Biznes jak się patrzy
Oczy są oknem na świat. I spełniają istotną funkcję poznawczą. Aż 80 proc. bodźców odbieramy z otoczenia za pośrednictwem wzroku. Ale w miarę postępu technologicznego, zmienia się nasz sposób patrzenia na rzeczywistość. I to dosłownie, ponieważ obcowanie z ekranami (komputerów, tabletów, a przede wszystkim kieszonkowych smartfonów), które oglądamy nieustannie i z dość bliska, męczy i psuje wzrok.
Z danych Brien Holden Vision Institute wynika, że do 2050 roku 4,7 mld ludzi na świecie będzie cierpiało na krótkowzroczność. To oznacza niemal połowę globalnej populacji. Statystyki przedstawiane przez Światową Organizację Zdrowia są jeszcze bardziej alarmujące – co dziesiątemu mieszkańcowi naszej planety grozi ślepota, o ile nie zmienimy dotychczasowego stylu życia i nie poprawimy wad wzroku.
Nie lepiej wygląda to w rodzimej mikroskali. Szacuje się, że problemy ze wzrokiem ma jedna trzecia Polaków. A czy jest tego świadoma? Nie bardzo. Jak przeanalizował portal Wokularach.pl, tylko 5 proc. regularnie bada wzrok, ale ta uwaga dotyczy głównie osób po 55. roku życia, choć okulary korekcyjne zaczynamy nosić zwykle w wieku szkolnym i na studiach. Aż 69 proc. Polaków chodzi w okularach przez cały dzień, a jedna czwarta zakłada je, kiedy siada przed komputerem. A popyt na okulary jest niezaspokojony. Tendencja zakupowa rośnie, co jest dobrą wiadomością dla firm, które świadczą usługi optyczne. Są klienci, więc nie ulega wątpliwości, że biznes ma ekonomiczny sens.
Lepszy wzrok i pewność siebie
Jedną z czołowych firm na rynku jest VisionOptyk – sieć salonów z dwudziestoletnim doświadczeniem w branży. Posiada sześć własnych punktów oraz 86 jednostek franczyzowych. Firma oferuje klientom badania wykonywane przez specjalistów, a także fachowe doradztwo w doborze okularów korekcyjnych lub soczewek kontaktowych.
Zakup odpowiedniego modelu wcale nie jest prosty. Badania portalu Wokularach.pl wskazują, że największą trudnością przy wyborze okularów jest dobór kształtu oprawek do twarzy. Natomiast połowa respondentów ma problem ze znalezieniem produktu w odpowiedniej cenie. Cena to dla 65 proc. badanych główny argument, jeśli chodzi o dokonanie zakupu, niemniej większość z nas jest skłonna wydać na nowe okulary powyżej 500 zł.
Od jakości i wygody noszenia bardziej liczy się kształt i kolor oprawek – tak odpowiedziało 91 proc. ankietowanych. Dawniej „okularników” wytykano palcami. Dziś szkła z oprawkami na nosie są elementem wyglądu. Bo okulary nie tylko poprawiają wzrok, lecz także wizerunek ich właściciela. Można więc sobie „poprawić” osobowość. Kto je zakłada, uchodzi za osobę kompetentną, inteligentną i rozważną. Nie tylko polepsza sobie widzenie – czuje się też modnie i bardziej pewny siebie. Samoocena rośnie u połowy osób, która na co dzień chodzi w okularach.
Dwa kroki biznesowe
Jak widać, jest wiele motywacji zakupowych. „Okularników” przybywa, tak samo jak przedsiębiorców prowadzących salony optyczne. Własny punkt
VisionOptyk może otworzyć każdy. Nie trzeba być okulistą czy optometrystą, aby spróbować swoich sił w tym biznesie. Warunek podstawowy to gotowość do otwarcia własnej działalności gospodarczej oraz zaangażowanie w rozwój nowego przedsięwzięcia. Z kompetencji miękkich przyda się jeszcze komunikatywność, bo prowadzenie salonu wiąże się z obsługą klientów, więc trzeba lubić kontakt z ludźmi.
Czym charakteryzuje się franczyza? – Unikamy największych miast w Polsce, ponieważ nasz model franczyzowy nie sprawdza się w dużych centrach handlowych. Generowałby zbyt dużo nakładów finansowych, a koszty inwestycyjne i bieżące byłyby nawet trzykrotnie wyższe niż ma to teraz miejsce. Stawiamy więc na miejscowości o zaludnieniu
20-40 tys. mieszkańców, bo chcemy przyciągnąć drobnych przedsiębiorców. Oni są najbardziej zorientowani lokalnie, znają specyfikę regionu i wiedzą doskonale, czy na rynku w ich mieście panuje duży ruch, który uzasadni uruchamianie naszego biznesu – mówi Lidia Żarnowska-Prętka, dyrektorka ds. rozwoju franczyzy VisionOptyk.
