Placówka w Austrii to dopiero początek ekspansji na rynki zagraniczne. Triceps szuka franczyzobiorców w całej Europie Zachodniej.
Poniedziałek
07.06.2010
- o rosnącej popularności produktów z branży suplementów i odżywek dla sportowców opowiada Michał Wasilewski, właściciel marki Triceps.pl.
 

Czy Pana zdaniem sukcesy Polaków w sportach walki przekładają się na zainteresowanie klientów produktami i usługami z branży fitness i wellness? Każdy chce być jak Pudzian, Adamek i Włodarczyk?
Promowanie sportu w mediach ma pozytywny wpływ na społeczeństwo, bo ludzie zaczynają być świadomi konieczności dbania o własne ciało. Bardzo duże zainteresowanie sportami walki ma bezpośredni wpływ na wzrost zainteresowania kształtowaniem sylwetek. Może nie każdy chce być akurat jak Pudzian, ale na pewno każdy chce mieć najlepsze ciało na jakie go stać.

Niedawno otwarty został pierwszy sklep Triceps.pl za granicą. Czy rozwój sieci poza Polską będzie kontynuowany?
Nasza pozycja i możliwości dają nam przewagę nad zagraniczną konkurencją - możemy tam walczyć poziomem obsługi, wiedzą oraz ceną. Planujemy przede wszystkim otwarcia w Europie Zachodniej (Niemcy, Francja, Włochy, Anglia i inne), ale nie wykluczamy innych rynków. Szukamy masterfranczyzobiorców, którzy będą wprowadzać naszą markę do danego kraju uzyskując dostęp do naszej pełnej oferty i wsparcia.

Triceps.pl powiększył się też o placówki na rodzimym rynku. W jakich lokalizacjach widzi Pan kolejne sklepy sieci w Polsce?
15 maja otworzyliśmy sklep w Bielsku-Białej, 29 maja otwieramy w Toruniu, a czerwcu w Stalowej Woli, Łodzi, Legnicy i Opolu. Prowadzimy obecnie bardzo dużo rozmów z potencjalnymi franczyzobiorcami i cały czas podpisujemy nowe umowy. Dajemy wyłączności na całe miasta, więc zainteresowanie jest ogromne.

rozmawiał (gum)