mój franchising

Wspólnie, lecz na swoim
Mirosław Szawerdo od półtora roku prowadzi własny sklep pod szyldem Intermarche. Do przystąpienia do Grupy Muszkieterów namówili go znajomi, kiedy po powrocie z zagranicy chciał inwestować na polskim rynku.

Ze szkoły do piekła biznesu
Sylwia Ilnicka postanowiła połączyć pracę nauczycielki z prowadzeniem własnego sklepu. Kilka miesięcy temu została franczyzobiorczynią sieci City Hell.

Dyrektor na własnym
Jacek Cabaj zamienił służbowy samochód i dyrektorski gabinet na pizzerię Telepizzy na warszawskich Bielanach.

Mój jest ten kawałek podłogi
Radosław Chabowski pracował w dużym sklepie z wyposażeniem wnętrz przez siedem lat. Przeszedł przez stanowiska sprzedawcy, kasjera i specjalisty. Półtora roku temu porzucił bezpieczną posadę na etacie, aby rozpocząć własną działalność pod cudzym szyldem.

Własna firma to jest to!
Zanim kupi się licencję na biznes, warto przeczytać, jak z otwarciem i prowadzeniem firmy poradzili sobie inni franczyzobiorcy. Z prac nadesłanych na konkurs "Mój franchising" wynika, że umiemy wykorzystać szanse, które niesie kupno licencji franczyzowej.

Samopomoc franczyzowa
Dzięki znanej marce i lepszym cenom wrócili do mnie starzy klienci i pojawili się nowi.

Presto Maestro
Zarządzać własną restauracją – to marzenie wielu z nas. Marzenia warto obejrzeć w lustrze rzeczywistości, więcej wtedy widać.

Wyrwać gitarzystę
W nocy mam sen. Rano wchodzę na stronę szkoły Yamaha i oczom nie wierzę - przecież to mój sen, tylko w realu.

Do trzech razy sztuka
Nawet jeśli wcześniej biznes ci nie wychodził, to z franczyzą masz szansę na sukces.

Spełnij marzenie o własnej firmie
Marzeniem dużej grupy ludzi, z którymi rozmawiam o planach na przyszłość jest założeniewłasnej firmy. Większość jednak osób z tej grupy wciąż czeka na „odpowiedni moment”, tłumacząc się najczęściej brakiem środków finansowych i brakiem odpowiedniej wiedzy. A ja mam szkołę językową.

Jestem kolporterem prasy
Mam radę dla wszystkich, którzy zamierzają zainteresować się franczyzą – obliczajcie plany na miarę swoich możliwości: finansowych, czasowych i intelektualnych. Ja trafiłem w dziesiątkę.

Sklep zamiast egzaminu
Pewnego dnia, czytając chyba Rzeczpospolitą, napotkałem artykuł o franchisingu. Coś zaskoczyło. Internet, wyszukiwarka - i proszę – w katalogu firma Dobre Dla Domu, czyli moja przyszłość.