Aby zacząć, konieczny jest lokal. I to pierwszy krok biznesowy. Salon powinien znajdować się w atrakcyjnym położeniu, wtedy kupujący łatwiej trafią do naszego punktu. To nie musi być lokal wolnostojący – ważne, aby posiadał duże witryny, bo będzie lepiej widoczny. Standardowa przestrzeń to 40 mkw. Z pewnością warto postarać się o lokalizację bliżej centrum miasta albo przy głównej ulicy, bo jeśli klient nie musi szukać usługi, tylko usługa szuka klienta, to już połowa sukcesu w biznesie.
Partner franczyzowy nie jest skazany sam na siebie. Firma pomaga w ocenie potencjału planowanej lokalizacji salonu. – Przyszły franczyzobiorca powinien wyselekcjonować 3-4 punkty, w których chciałby otworzyć salon VisionOptyk. Dopiero na tym etapie włącza się sieć. Dokonujemy oceny wybranego lokalu pod kątem jego szans biznesowych – dopowiada Lidia Żarnowska-Prętka.
Drugim krokiem są finanse. Trzeba posiadać pieniądze na rozruch. Wystarczający kapitał na start to 80-120 tys. zł. Kwota ta jest niezbędna do wyposażenia salonu, zgromadzenia asortymentu i przygotowania punktu do otwarcia. – Głównym kosztem inwestycyjnym jest gabinet okulistyczny. Trzeba zakupić wiele niezbędnych urządzeń, tj. foropter, autokeratorefraktometr, czy unit, a są to dość drogie sprzęty – przyznaje Lidia Żarnowska-Prętka.
Do tego trzeba jeszcze doliczyć jednorazową opłatę licencyjną dla franczyzodawcy (na pokrycie kosztów szkoleń) w wysokości 5 tys. zł i można zaczynać biznes. Firma potrzebuje około dwóch miesięcy, aby uruchomić nowy punkt. Ma to związek z adaptacją lokalu, w tym z prowadzeniem prac remontowych i umeblowaniem wnętrza.
Nie trzeba być specjalistą
Trudno uśrednić bieżące koszty prowadzenia salonu optycznego, ponieważ wiele zależy od lokalizacji, w której otwieramy taki punkt. Tylko różnice w czynszu mogą różnić się nawet dwukrotnie. Ale uśredniony koszt utrzymania punktu zasadniczo zamyka się w kwocie 15 tys. zł. W tym są m.in. opłaty za czynsz i media (około 3,5 tys. zł), „ozusowana” pensja pracownika (6,5 tys. zł), własny ZUS (1,4 tys. zł) czy wydatki na reklamę (500 zł).
Dobór kadry oraz utrzymanie personelu ma istotne znaczenie. W przypadku konceptu franczyzowego VisionOptyk wystarczy zatrudnić na stałe w salonie jednego pracownika w charakterze sprzedawcy. A także – na umowę B2B – optometrystę, który będzie badał wzrok klientów. Sam franczyzobiorca nie musi być specjalistą w tej dziedzinie – od tego ma współpracowników. Nie trzeba być optykiem, aby sprzedawać okulary i zarabiać w tym biznesie.
Dodatkowym kosztem bieżącym prowadzenia punktu franczyzowego jest comiesięczna kwota 1 tys. zł przekazywana na konto sieci tytułem stałej opłaty licencyjnej. – Są to środki niezbędne na utrzymanie strony internetowej, pracy grafików oraz za dostarczenie materiałów marketingowych do promocji salonu – wyjaśnia Lidia Żarnowska-Prętka. VisionOptyk widzi w tej opłacie inwestycję dla właściciela każdego lokalu, ponieważ pieniądze te – jak podkreśla franczyzodawca – wracają do kieszeni partnera w postaci rabatów na towar sprzedawany w salonach oraz w formie stałej konsultacji z doradcami sieci przy prowadzeniu salonu.
Doradztwo jest kluczowe. VisionOptyk oferuje franczyzobiorcom pakiet szkoleń sprzedażowych oraz marketingowe wsparcie, zapewnia pomoc biznesową, a przede wszystkim dostarcza profesjonalny program optyczny do prowadzenia działalności i rejestracji klientów na badania wzroku.
Zysk najpóźniej po roku
Kiedy biznes zacznie na siebie zarabiać? Właściciele VisionOptyk prognozują, że osiągalny zysk jest możliwy już po sześciu miesiącach od otwarcia punktu, a najdalej – po roku. Oczywiście, aby tak się stało, muszą być spełnione określone warunki. Jeśli lokalizacja będzie przyciągała klientów, a koniunktura rynkowa okaże się sprzyjająca, nic nie powinno stanąć na przeszkodzie szybkiemu wychodzeniu na biznesową prostą.
