Franczyzobiorczyni, która umie liczyć
Elżbieta Cichorek, franczyzobiorczyni Mathriders
Po urlopie wychowawczym Elżbieta Cichorek zaczęła szukać nowego pomysłu na siebie. Zanim urodziła dziecko była zatrudniona, jako nauczyciel matematyki w szkole podstawowej. Nie chciała jednak wracać do pracy na etat. – Szukałam alternatywy, której mogłabym poświęcić kilka godzin tygodniowo. Pytałam znajomych, jedna z zaprzyjaźnionych mam opowiedziała mi o nowym sposobie nauczania matematyki dzieci. Umówiłam się na spotkanie z osobą prowadzącą zajęcia i okazało się, że to jest dokładnie to, czego potrzebuję. Tak trafiła do firmy MathRiders, najpierw jako nauczyciel, potem franczyzobiorca.
Wiedza dla każdego
Firma proponuje alternatywne sposoby nauki matematyki dla dzieci w trzech grupach wiekowych. Skorzystają z niej przedszkolaki, uczniowie podstawówki, jak i licealiści. Pomysłodawcy MathRiders zakładają, że każdy rodzi się z naturalną zdolnością zrozumienia matematyki. Wystarczy ją tylko rozwinąć, najlepiej w przyjaznej atmosferze. – Prowadzimy zajęcia w małych grupach od czterech do ośmiu osób. Wykorzystujemy bogate scenariusze lekcji z elementami dramy, muzykoterapii, kinezjologii edukacyjnej, które są skonstruowane przez ekspertów z grupy edukacyjnej Helen Doron – opisuje Elżbieta Cichorek. Dzieci spotykają się podczas cotygodniowych godzinnych zajęć, które odbywają się przez cały rok.
Nauczyciele szkoły MathRiders muszą przejść wstępną akceptację właściciela placówki. Wybrani zazwyczaj wyróżniają się wykształceniem i doświadczeniem pedagogicznym, a gdy prowadzą starszych uczniów – także matematycznym. To dopiero początek procesu przygotowawczego do objęcia nowego stanowiska. Każdy uczestnik bierze udział w kilkudniowym, intensywnym szkoleniu. Elżbieta Cichorek także ukończyła kurs z pozytywną oceną i w 2012 roku dołączyła do zespołu firmy w Legionowie. Rok później zdecydowała się otworzyć lokal franczyzowy. – Zachęciła mnie do tego Małgorzata Grymuza, główny licencjobiorca MathRiders w Polsce i jednocześnie mój ówczesny pracodawca. Grupy powiększały się, mogłam sama decydować o tym, jak ma wyglądać mój grafik, ale jednocześnie istniało ryzyko, że ktoś zdecyduje się na zakup licencji i zabierze mi tym samym niezależność. Reguły franczyzy były przejrzyste, inwestycja w zasięgu moich ówczesnych możliwości finansowych – wspomina franczyzobiorczyni.
Osiągnięty wynik
Elżbieta Cichorek otworzyła swoje centrum nauczania w rodzinnym Legionowie, otrzymała wyłączność terytorialną objejmującą obszar zamieszkały przez ponad 50 tys. mieszkańców. W ramach umowy franczyzowej dostała wsparcie franczyzodawcy, co do dziś ceni sobie najbardziej. – Ze swoimi wątpliwościami, a na początku startu biznesu miałam ich mnóstwo, zawsze mogłam zwrócić się do franczyzodawcy ale też do innych franczyzobiorców, których poznałam podczas szkoleń biznesowych zorganizowanych przez MathRiders. – podkreśla. Masterfranczyzobiorca przekazuje nowym właścicielom szkół know-how, informuje, jak przygotować umowy z pracownikami i klientami, oraz gdzie usytuować szkołę. Wraz z rozwojem placówki jej powierzchnia może okazać się za mała dla setek dzieci. – Początkowo byłam przekonana, że trzy sale lekcyjne wystarczą do zorganizowania zajęć. Kiedy liczba uczniów zaczęła wzrastać, zdecydowaliśmy się na przeniesienie części spotkań. Obecnie prowadzimy je dodatkowo w kilku przedszkolach i szkołach oraz w jednej kawiarni – mówi Elżbieta Cichorek.
