Dobre relacje w sieci cenią sobie też państwo Laskowscy, dlatego od wielu lat są jej franczyzobiorcami. To tylko jeden z wielu powodów, dla których cały czas są z Chatą Polską.
Kiedy założyliście swój pierwszy biznes związany z handlem?
Katarzyna Laskowska: 25 lat temu. Zmieniło się od tego czasu tyle rzeczy…
Mariusz Laskowski: Ale jedno pozostaje niezmienne – prowadzimy piekarnię. Właśnie od niej zaczęliśmy. Niedługo później uruchomiliśmy pierwszy sklep – w Kuślinie, w zachodniej Wielkopolsce. Szybko zaczęli też do nas przyjeżdżać przedstawiciele różnych sieci handlowych. Bardzo dużo wymagali, a dawali niewiele korzyści. Z ich propozycji wynikało, że zostalibyśmy z właścicieli sklepu zmarginalizowani do roli jego kierowników. Dlatego stwierdziliśmy, że twarda franczyza nie jest dla nas.
A jak wyglądał pierwszy kontakt z przedstawicielem Chaty Polskiej?
KL: Odwiedziła nas konkretna, ale też miła osoba. Bardzo spodobała nam się jej silna identyfikacja z tym, co robi. Postawiliśmy na to, co nam zaproponowała i to był strzał w dziesiątkę. Kilkanaście lat – tyle już trwa nasza przygoda z Chatą Polską.
ML: Otworzyliśmy od czasu początku współpracy pięć kolejnych sklepów pod marką Chaty Polskiej.
KL: Z ramienia sieci opiekuje się nami jedna osoba, co ułatwia wiele różnych kwestii. Jeśli chodzi o tworzenie nowych placówek, to już na wczesnym etapie możemy liczyć na inicjatywę i pomoc.
ML: Pracownicy centrali Chaty Polskiej umieją dobrze wsłuchać się w nasze sugestie i nie wymuszają wyboru jednego, obowiązującego szablonu. Możemy sami podjąć decyzję, którą wersję wybrać spośród kilku propozycji. Takie podejście bardzo nam odpowiada.
KL: Nie ma też problemu z przypominaniem o rzeczach, które są dla nas naprawdę bardzo ważne. Mam tu na myśli choćby to, że musimy mieć własne stoisko firmowe piekarniczo-ciastkarskie w każdym naszym sklepie. I że powinny się tam znaleźć jaśniejsze meble oraz logo naszej firmy.
Jak układa się współpraca w kwestii dostawców?
ML: Umowa franczyzowa mówi, że powinniśmy za pośrednictwem Chaty Polskiej realizować określony pułap zamówień. Nie mamy z tym żadnego problemu, bo i tak ponad 90 proc. naszych towarów zamawiamy właśnie od dostawców sieci. W jednym sklepie jest to aż 97%!
KL: Dzięki zamówieniom z jednego magazynu – w Kostrzynie Wlkp., oszczędzamy również cenny czas.
Co jeszcze cenicie sobie we współpracy z Chatą Polską?
ML: Ważne dla nas są choćby szkolenia, konferencje i kursy, w których możemy uczestniczyć. Organizuje je centralna lub główny dystrybutor.
KL: Jest też jeszcze jedna bardzo ważna kwestia – dobry kontakt z innymi detalistami należącymi do sieci Chaty Polskiej. Rodzinne relacje – tak określiłabym kontakt z częścią z nich. Mogę szczerze powiedzieć, że jest wiele powodów, żeby być z Chatą Polską!
Czy zamierzacie otworzyć nowe placówki?
ML: Oczywiście przyłączymy nowe sklepy do sieci, jeśli uda nam się powiększyć nasz biznes. Jeśli ktoś chce w dzisiejszym handlu działać w pojedynkę, to stoi na straconej pozycji. A nam z Chatą Polską jest naprawdę dobrze.