Amerykanie w natarciu

Kończy się 2018 rok. Jak pan go podsumuje?
Niedawno podpisaliśmy umowę z dealerem samochodowym Demo Motors, który posiada salony Forda, Volvo i Mazdy w Łodzi, Warszawie, Szczecinie, Koszalinie i Poznaniu. W tym roku ruszyliśmy z salonem w Bydgoszczy i Krakowie. Teraz rozmawiamy z potencjalnym franczyzobiorcą z Gdańska, a w lutym otwieramy salon w Warszawie. W tym roku wdrożyliśmy również nowy model współpracy, ułatwiający rozwój. Teraz wejście w struktury Ziebarta jest prostsze i tańsze. Wystarczy 10 tys. zł by otworzyć jednostanowiskowy salon. Co prawda trzeba jeszcze zainwestować 60 tys. zł w chemię i narzędzia niezbędne do realizacji usług, ale to wydatek raz na rok. Placówka z jednym stanowiskiem spokojnie obsłuży obszar o wielkości 100 tys. mieszkańców. Jeśli ktoś chciałby większy teren, wówczas musi zwiększyć rozmiar salonu. Zaznaczę jeszcze, że franczyzobiorca ma wyłączność na dany obszar w zależności od wielkości placówki. Oznacza to, że w dużych miastach otwieramy duże salony lub odpowiednią liczbę mniejszych.

Czy nastawiacie się na współpracę z dealerami samochodowymi, czy raczej przedsiębiorcami, niezwiązanymi ze sprzedażą samochodów?
Dla dealera, inwestycja w koncept Ziebarta jest bardzo prosta. Dysponują lokalem, mają pracowników, których wystarczy nauczyć usług Ziebarta oraz zaplecze w postaci myjni, co jest istotne w naszym wypadku. Wszystko to obniża koszty inwestycji do 40 tys. zł. Podobnie jest w przypadku serwisów samochodowych. Natomiast jesteśmy otwarci również na przedsiębiorców, którzy przygodę z usługami motoryzacyjnymi dopiero zaczynają. Oferujemy kompleksowy pakiet wspierający partnera na starcie biznesu i w trakcie prowadzenia działalności. Podstawą są solidnie wyszkoleni technicy, którzy szlifują warsztat w naszych własnych placówkach w Poznaniu lub w Bydgoszczy. Dopiero później zaczynają pracę u siebie. Oczywiście w przypadku salonu jednostanowiskowego franczyzobiorca może jednocześnie być sprzedawcą usług i je realizować. Natomiast wraz z rosnącą liczbą klientów będzie musiał powiększyć salon i zatrudnić kogoś do pomocy.

Współpracę z dealerami może również nawiązać franczyzobiorca. Jeśli partner ma duży salon w dużym mieście, może otwierać mniejsze punkty w poszczególnych dzielnicach. Może też postąpić odwrotnie, jak zrobił franczyzobiorca z Warszawy. Zanim otworzył dużą placówkę, nawiązał współpracę z dealerami i z nimi zaczął realizować usługi. To podstawowa strategia rozwoju Ziebarta. Firma stwarza możliwość inwestycji w duży salon, zachęcając jednocześnie do działania z lokalnymi dealerami samochodowymi. Taki sposób działania szybciej przynosi profity i skraca okres zwrotu inwestycji.

Jakie korzyści czerpie dealer ze współpracy z Ziebartem?
Współpraca z dealerem niesie zalety dla obu stron. Dealer zyskuje stałych klientów, którzy przychodzą do salonu nie tylko by kupić samochód, lecz także o niego zadbać. Z Ziebartem dealerzy mają dodatkowe i stałe źródło dochodów. Auto detailing pomaga im na dłużej wiązać klientów. Dla nas dealerzy to z kolei szansa na popularyzację usług i  marki.

Jakie plany na przyszłość?
Chcemy, aby za pieć lat w każdym mieście wojewódzkim w Polsce dostępne były usługi Ziebart. Zależy nam też na mniejszych miastach, które mają co najmniej 100 tys. mieszkańców. Tam będą powstawać mniejsze salony z jednym lub dwoma stanowiskami.

W Polsce auto detailing i ogólnie pielęgnacja samochodów zyskuje na popularności. Widać to zresztą po przychodach firmy, które skutecznie rosną od 2013 roku, odkąd istnieje w naszym kraju. Zaczynaliśmy od 230 tys. zł netto, a teraz mamy prawie 1 milion zł. Oceniam, że obecny rok będzie jeszcze lepszy.

Rozmawiała Magdalena Kurda