Yasumi rośnie w niepewnych czasach

Zofia Badyłek, założycielka marki Yasumi i wiceprezes zarządu tej firmy, przekonuje, że branża kosmetyczna ma się dzisiaj dobrze.

- Kobiety dbają o siebie, potrzebują relaksu i chętnie korzystają z zabiegów. Grafik w naszych instytutach jest zapełniony – mówi Zofia Badyłek.

Trudne czasy

Przyznaje jednak, że sytuacja w gospodarce i wojna w Ukrainie nie wpływa dobrze na biznes.

- Wszystko, co dzisiaj kupujemy, jest dużo droższe. Wyższe koszty ponoszą zatem także nasi partnerzy. Wszyscy jednak jesteśmy świadomi tego, jaka jest sytuacja. Nie mamy na to wpływu, pracujemy dalej. Pomaga nam to, że klienci znają naszą markę i mają do niej zaufanie – mówi Zofia Badyłek. 

Ponadto widać, że pomimo trudnych czasów coraz więcej osób potrzebuje dzisiaj wytchnienia i relaksu. Muszą się zregenerować i zadbać o siebie.

- Dlatego klientów nam przybywa. Jest to więc dobry czas na franczyzę Yasumi. Mamy w ofercie mnóstwo terapii, które poprawiają urodę, a przy okazji są relaksujące. To one cieszą się ogromnym zainteresowaniem – mówi Zofia Badyłek.

Bieżący rok dla firmy zapowiada się dobrze.  Do wakacji otworzy się 12-13 instytutów. W planach są kolejne.

Yasumi to sieć salonów beauty, która zapewnia nie tylko innowacyjne zabiegi czy japońskie rytuały kosmetyczne dbające o urodę, szeroką gamę kosmetyków inspirowanych krajem kwitnącej wiśni, ale również relaks, odpoczynek, ukojenie ciała i duszy. Aby prowadzić biznes pod tym szyldem nie trzeba być kosmetologiem. Franczyzodawca zadba o wyszkolenie kadry. Wystarczy lubić pracę z ludźmi i potrafić nimi zarządzać. Ważne jest także zainteresowanie światem beauty i SPA.

Trzy programy

Potencjalni partnerzy mają do wyboru trzy programy: Yasumi Instytut Zdrowia i Urody, Yasumi Epil oraz Yasumi Beauty Point. Najczęściej wybierany jest ten pierwszy. Sprawdza się zarówno w dużych jak i mniejszych miastach. Oferuje najszerszy zakres zabiegów, włącznie z zakresu medycyny estetycznej, która jest coraz bardziej popularna i korzystają z niej klienci niezależnie od wielkości miejscowości. Kwota inwestycji w tym wypadku wynosi 250 tys. zł netto. Lokal powinien mieć co najmniej 100 mkw, a opłata marketingowa to 300 zł miesięcznie.

Yasumi Epil też sprawdza się w większych i mniejszych mistach. Tutaj wiodącą usługą jest depilacja. Oprócz depilacji inwestor może oferować inne zabiegi z wyjątkiem tych związanych z medycyną estetyczną. Kwota inwestycji wynosi minimum 155 tys. zł netto, a lokal musi mieć minimum 80 mkw. Natomiast opłaty to 300 zł miesięcznie na marketing i 1 proc. od obrotu w pierwszym roku. W kolejnych opłata rośnie o 1 proc. i kończy się na 5 proc.

Z kolei Yasumi Beauty Point to rozwiązanie dla miast do 40 tys. mieszkańców. Oferta zabiegowa opiera się na pielęgnacji ciała, twarzy dłoni i stóp. Kwota inwestycji wynosi minimum 95 tys. zł netto, a lokal i opłaty są podobne jak w przypadku Yasumi Epil.

W tej chwili w sieci Yasumi działa 116 gabinetów.

- Dbamy o to, żeby salony sobie wzajemnie nie przeszkadzały i nie znajdowały się zbyt blisko siebie. Widzimy jeszcze spory potencjał we wschodnich rejonach kraju – mówi Zofia Badyłek.

WIZYTÓWKA YASUMI

Sieć gabinetów kosmetycznych.

• 116 placówek
• inwestycja ok. 250 tys. zł w Yasumi Instytut Zdrowia i Urody, 155 tys. zł w Yasumi Epil i 95 tys. zł w Yasumi Beauty Point