MathRiders mnożą przez dwa

- Do tego, by stworzyć obywateli świata, potrzebne jest nauczanie dwóch kluczowych przedmiotów: języka angielskiego oraz matematyki – twierdzi Helen Doron, przedsiębiorcza Brytyjka, która od 1985 roku buduje grupę edukacyjną sygnowaną swoim nazwiskiem.
W Polsce jej szkoły języka angielskiego pojawiły się na początku ubiegłej dekady, dziś działa ich w naszym kraju ponad 200. Teraz Helen Doron chce przyspieszyć rozwój swojego drugiego konceptu, MathRiders, których słuchaczami są dzieci i młodzież od 4 do 18 roku życia. W 22 szkołach matematyki kształci się dziś 1,4 tys. kursantów, ale franczyzodawcy nie chcą na tym poprzestać. Ich plan to podwoić liczbę uczniów w ciągu najbliższego roku.
- W 2015 roku planujemy otworzyć osiem centrów nauczania i zachęcić kolejne 1,4 tys. nowych uczniów. Jestem przekonana, że uda nam się zrealizować te założenia, zarówno dzięki nowym otwarciom, jak i rosnącemu zasięgowi istniejących punktów – mówi Helen Doron.
Te prognozy znajdują odzwierciedlenie w rzeczywistości. Aż 11 placówek edukacyjnych MathRiders otwartych zostało w tym roku, a to znaczy, że ich właściciele dopiero od niedawna budują swoją bazę klientów. Biorąc pod uwagę, że dźwignię marketingową w tym biznesie stanowią polecenia, czyli marketing szeptany, to właściciele nowych punktów mogą się spodziewać rosnącego zainteresowania. Na korzyść franczyzobiorców działa też słaby system nauczania przedmiotów ścisłych w szkołach publicznych. Coraz więcej rodziców zdaje sobie sprawę, że wykształcenie techniczne jest cenione na rynku pracy, a w konsekwencji stawia na edukację swoich pociech w tym kierunku już na wczesnym etapie ich rozwoju.
- Dzięki zastosowaniu metody MathRiders dzieci nie trzeba zmuszać do nauki. Na zajęciach dla najmłodszych akcent położony jest na wykształcenie w nich przekonania, że matematyka jest fascynująca i przydatna niemal we wszystkim, co robimy na co dzień - mówi Małgorzata Grymuza, masterfranczyzobiorca MathRiders.
To w dużej mierze jej sieć MathRiders zawdzięcza swój obecny kształt w Polsce. Docelowo nasz kraj ma być organizacyjnie podzielony na obszary od 4 do 10 mln mieszkańców, co w zasadzie pznacza, że swojego dyrektora regionalnego ma mieć każde województwo. Na razie jednak jedynym takim menedżerem jest Małgorzata Grymuza, która przed czterema laty kupiła licencję na obszar Mazowsza. Dopóki nie pojawią się nowi masterfranczyzobiorcy, to właśnie ona będzie wspierać na starcie właścicieli szkół poza centralną Polską. W tym roku takie punkty powstały już w Lublinie, Gdyni i Wrocławiu.
Koszt zakupu licencji typu master jest negocjowany indywidualnie z brytyjską franczyzodawcą. Kwota może wynieść nawet kilkaset tysięcy złotych. To w dużej mierze tłumaczy, dlaczego MathRiders doczekała się nad Wisłą tylko jednego dyrektora regionalnego (czyli masterbiorcy). Większość franczyzobiorców interesuje licencja na mniejsze obszary, dzięki której można otworzyć centrum (na terenie do 100 tys. mieszkańców) bądź studio nauczania (do 30 tys. mieszkańców). Jej koszt to ok. 25 tys. zł, ale co najmniej drugie tylko pochłonie remont i wyposażenie lokalu, o którym więcej można przeczytać w artykule Rozum żąda przestrzeni na portalu Lokalnabiznes.pl.
Wydaje się, że plany podwojenia liczby klientów MathRiders uda się zrealizować. Będzie to jednak bardziej zasługa tegorocznych otwarć. No i jedynego, jak dotąd, masterfranczyzobiorcy. Chyba że, jak twierdzą przedstawiciele sieci, do Małgorzaty Grymuzy niedługo dołączy kolejny dyrektor regionalny. Rozmowy ponoć już trwają. (gum)
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY

