Freedom chce gonić czołówkę

W sieci Freedom działa obecnie 10 biur franczyzowych i 2 własne.
Czwartek
17.04.2014
Czy na rynku pośrednictwa w nieruchomościach jest miejsce na kolejną sieć franczyzową?
 

Paweł Górski porzucił posadę handlowca w korporacji, by poświęcić się budowaniu agencji nieruchomości. Freedom Nieruchomości. W swoją strategię komunikacyjną ma wpisane dość górnolotne hasła: „nowoczesne pośrednictwo”, „zmienianie świata”, „niepowtarzalne doświadczenia”. Czy pod nieco wyświechtanymi sloganami kryje się potencjał, który sprawi, że marka namiesza w branży?
Nikogo nie trzeba przekonywać, że rynek pośrednictwa w nieruchomościach to trudny kawałek chleba. Ledwie branża zaczęła się wygrzebywać z kryzysowego dołka, to ustawodawca postanowił zderegulować zawód pośrednika. Brak wymogu posiadania licencji do wykonywania zawodu zaostrzył konkurencję w branży. Sprzedażą nieruchomości może zająć się każdy. By wyróżnić się na rynku trzeba mieć jakieś asa w rękawie.

Dyrektor ds. strategii i rozwoju sieci Freedom twierdzi, że jego firma ma po swojej stronie wszelkie atuty. 
- Zbudowaliśmy model działania, który się sprawdza. Oparliśmy go o solidny, korporacyjny know-how sprzedażowy. Chcemy wprowadzać nowe standardy na skostniałym rynku – zapowiada Paweł Górski.

Trzeba przyznać, że za słowami idą wyniki. W ciągu czterech lat działalności sieć Freedom doczekała się 2 placówek własnych i 10 franczyzowych. Centrum biznesu znajduje się w mateczniku marki – Olsztynie, gdzie Freedom ma już uznaną pozycję. Jeszcze w 2011 roku pięciu agentów biura wypracowało tam obrót w wysokości ponad 342 tys. zł. W ubiegłym roku obrót 13-osobowego zespołu przekroczył 1 mln zł. Olsztyński oddział w ciągu trzech ostatnich miesięcy podpisał 113 umów na wyłączność, a jego przychód sięgnał ćwierć miliona złotych.
- W tym roku planujemy w Olsztynie realizację planu sprzedaży na poziomie 1,5 mln zł netto, poszerzenie zespołu do 20 doradców oraz podpisanie 400 umów na wyłączność – zapowiada Paweł Górski.

Średnia prowizja wypracowana przez olsztyńską placówkę w 2013 roku wyniosła 5 tys. zł. Na jakie obroty mogą liczyć partnerzy?
- W moim przekonaniu jest realna szansa, by każdy agent w pierwszym roku podpisał minimum 24 umowy na wyłączność i sprzedał ok. 60 proc. nieruchomości – opowiada Górski. - W drugim roku można realnie liczyć na podwojenie liczby zawartych umów. Co do ostatecznego wyniku finansowego to wszystko zależy od wysokości ustalonych w umowach prowizji. Oddział powinien zacząć zarabiać na bieżące koszty już w czwartym miesiącu działalności. „Na pełne obroty” wchodzi zazwyczaj w drugim roku od otwarcia.

Opłata franczyzowa w sieci Freedom jest ustalana indywidualnie i zależy od wielkości miasta. Kwota nie będzie jednak niższa niż 12,5 tys. zł. W jej ramach franczyzobiorca otrzyma podręcznik operacyjny, dokumentację biura nieruchomości, dostęp do bazy wiedzy, wsparcie marketingowe oraz cykl praktycznych szkoleń – zarówno na starcie, jak i w trakcie prowadzenia działalności.

Pośrednikom w sukurs przyjść może poprawiająca się koniunktura, zwłaszcza na rynku wtórnym nieruchomości. Z sondażu przeprowadzonego wśród pośredników Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości wynika, że 53 proc. z nich przeprowadziło więcej transakcji niż w I kwartale 2013 roku. W branży znów może zacząć robić się ciekawie.

Więcej informacji z rynku nieruchomość można znaleźć na portalu LokalnaBiznes.pl

(gum)


Grzegorz Morawski
dziennikarz