skraju upadłości. Czy udało jej się wyprowadzić biznes na prostą?
 

Marika Migdal podczas studiów dorabiała w restauracjach – i to było jej jedyne doświadczenie w gastronomii. Pomimo tego zdecydowała, że właśnie w tej branży poprowadzi swój pierwszy własny biznes. Wybrała franczyzę Da Grasso. 

– Już wcześniej znałam tę sieć i wiedziałam, że jest na rynku od wielu lat – podkreśla Marika Migdal. – Do zakupu licencji przekonał mnie dobrze przemyślany biznesplan, który zakładał sprzedaż wieloma kanałami. Bardzo mi się to spodobało, bo takie rozwiązanie zabezpiecza przed wieloma problemami. Sytuacja z pandemią pokazała, że było to bardzo mądre podejście. Doceniłam też fakt, że sieć stawia na partnerstwo we współpracy z franczyzobiorcą. Przedstawiciel Da Grasso cierpliwie odpowiadał na moje pytania i brał pod uwagę moje zdanie. Chyba bałabym się otworzyć lokal gastronomiczny samodzielnie. Franczyza daje mi poczucie komfortu, bo wiem, że mogę liczyć na wsparcie i nie jestem zdana sama na siebie.

Zakasała rękawy

Na początek Marika Migdal podjęła spore wyzwanie. Przejęła od innego franczyzobiorcy już działający lokal w Lubinie – niestety w bardzo słabej kondycji.

– Poprzedni właściciel nie poświęcał biznesowi zbyt dużo czasu. Gdy przejmowałam lokal, był praktycznie na skraju upadku. Ale zdecydowałam, że nie mogę się poddać – nie ukrywa Marika Migdal. – W ciągu zaledwie czterech miesięcy zdołałam wygenerować obroty o 300 proc. wyższe od poprzedniego franczyzobiorcy. Ten sukces zachęcił mnie, aby otworzyć kolejną pizzerię.

Drugi lokal powstał w Bolesławcu. Został otwarty w czerwcu 2020 roku, czyli tuż po wiosennym lockdownie. Co warte podkreślenia, pomimo wprowadzonych obostrzeń, już po pierwszym miesiącu działalności stał się rentowny.

– Biznesplan Da Grasso, jak się okazuje, przewidywał trudności wynikające z pandemii – relacjonuje Marika Migdal. –  Około 70-80 proc. zamówień, które realizujemy to dostawy. Dzięki temu nawet w okresie zamknięcia restauracji nie grozi nam wstrzymanie pracy. Oba moje lokale przez cały 2020 rok pracowały pełną parą. Bardzo ważne było też dla mnie, że w tym trudniejszym okresie mogłam liczyć na zrozumienie ze strony sieci. Da Grasso zwolniło mnie z opłaty franczyzowej i przeznaczyło dodatkowe środki na intensyfikację działań reklamowych online. Dzięki temu zachowaliśmy płynność działania.

Przemyślane lokalizacje

Sieć Da Grasso liczy obecnie 185 restauracji. Powstają zarówno w dużych, jak i małych miastach. 

– Nasze obecne plany rozwojowe zakładają otwarcia kolejnych placówek w 30 różnych miejscach w Polsce – informuje Magdalena Parfianowicz, kierownik działu placówek franczyzowych Da Grasso. – Gdy rozważamy otwarcie placówki w dużym mieście, rekomendujemy lokale osiedlowe. W miejscowościach poniżej 20 tys. mieszkańców preferujemy lokale w centrach miast. Otwieramy też placówki w food courtach, choć zdecydowanie mniej. Co ważne, każdy nowy franczyzobiorca otrzymuje od sieci rekomendację co do wielkości restauracji, zgodnie z potrzebami danej lokalizacji.

Całkowita kwota inwestycji zawiera się w widełkach od 100 do 300 tys. zł – zależy od wielkości lokalu, jego stanu technicznego. Istnieje możliwość leasingowania znacznej części inwestycji. Jednorazowa opłata wstępna wynosi 12 tys. zł netto.

Od kandydatów na franczyzobiorców licencjodawca nie wymaga doświadczenia w gastronomii.

– Wszyscy franczyzobiorcy podczas szkoleń w naszej placówce szkoleniowej powinni poznać każde stanowisko pracy od kuchni. Dzięki temu są w stanie zrozumieć biznes, którym będą zarządzać – podkreśla Magdalena Parfianowicz.

Centrala nie śpi

Każdemu franczyzobiorcy towarzyszy dedykowany opiekun. Pomaga znaleźć odpowiedni lokal, weryfikuje jego przystosowanie pod działalność gastronomiczną, organizuje spotkania z projektantami, technologiem, wspólnie z przedsiębiorcą przygotowuje harmonogram działań marketingowych przed otwarciem, w dniu otwarcia oraz przez cały okres współpracy, może także przeprowadzić rekrutację personelu.

– Zawsze przedstawiamy franczyzobiorcy szczegółowy biznesplan, który powinien pokryć wszystkie elementy kosztów inwestycji i kosztów bieżących – informuje Magdalena Parfianowicz. – W pakiecie franczyzowym oferujemy projekt technologiczny z pełnym kosztorysem. Zapewniamy projekt materiałów reklamowych i ich wydruk. Franczyzobiorców wspieramy przez cały okres współpracy. Ustalamy ofertę, opracowujemy receptury i doskonalimy know-how prowadzenia placówki. Każdemu przedsiębiorcy przekazujemy stale aktualizowany system HACCP. Dbamy o atesty produktów i audytujemy potencjalnych partnerów handlowych. Testujemy surowce, obliczamy szczegółowe koszty produkcji dań. We współpracy z profesjonalnymi dostawcami i znanymi producentami zapewniamy dostępność wszelkich produktów i surowców. Prowadzimy szkolenia pracowników placówek, nie tylko przy otwieraniu lokalu, ale i przez cały okres współpracy. Zapewniamy sprawdzony system sprzedażowy, niezbędny do zarządzania gospodarką magazynową.

W okresie maj-październik 2020 roku Da Grasso odnotowało 150-procentowy wzrost zapytań o możliwość nawiązania współpracy franczyzowej, w porównaniu z rokiem poprzednim.

 

WIZYTÓWKA DA GRASSO

Sieć pizzerii, rozwijana od 1996 roku.

  • 185 lokali
  • kwota inwestycji od 100 do 300 tys.
  • opłata wstępna 12 tys. zł netto

Marka rośnie / Sieć Da Grasso liczy obecnie 185 restauracji.