Dorota Prus, franczyzobiorczyni Bafra Kebab: / "Wiedza o biznesie podawana jest na tacy, co jest szczególnie ważne w trudnych czasach."
Środa
24.08.2022
Dominik Puchniarski bije rekordy, sprzedając kołacze. Dorota Prus porzuciła biznes weddingowy na rzecz prowadzenia punktów franczyzowych pod marką Bafra Kebab.
 

Dominik Puchniarski otworzył punkt Lodolandia and Kołacz na Okrągło 1 kwietnia 2021 roku. Do biznesu przekonały go w szczególności kołacze, które były nowością w Szczecinie. Decyzja okazała się trafna, bo od  początku sprzedaż kołaczy była na najwyższym poziomie.

– W jednym dniu potrafiliśmy sprzedać 200-240 kołaczy. Zainteresowanie było tak duże, że klienci potrafili czekać nawet godzinę na dworze przy niskich jesienno-zimowych temperaturach, a kolejka liczyła kilkadziesiąt metrów. Dla uprzyjemnienia czasu puszczaliśmy świąteczne piosenki, przy których niektórzy tańczyli. Miesięczny obrót wynosił od 40 do 45 tys. zł, natomiast w całym sezonie – od 1 października do 1 kwietnia osiągnęliśmy sprzedaży ponad 200 tys. zł – opowiada Dominik Puchniarski.

Takie wyniki nie biorą się jednak z niczego. Jak przyznaje franczyzobiorca, trzeba zakasać rękawy i z zaangażowaniem pracować. Biznes jest wydajny i dochodowy, ale bez poświęcenia mu czasu nie osiągnie tak wysokich profitów.

– Uważam, że nieudolność i problemy firm wynikają zazwyczaj ze złego zarządzania oraz braku zaangażowania właściciela. Dotyczy to zarówno podmiotów niezależnych oraz franczyzowych, zrzeszonych w sieciach, które działają pod znaną marką. Ja sam traktuję biznes bardzo poważnie i wyciskam z niego najwięcej, ile się da. Dlatego więc w pierwszym roku działalności bacznie obserwowałem otoczenie, w którym funkcjonował mój punkt oraz zachowanie konsumentów – mówi Dominik Puchniarski.

Mobilny biznes

Punkty Lodolandia and Kołacz na Okrągło działają stacjonarnie, ale oferują możliwość relokacji, z czego korzysta Dominik Puchniarski. Jego punkt ma dwie lokalizacje w Szczecinie – przy retail parku Intermarché i przy Galerii Atrium. Jedno miejsce wskazała firma, natomiast drugie znalazł franczyzobiorca, ale wszelkie formalności związane z wynajmem załatwiała centrala Sweet Gallery.

– Pod Intermarché jest więcej chętnych na lody, z kolei przy galerii Atrium rekord sprzedażowy biją kołacze. Mobilność punktu to ogromna zaleta tego biznesu. Myślę, że bez tego też bym dobrze zarobił, ale teraz wiem, że wybór lokalizacji pod kątem produktu może przynieść wysokie profity i pozwala w pełni wykorzystać możliwości biznesu – mówi franczyzobiorca.

Rebranding punktu jest bardzo szybki, trwa zaledwie kilka godzin. W ramach rebrandingu przyczepy Lodolandia w przyczepę Kołacz na Okrągła zmianie ulega witryna zewnętrzna, natomiast wewnątrz punktu maszyna do lodów zamieniana jest na urządzenie do wypieku kołaczy, churrosów i produkcji pączków. Z nową ofertą można wystartować jeszcze tego samego dnia.

Sweet Gallery oferuje biznes gotowy pod klucz, z pełnym wyposażeniem. Odpadają koszty remontu, jak to jest w przypadku lokali stacjonarnych, na stałe przywiązanych do danego miejsca. W ramach wsparcia ze strony sieci, w razie jakichkolwiek awarii franczyzobiorcy mają do dyspozycji serwis. Chodzi o to, aby utrzymać ciągłość pracy punktów i w jak największym stopniu odciążyć franczyzobiorców od spraw, które zachwiałyby sprzedaż.
Dominik Puchniarski nie miał wcześniej żadnego doświadczenia w zakresie gastronomii. Podstawową wiedzę o biznesie zapewniły mu szkolenia w centrali firmy, zaraz po podpisaniu umowy franczyzowej oraz szkolenia bieżące, które regularnie uzupełniają wiadomości o koncepcie. Prawdziwy sprawdzian miał jednak już podczas prowadzenia punktu, a szczególnie w sezonie jesienno-zimowym, kiedy to szybowała sprzedaż kołaczy. – Zdawałem sobie sprawę, że kołacze to nowość w Szczecinie i będą budzić zainteresowanie. Nie spodziewałem się natomiast takiego poruszenia wśród klientów – przyznaje Dominik Puchniarski. - Bardzo często bywało, że w punkcie pracowało jednocześnie pięć osób, podczas gdy jest tam miejsce dla maksymalnie trzech.

