Za ekskluzywnie, za drogo
Gdy w marcu 2002 r. szefowie Palmersa, producenta austriackiej bielizny, w blasku jupiterów nagradzali swojego lokalnego partnera - warszawską firmę Tarjo - przyznając jej przedstawicielstwo na nasz rynek i prawo do udzielania licencji franczyzowych, nie spodziewali się, że dwa lata później będą cichcem wycofywać się z planów podboju naszego rynku. - Chcemy otworzyć pięć, sześć sklepów w największych miastach Polski. Szczególnie zależy nam na Krakowie, Łodzi, Wrocławiu i Trójmieście - zapowiadała w roku 2002 Joanna Tarka, właścicielka, a wówczas także prezes spółki Tarjo.
Co dziś zostało z optymistycznych wizji Palmersa i Tarjo? Niewiele: cztery salony w Warszawie oraz po jednym w Poznaniu i Bielsku-Białej, który zresztą znajduje się w stanie likwidacji. - Pomysł na biznes był dobry, ale zła lokalizacja - miasto i punkt - pokrzyżowała plany. Mamy wprawdzie wiernych klientów, ale jest ich niewielu. Powód jest banalny: mieszkańców mniejszych miejscowości, takich jak nasza, nie stać na bieliznę Palmersa. Więcej nie powiem, bo mamy zakaz rozmów o naszej pracy - wyjaśnia pragnąca zachować anonimowość pracownica bielskiego sklepu.
Ta wypowiedź ujmuje dwa podstawowe problemy Palmersa w Polsce: cenę towarów oraz zasady współpracy sklepów z centralą. O ile w Warszawie biustonosz czy bokserki za 300 zł mogą znaleźć amatorów, o tyle w mniejszych ośrodkach prawie nikt nie pozwoli sobie na takie szaleństwo. Potwierdza to walcząca dopiero o klientów rzeszowska firma Szame. - Kluczem do sukcesu w naszej branży jest cena, którą trzeba dostosować do portfela klienta. Polki są skłonne wydawać na bieliznę nawet 200-300zł miesięcznie, ale nie na jedną sztukę - uważa Jowita Bojda, dyrektor Szame.
Także właściciele sklepów uważają, że Palmers jest zwyczajnie za drogi.
- Klientki pytają o bieliznę dobrą, ale tanią. Maksymalna cena, jaką są w stanie zapłacić za komplet, to 100-130 zł - mówi Krystyna Szablewska, właścicielka sklepu na ulicy Chmielnej w Warszawie.
Koniec z ekspansją w miastach regionalnych
Drugą przyczyną słabej kondycji Palmersa jest niezwykle silna pozycja firmy Tarjo. Polskie sklepy muszą stosować się do wszelkich wskazówek centrali (wystrój wnętrz, sposób obsługi klientam reklama), nie mogą też handlować bielizną innych marek. Nie wolno im też informować o prowadzonej działalności. Także warszawska centrala Tarjo nie jest skłonna do udzielania informacji o wynikach firmy. Prezes zarządu Grażyna Ostaszewska po wielu namowach ujawniła jedynie, że obecne plany mówią o otwarciu tylko dwóch nowych sklepów, i to najwcześniej w 2005 roku. Oba zostaną zlokalizowane w warszawskich centrach handlowych, a koszt uruchomienia każdego sięgnie 200 tys. złotych. Firma zdecydowanie wycofuje się z inwestycji w regionach, a likiwdacja placówki w Bielsku-Białej to pierwszy krok do "okopania się" w Warszawie. Niczego nie udało nam się także dowiedzieć w wiedeńskiej centrali Palmersa. Kristin Bojto, specjalista ds. rynków zagranicznych, stwierdziła, że Palmers jest zadowolony z inwestycji w Polsce, ale na temat likiwdacji sklepów nie chciała rozmawiać.
Więcej: Lesław Kretowicz, "Profit" wrzesień, 2004r.PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
Ile lat musi rosnąć choinka, żeby nadawała się do sprzedaży? I czy na plantacji choinek praca jest tylko w grudniu?
Z Atelier Herosima franczyzobiorcy mogą otworzyć lokale w kilku różnych formatach. A jakie wsparcie otrzymają od franczyzodawcy?
Kiedy krajowy rynek robi się za mały, franczyza może być kluczem do międzynarodowego sukcesu. Dowiedz się, jak rozwinąć biznes poza granicami Polski.
Fabryka Pizzy zamieniła się we włoską restaurację, która serwuje różnorodne dania. Czy ten ruch się opłacał?
Paweł Marynowski z ZapieCKanek startuje z franczyzą. Czym zapiekanki jego marki wyróżniają się od konkurencji?
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Kredigo otwiera więcej biur niż planował. Partnerzy, żeby zarobić, muszą nauczyć się dobrze weryfikować klientów.
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Wiele osób wciąż myli franczyzę z franszyzą, która jest pojęciem z rynku ubezpieczeń. Niepoprawna jest również franczyzna czy też franszczyzna.
Pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Gdy ma się więcej pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
Dwa gabinety pod szyldem Yasumi to za mało dla Aleksandry Michalskiej. Jakie ma plany na rozwój?
POPULARNE NA FORUM
Co sądzicie o Oskrobie?
Witam, Z calego serca odradzam jakąkolwiek wspolprace z ta firma. Okolo 2 miesiące temu zglosilam sie do Oscroby bedac zainteresowana franczyza ich sieci. Wyslalam do nich...
Planuję założyć własną działalność - od czego zacząć?
Najlepiej zacząć od kupna gotowej spółki . Zakup gotowej spółki daje pewność, że firma istnieje i ma już zarejestrowany kapitał zakładowy, co może być ważne z...
Oszukani przez franczyzodawcę
Wspolpraca z firma Ship Center jako franczyzobiorca??? ODRADZAM SPRAWDZ ICH UMOWE U SWOJEGO PRAWNIKA, jest ona jednostronna i ukierunkowana na kary umowne ktore sobie sami...
Czy na odzieży można jeszcze zarobic?
Ja kupuję na hurtowni stradimoda.pl od jakiegoś roku nie zawiodłam się doradzą zawsze dobrze dbają o klienta a uwierzcie mi jest dużo hurtowni które chcą tylko...
piszę pracę na temat franchisingu :)
hej, tez poszukuję danych, znalazłaś coś może oprócz ilości placówek i marek franczyzowych?
Sukcesja w Intermarché i Bricomarché
przeciez to złodzieje
piszę pracę na temat franchisingu :)
Szukam szcegółowego raporty na temat franczyzy w latach przed pandemią i po. Rozumiem że osttani raport opublikowany był za rok 2010 ale niestety jego również nię mogę...
Praca magisterska - licencjacka o franchisingu
Witam, Jestem studentką III roku Finansów i Rachunkowości na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Obecnie prowadzę badania w ramach seminarium dyplomowego. Poniższa ankieta...