Jakie biznesy zakładają dwudziestolatkowie, czy warto zainwestować we franczyzę z branży edukacyjnej i jak zarobić na Walentynkach? Przeczytaj we "Własnym Biznesie FRANCHISING".
Placówki przybliżające dzieciom i młodzieży królową nauk nie narzekają na brak klientów. Jak otworzyć taki biznes?
Z Mathriders można współpracować jako niezależny nauczyciel albo otworzyć placówkę pod logo marki. Który model przyciąga więcej chętnych?
Są marki, które jak magnes działają na franczyzobiorców. Sprawdzamy od kogo i dlaczego warto kupić licencję na biznes.
Duże miasta kuszą lepszym życiem. W jaki biznes zainwestować, by w wielkomiejskim ścisku znaleźć swoje miejsce i móc liczyć zyski?
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE

Przejście z pracy na etacie do prowadzenia własnej działalności to decyzja wymagająca odwagi. Kasper Serafiński, właściciel sklepu Powered by Kramp, długo zastanawiał się, czy jest gotowy.
– Większość naszych lokali osiąga rentowność już po pierwszym miesiącu funkcjonowania – zapewnia Robert Chmielewski z Sushi Bistro.
Najlepsze rozwiązania rodzą się z potrzeby. Nie inaczej było w przypadku robota Fidi. Polskie rozwiązanie ma szansę podbić międzynarodowy rynek medyczny.
Plenti oferuje dostęp do innowacji za ułamek ich ceny. Ma też propozycje dla franczyzobiorców.
– Większość podłóg i drzwi sprzedaje się wraz z usługą montażu, dlatego ekipy montażowe to bardzo ważna część mojego biznesu – mówi Radosław Chabowski, franczyzobiorca DDD Dobre Dla Domu.
POPULARNE NA FORUM
Żłobek
Hej! Chciałabym otworzyć żłobek- macie doświadczenia z jakąś franczyzą? Może jest tutaj jakis właściciel, który zechciałby ze mną porozmawiać nt. opłacalności...
Praca licencjacja - franczyza McDonald's
Piszę pracę licencjacką na temat franczyzy jako formy prowadzenia działalności gospodarczej na przykładzie McDonald 's. Bardzo proszę o wypełnienie ankiety...
Akademia Bystrzaka
Podłączam się do pytania.
Akademia Bystrzaka
Witam serdecznie Zastanawiam się nad Akademia Bystrzaka. Macie jakieś doświadczenia?
Wirtualna Asystentka?
Moja siostra i jest bardzo zadowolona. Z tego co wiem to swój poczatek miała po kursie Poli Sobczyk z Barand Assist. I potem zaangażowała się w to całkowicie i dziś...
Wirtualna Asystentka?
Czy ktoś może pracuje jako WA i może podzielić się opinią? Zastanawiam się nad taką pracą. Znalazłam kilka kursów od Poli Sobczyk właśnie dla Asystentek i wygląda...
Czy warto zainwestować w szkołę językową?
Moim zdaniem warto. Jestem pewien, że znajomość języka angielskiego na pewno ci się przyda w przyszłości. Znając jakiś język obcy możesz też starać się o lepszą...
Z korepetytora na dyrektora
Fajny artykuł o ciekawej historii. Trzeba przyznać, że pomysł jest dość oryginalny i na pewno jest na to zapotrzebowanie. Sama chodziłam na korepetycje z matmy, więc...