Zagraniczne plany

W jednej maszynie można upiec osiem kołaczy jednocześnie, natomiast punkt Dominika Puchniarskiego dziennie przez mniej więcej 10 godzin pracy sprzedawał nawet 250 kołaczy. Tempo pracy było więc ogromne. Pracownicy przychodzili nawet dwie godziny przed otwarciem, aby upiec odpowiednią liczbę kołaczy, bo pierwsi klienci już od rana kupowali po kilka sztuk.

– Myślę nad sprzedażą z dowozem, np. z Glovo czy Pyszne.pl, co na pewno jeszcze bardziej podkręci sprzedaż. Centrala przyjmuje z aprobatą wiele naszych pomysłów, które pozytywnie wpływają na wyniki sprzedaży. Przykładem są pudełka, w których podajemy gofry, bo sporo klientów kupuje gofry na wynos. Wygodniej więc zapakować je do pudełka niż nieść na tacce. Wprowadziłem też nakładki tekturowe na kubki, których używamy, serwując gorącą kawę i czekoladę, chroniąc przed poparzeniem. Mocno także działam marketingowo, szczególnie w mediach społecznościowych, jak Facebook czy Instagram – relacjonuje Dominik Puchniarski.

Przyznaje, że centrala wspiera partnerów marketingowo, natomiast uważa, że jego lokalna aktywność jest dodatkowym motorem promowania punktu.
W okresie wiosenno-letnim w punkcie Lodolandia na jednej zmianie pracuje jedna osoba. Franczyzobiorca przyznaje, że taka liczba w zupełności wystarczy. Klientów jest sporo, ale przygotowanie lodów i gofrów jest szybkie i proste.  
Dominik Puchniarski nie zamierza poprzestać na jednym punkcie. W Szczecinie jest sporo Niemców, którzy są także jego klientami, co oznacza, że lody, a w szczególności kołacze trafiły w ich gust. Wkrótce otworzy dwa punkty w Niemczech, w miejscowościach zaraz przy granicy. – To małe miasteczka, gdzie moja oferta na pewno spotka się z pozytywnym odbiorem, tym bardziej że nie ma tam rozbudowanej oferty gastronomicznej i cukierniczej. Pracuję w Niemczech, zaraz za polską granicą, a więc znam tamtejsze okolice i miasta. Myślę, że biznes się tam sprawdzi. Pierwszy punkt otwieram już niedługo – mówi Dominik Puchniarski.

Nowe życie biznesowe

W grupie konceptów franczyzowych Sweet Gallery jest także koncept z kuchnią wytrawną – Bafra Kebab. Jedną z przedsiębiorczyń, która prowadzi dwa punkty franczyzowe Bafra Kebab, jest Dorota Prus. Zanim jednak zainwestowała w koncept, przez 15 lat prowadziła firmę z branży eventowej i ślubnej. Niestety, wybuch pandemii zmusił ją do zmiany życia zawodowego i poszukania innego źródła dochodu odpornego na zaistniały kryzys.

– Zamknęłam firmę niemal z dnia na dzień. Obostrzenia i zakaz organizowania imprez nagle pozbawił mnie źródła dochodu. W tym czasie moja koleżanka związana ze Sweet Gallery namówiła mnie do otwarcia punktu Bafra Kebab – wspomina Dorota Prus.

Pierwszy punkt ruszył w styczniu 2021 roku, natomiast drugi w grudniu 2021. Franczyzobiorczyni nigdy wcześniej nie mała do czynienia z gastronomią. Całą wiedzę pozyskała od szkoleniowców Sweet Gallery. Kilkudniowe szkolenie odbyła w Warszawie w centrali firmy oraz w jednym z punktów Bafra Kebab. Teraz sama szkoli swoich pracowników. Firma przekazuje także wiedzę na bieżąco w formie online, na specjalnej platformie szkoleniowej. Szkolenia mają formę bloków tematycznych, które można w każdej chwili przejrzeć. Dotyczą procedur prowadzenia punktu, sprzedaży, przechowywania produktów oraz obsługi klientów.

