Franczyza z przyszłością

Coraz więcej firm, instytucji i klientów indywidualnych decyduje się na skorzystanie z alternatywnych źródeł energii. Wejście w tę branżę może się więc okazać dobrym interesem. Tak właśnie pomyślał Kamil Buba, który od początku tego roku jest franczyzobiorcą firmy Solenerga.

Szybka decyzja

Solenerga zajmuje się sprzedażą i instalacją elektrowni fotowoltaicznych, pomp ciepła, systemów klimatyzacji i stacji ładowania pojazdów. Przy czym to panele fotowoltaiczne są flagowym produktem marki.

Aby zostać franczyzobiorcą Solenergi wcale nie trzeba znać się na branży energii odnawialnej. Tak właśnie było w przypadku Kamila Buby. 

– Prowadziłem firmę w branży budowlanej i transportowej – opowiada Kamil Buba, obecnie franczyzobiorca Solenergi. – Przyszedł moment, gdy postanowiłem się przebranżowić. Odnawialne źródła energii dają obecnie wielkie możliwości rozwoju, a co za tym idzie, widoki na bardzo przyzwoite zyski.

Decyzję o podjęciu współpracy z Solenergą podjął bardzo szybko. 

– Telefonicznie umówiłem się na pierwsze spotkanie i już w trakcie jego trwania zdecydowałem się na podpisanie umowy – mówi Kamil Buba.

Co go przekonało? 

– Po pierwsze zależało mi na dobrym kontakcie z franczyzodawcą, a tak właśnie jest w przypadku Solenergi – wyjaśnia. – A po drugie marka współpracuje z firmą Bruk-Bet (Bruk-Bet jest głównym dostawcą paneli fotowoltaicznych dla Solenergi – przyp. red.), którą na terenie, gdzie pracuję, czyli województw małopolskiego i świętokrzyskiego, wszyscy znają.

Gruntowne szkolenie

Dla wszystkich nowych franczyzobiorców Solenerga organizuje szkolenia, przygotowujące do wejścia w biznes i w branżę. Składają się z trzech części. Pierwsza odbywa się na platformie e-learningowej. Kolejnym etapem jest trzydniowe szkolenie stacjonarne, w centrali firmy, zapoznające franczyzobiorców z produktami. W trzecim etapie, odbywającym się już w oddziale franczyzowym, licencjobiorca zarówno teoretycznie, jak i praktycznie poznaje różne techniki sprzedaży i specyfikę produktu. 

– Szkolenia są dobrze zorganizowane, obejmują różne dziedziny – chwali Kamil Buba. – Oprócz tych początkowych mamy także cykliczne, minimum raz w miesiącu.

W codziennej pracy franczyzobiorcy mogą również liczyć na bieżące wsparcie infolinii technicznej i finansowej, gdzie dostaną odpowiedzi na pytania dotyczące działania oraz możliwości uzyskania finansowania (np. leasingu) na zakup sprzedawanych przez markę produktów. Dla każdego oddziału licencjodawca przygotowuje także indywidualny plan rozwoju, z analizą rynku i konkurencji oraz projektem działań na kolejne pół roku.

Zadaniem franczyzobiorców jest zbudowanie sieci biur sprzedaży oraz pozyskiwanie klientów i zawieranie z nimi umów. Realizacja zleceń należy już do centrali.

Trudny start...

Kamil Buba działa w trzyosobowym zespole. Nie ukrywa, że początki były trudne. 

– Uruchomiliśmy działalność na początku marca, a zaraz później w całej Polsce rozpoczął się lockdown, spowodowany koronawirusem – opowiada franczyzobiorca Solenergi. – Pierwsze miesiące były bardzo ciężkie. Dzwoniliśmy, pisaliśmy maile, szukając klientów, ale ludzie nie mieli głowy do zajmowania się takimi sprawami. Ale za to zyskaliśmy czas, aby zorganizować się logistycznie, przygotować reklamy. Na szczęście w drugiej połowie maja coś się ruszyło i zaczęliśmy podpisywać umowy.

Solenerga chce otwierać oddziały w miastach liczących od 50 tys. mieszkańców oraz na obrzeżach i w dzielnicach sypialnych dużych aglomeracji. Możliwe sa też otwarcia w mniejszych miejscowościach, w zależności od potencjału lokalnego rynku. Trzeba prowadzić biuro stacjonarne. Lokal powinien mieć wielkość min. 25 m². Na inwestycję trzeba przeznaczyć przynajmniej 40 tys. zł netto. W tej kwocie zawiera się m.in. wyposażenie biurowe placówki, sprzęt elektroniczny, w tym dwa iPady oraz dron do robienia zdjęć dachów, obrandowanie zewnętrzne i wewnętrzne, wystawowe panele fotowoltaiczne. Oprócz tego startowy pakiet marketingowy, zawierający np. roll-upy, ulotki, wizytówki, teczki.

Kamil Buba punkt sprzedażowy prowadzi w Proszowicach. Jak mówi, takie stacjonarne biuro zwiększa zaufanie klientów do firmy. Potwierdza, że inwestycja początkowa to koszt ok. 40 tys. zł. Ale radzi też, aby odłożyć trochę pieniędzy na pierwsze miesiące działalności. 

– Zawsze powinno się mieć mieć poduszkę finansową – zaznacza. – Rozkręcenie biznesu wymaga czasu, a poza tym życie lubi zaskakiwać, chociażby koronawirusem.

… dobre perspektywy

Franczyzobiorca Solenergi zauważa, że Polacy są coraz bardziej otwarci na odnawialne źródła energii i panele fotowoltaiczne cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Oznacza to też oczywiście, że zwiększa się konkurencja. 

– Trzeba jednak uważnie wybierać firmę. I pamiętać, że taniej, nie oznacza wcale lepiej – podkreśla.

W półtora miesiąca jego oddział podpisał 10 umów, w większości na duże instalacje, u klientów biznesowych, jak np. prywatne przychodnie medyczne, czy firmy z dużym zużyciem prądu, jak np. warsztaty. Ale są też oczywiście klienci indywidualni, czyli właściciele domów jednorodzinnych. 

– Klientów nie szukamy w dużych miastach, gdzie dominuje zabudowa wielorodzinna. Jeśli już to na ich obrzeżach albo w mniejszych miasteczkach – mówi Kamil Buba. – Mamy wyłączność na kilka powiatów, teraz chcemy rozszerzyć zasięg naszej działalności, bo potencjał branży jest naprawdę duży.

WIZYTÓWKA MARKI SOLENERGA

Firma zajmująca się sprzedażą i instalacją elektrowni fotowoltaicznych, pomp ciepła, systemów klimatyzacji i stacji ładowania pojazdów.

• 3 oddziały własne
• 10 oddziałów franczyzowych
• kwota inwestycji min. 40 tys. zł