Koszt inwestycji objął wyposażenie lokalu i zakup licencji w wysokości 5 tys. euro. Franczyzobiorczyni mogła liczyć na startowy pakiet materiałów i szkolenie dla nauczycieli. W zamian za to regularnie musi spełniać wymagania określone w umowie licencyjnej. – Franczyzobiorca oczekuje określonego poziomu rozwoju biznesu, ustala cele minimalne. Mój plan zakłada zgromadzenie 100 uczniów. Od tego planu minimum, czyli od przychodu równoważnego ustalonej cenie minimum rocznego kursu dla 100 uczniów, płacę dwudziestoprocentową opłatę franczyzową, rozłożoną na dwumiesięczne raty – informuje. Szkoła rokrocznie przyciąga swoją ofertą około 250 uczniów, którzy za cały kurs płacą średnio 1,4 tys. zł. Koszty ponoszone przez franczyzobiorczynię wynoszą około 15 tys. zł miesięcznie. Obejmują wydatki na utrzymanie lokalu, ubezpieczenie, wynagrodzenie dla zatrudnionych nauczycieli, a także materiały zajęciowe i reklamę.
Firma MathRiders otworzyła do tej pory kilkadziesiąt lokali w Polsce i nadal reklamuje biznes na licencji franczyzowej. Poszczególni właściciele prowadzą działania marketingowe wspólnie z pomysłodawczynią lub samodzielnie w zakresie lokalnym. Biorą udział w eventach i współpracują z pobliskimi firmami. Zainteresowanie pomocą w nauce matematyki rośnie głównie dzięki rekomendacjom dzieci i ich rodziców – Zdecydowanie najbardziej efektywny jest marketing szeptany, zadowoleni uczniowie wracają do nas z rodzeństwem lub znajomymi – przyznaje Elżbieta Cichorek.
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
Jakie biznesy zakładają dwudziestolatkowie, czy warto zainwestować we franczyzę z branży edukacyjnej i jak zarobić na Walentynkach? Przeczytaj we "Własnym Biznesie FRANCHISING".
Placówki przybliżające dzieciom i młodzieży królową nauk nie narzekają na brak klientów. Jak otworzyć taki biznes?
Z Mathriders można współpracować jako niezależny nauczyciel albo otworzyć placówkę pod logo marki. Który model przyciąga więcej chętnych?
Są marki, które jak magnes działają na franczyzobiorców. Sprawdzamy od kogo i dlaczego warto kupić licencję na biznes.
Duże miasta kuszą lepszym życiem. W jaki biznes zainwestować, by w wielkomiejskim ścisku znaleźć swoje miejsce i móc liczyć zyski?
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Gastronomia, bankowość, usługi? Sprawdzamy, jakie branże i koncepty franczyzowe dobrze radzą sobie na rynku i jaki pomysł na biznes najprawdopodobniej sprawdzi się w 2024 roku.
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Paweł Marynowski z ZapieCKanek startuje z franczyzą. Czym zapiekanki jego marki wyróżniają się od konkurencji?
Pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Gdy ma się więcej pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
Wiele osób wciąż myli franczyzę z franszyzą, która jest pojęciem z rynku ubezpieczeń. Niepoprawna jest również franczyzna czy też franszczyzna.
POPULARNE NA FORUM
Żłobek
Hej! Chciałabym otworzyć żłobek- macie doświadczenia z jakąś franczyzą? Może jest tutaj jakis właściciel, który zechciałby ze mną porozmawiać nt. opłacalności...
Praca licencjacja - franczyza McDonald's
Piszę pracę licencjacką na temat franczyzy jako formy prowadzenia działalności gospodarczej na przykładzie McDonald 's. Bardzo proszę o wypełnienie ankiety...
Akademia Bystrzaka
Podłączam się do pytania.
Akademia Bystrzaka
Witam serdecznie Zastanawiam się nad Akademia Bystrzaka. Macie jakieś doświadczenia?
Wirtualna Asystentka?
Moja siostra i jest bardzo zadowolona. Z tego co wiem to swój poczatek miała po kursie Poli Sobczyk z Barand Assist. I potem zaangażowała się w to całkowicie i dziś...
Wirtualna Asystentka?
Czy ktoś może pracuje jako WA i może podzielić się opinią? Zastanawiam się nad taką pracą. Znalazłam kilka kursów od Poli Sobczyk właśnie dla Asystentek i wygląda...
Czy warto zainwestować w szkołę językową?
Moim zdaniem warto. Jestem pewien, że znajomość języka angielskiego na pewno ci się przyda w przyszłości. Znając jakiś język obcy możesz też starać się o lepszą...
Z korepetytora na dyrektora
Fajny artykuł o ciekawej historii. Trzeba przyznać, że pomysł jest dość oryginalny i na pewno jest na to zapotrzebowanie. Sama chodziłam na korepetycje z matmy, więc...