– Firma wyczerpująco informuje o wszystkich procedurach. Wiedza o biznesie podawana jest na tacy, co jest szczególnie ważne w trudnych czasach. Nie musimy sami zachodzić w głowę, jak rozwiązać niektóre sprawy. Każdy element prowadzenia biznesu jest opisany, a gdy czegoś nie wiem, mogę skontaktować się z moim opiekunem, który wszystko wyjaśni, a jak trzeba, to również przyjedzie na miejsce – przyznaje Dorota Prus.

Sweet Gallery zapewnia regularny kontakt franczyzobiorców z opiekunami. W tej chwili firma zatrudnia 25 opiekunów, którzy podzieleni są na kilka regionów Polski. Jeżdżą do wszystkich punktów sprawdzić ich bieżący stan. Nie są to wizyty kontrolne, a raczej doradcze, które w razie potrzeby pomagają usprawnić biznes. 

Firma się rozwija

Dorota Prus sama znalazła lokalizację dla swoich punktów. Mieszka w Elblągu, a więc zna dobrze miasto i miejsca z najlepszym potencjałem zakupowym. Firma zweryfikowała i zaakceptowała lokalizacje. Jeden punkt w Elblągu stanął przy centrum handlowym, gdzie są również mniejsze sklepy i duży parking, natomiast drugi działa przy retail parku. Franczyzobiorcy zawsze otrzymują propozycję trzech lokalizacji, spośród których wybierają jedną. Firma prowadzi procedurę najmu powierzchni i współpracuje z wynajmującymi. Bierze na siebie wszystkie w tym zakresie obowiązki i formalności.
Dorota Prus w każdym punkcie zatrudnia po trzy osoby i jedną dodatkową w wakacje, jako rezerwa na czas urlopów. Mimo rotacji pracowników, ma osoby, które pracują z nią od początku.

– Nie mam problemu z wypełnieniem luk w zespole. Mam szczęście do pracowników. Za każdym razem trafiam na uczciwą i sumienną osobę. Nigdy nie miałam powodu do narzekań – mówi franczyzobiorczyni.

Dorota Prus docenia także logistykę i system zaopatrzenia sieci Bafra Kebab. Wszystkie produkty kupuje od producentów, z którymi Bafra Kebab ma podpisane umowy. Warzywa kupuje co dwa dni, natomiast mięso, pieczywo oraz inne produkty zamawia dwa razy w tygodniu. Firma stworzyła system do zamawiania produktów, które pogrupowane są pod kątem danego konceptu. Wystarczy wejść w sekwencję sieci Bafra Kebab, by odnaleźć wszystkie produkty, które wchodzą w skład jej kuchni.

– Takie rozwiązanie bardzo ułatwia i przyspiesza zadanie. Realizacja zamówienia jest natychmiastowa. Dostawcy przywożą produkty nawet w godzinach późnowieczornych, jeśli jest taka potrzeba. Nie ma więc braków w zaopatrzeniu – podkreśla Dorota Prus.

Bafra Kebab ogromną wagę przywiązuje do jakości produktu. Wyróżnikiem sieci jest mięso, robione według autorskiej receptury, opracowanej wraz z wyselekcjonowanym producentem, aby stworzyć niepowtarzalny smak kebabów. Franczyzobiorczyni nauczyła się zarządzać food costem i wie, jak rozłożyć mięso na ruszcie, by do końca dnia wykorzystać produkt i nie ponieść niepotrzebnych strat. Potrafi wyczuć natężenie klientów danego dnia. Jej zdaniem, najlepszy ruch jest w słoneczną pogodę przy temperaturze 20-25 stopni. Jej punkty otwarte są w godzinach 10-22. Pierwszy pracownik przychodzi do pracy 1,5 godziny przed otwarciem. Na koniec dnia ostatni pracownik zamyka i sprząta punkt.
Dorota Prus planuje dalszy rozwój i już wkrótce otworzy trzeci punkt Bafra Kebab.
W tej chwili w całej Polsce funkcjonuje 199 punktów Bafra Kebab. Do firmy Sweet Gallery należy także marka SiGelato z lodami rzemieślniczymi. Aktualnie liczba wszystkich punktów sieci wynosi ponad 700.

WIZYTÓWKA SWEET GALLERY

Firma rozwijająca gastronomiczne koncepty franczyzowe z segmentu street food.

ponad 700 punktów we wszystkich sieciach: Lodolandia&Kołacz na Okrągło, Bafra Kebab, SiGelato

 


Dominik Puchniarski, franczyzobiorca Lodolandia&Kołacz na Okrągło: / "Problemy firm wynikają zazwyczaj ze złego zarządzania oraz braku zaangażowania właściciela."
doradca we franczyzie