Stokrotka odchodzi, Delikatesy Centrum rosną w siłę

Eurocash, największy franczyzodawca na rynku dóbr szybko zbywalnych (FMCG), ma za sobą kolejne trzy miesiące restrukturyzacji. Odkąd w 2011 roku przejął franczyzowe sieci należące do lubelskiej Emperii pracuje nad pełnym wcieleniem ich do swoich struktur organizacyjnych. To zaś ma bezpośredni wpływ na wyniki finansowe grupy. W trzecim kwartale 2013 roku sprzedaż Eurocashu wyniosła 4,25 mld zł i była o 3,6 proc. niższa niż przed rokiem.

Powodem jest zakończenie dostaw do supermarketów Stokrotka, która wciąż należy do Emperii i która, według zapowiedzi właścicieli, ma w niedługim czasie rozpocząć rozwój poprzez franczyzę. Koniec współpracy ze Stokrotką odbił się 20-proc. spadkiem przychodów Tradisu (czyli spółki Eurocashu odpowiedzialnej za sprzedaż do Stokrotek).

– Kontynuujemy proces restrukturyzacji i integracji Tradisu, część struktur wciąż się jednak dubluje, co generuje dodatkowe koszty. Natomiast pełne efekty podejmowanych działań optymalizacyjnych będą widoczne po zaplanowanym na przyszły rok zintegrowaniu systemów logistycznych Tradisu i Delikatesów Centrum. Zakończenie kontraktu ze Stokrotką także przełożyło się na obniżenie naszych wyników w III kwartale bieżącego roku – tłumaczy Jacek Owczarek, członek zarządu i dyrektor finansowy Eurocashu.

Rozbrat ze Stokrotką nie przeszkodził jednak całej grupie w osiągnięciu dodatniego wyniku finansowego. Zysk Eurocashu wyniósł blisko 7,4 proc. i był o ponad 10 proc. większy niż przed rokiem. To z jednej strony zasługa spadającego zadłużenia i kosztów jego obsługi, ale z drugiej – efekt wzrostów sprzedaży w sieciach franczyzowych. Głównie w ramach konceptu Delikatesy Centrum, która w trzecim kwartale powiększyła się o 10 sklepów i obecnie liczy ich znacznie ponad 800. Sprzedaż hurtowa w ramach tej sieci wzrosła o 16,5 proc. Szybko rośnie także sztandarowy koncept Eurocashu – abc. Najliczniejszej sieci małych sklepów spożywczych w Polsce brakuje już tylko nieco ponad 100 punktów, by przekroczyć granicę 6 tys.

– W naszej branży czwarty kwartał tradycyjnie jest najlepszy w roku pod względem notowanych zysków. Sądzimy, że nie inaczej będzie w tym roku. Rynek wciąż jest jednak bardzo wymagający i choć notujemy pewne oznaki poprawy w wybranych formatach, to jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o trwałej zmianie trendu – twierdzi Jacek Owczarek.

(gum)