Ile konkretnie można zarobić? Z danych
VisionOptyk wynika, że w 2022 roku przeszło 80 proc. franczyzobiorców z 86 salonów optycznych osiągnęło przychód minimum 40 tys. zł. Wielu z nich startowało od zera, bez dużego doświadczenia w biznesie.
– Najczęściej zgłaszają się do nas osoby, które są zdecydowane otworzyć własną działalność gospodarczą, ale nie mogą znaleźć pomysłu na siebie. Deklarują na spotkaniach, że chcieliby pracować w interesującej branży. Przeważnie trafiają do nas byli pracownicy korporacji z doświadczeniem w sprzedaży. Ale nikogo nie faworyzujemy. To jest franczyza dla wszystkich – zapewnia Lidia Żarnowska-Prętka.
Otwieramy salon optyczny Vision Optyk
Koszty inwestycyjne
- adaptacja i wyposażenie salonu: 120 tys. zł
- jednorazowa opłata licencyjna: 5 tys. zł
Razem: 125 tys. zł
Koszty miesięczne
- czynsz i media: 3,5 tys. zł
- wynagrodzenie pracownika: 6,5 tys. zł
- własny ZUS: 1,4 tys. zł
- usługi księgowe: 350 zł
- telefon i internet: 150 zł
- reklama: 500 zł
- chemia, art. biurowe, plakaty: 200 zł
- opłata franczyzowa: 1 tys. zł
Razem: 13,6 tys. zł
Spodziewane przychody miesięczne
40 tys. zł
Spodziewane dochody
40 tys. zł minus 13,6 tys. zł
Dochód przed opodatkowaniem
26,4 tys. zł
Przedstawione zestawienie jest jedynie przykładowe – sugerujemy wykonanie własnego biznesplanu dla konkretnych warunków biznesowych.
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
Wrześniowy numer magazynu "Własny Biznes FRANCHISING" już w sprzedaży! Sprawdź, o czym w nim przeczytasz.
Otwórz drzwi do własnego biznesu! W sierpniowym numerze "Własny Biznes FRANCHISING" doradzamy, jaką firmę otworzyć przy budżecie 50, 100, 150 i 200 tys. zł. Znajdź pomysł na sukces i zainwestuj z głową!
Vision Optyk chce w tym roku osiągnąć liczbę 100 salonów. Jak daleko ma do celu?
Jakie biznesy zakładają dwudziestolatkowie, czy warto zainwestować we franczyzę z branży edukacyjnej i jak zarobić na Walentynkach? Przeczytaj we "Własnym Biznesie FRANCHISING".
Izabela Wobszal próbowała swoich sił w różnych zawodach, aż wreszcie założyła własny salon optyczny. Jaka markę wybrała?
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Kredigo otwiera więcej biur niż planował. Partnerzy, żeby zarobić, muszą nauczyć się dobrze weryfikować klientów.
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Gdy ma się więcej pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
Wiele osób wciąż myli franczyzę z franszyzą, która jest pojęciem z rynku ubezpieczeń. Niepoprawna jest również franczyzna czy też franszczyzna.
Paweł Marynowski z ZapieCKanek startuje z franczyzą. Czym zapiekanki jego marki wyróżniają się od konkurencji?
POPULARNE NA FORUM
Apteka we franczyzie?
Rzeczywiście, jeśli chodzi o franczyzę aptek to teoria na niewiele sie tu przyda. Dlatego też jeśli jesteście nadal zainteresowani tym tematem to zapraszam po kontakt....
Apteka we franczyzie?
Jestem za nawet w małych nadmorskich miejscowościach...
Apteka we franczyzie?
This article you have shared here's incredible. I like and recognize work. The factors you have talked about in this specific article are helpful. I should try to seek after...
Otwarcie sklepu "medycyna chińska"
Jak sądzicie,czy u nas by się przyjął sklep z produktami,suplementami medycyny chińskiej? Mam tu na myśli różne kremy,plastry,banki... Czy nasze społeczeństwo...
Prywatna przychodnia lekarska: Popyt na zdrowie
witam, ostatnio miałam dość poważy wypadek... jadąc na rowerze zderzyłem się z drugim rowerzystą... długo dochodziłem do siebie, w końcu postanowiłem skorzystać z...
Sklep z ziołami
W Greenport mają franczyzę gdzie oferują pełne wsparcie z zakresu prowadzenia sklepu zielarsko-medycznego. Szkolenia wewnętrzne, wsparcie w rozwoju biznesu – wszystkie...
Wyspa handlowa z suplementami diety (G-Supplements)
Popyt na suplementy raczej będzie, bo społeczeństwo jest coraz grubsze no a coraz bardziej liczy się wygląd... jednocześnie trochę zwiększa się świadomość wśród...
Prywatna przychodnia lekarska: Popyt na zdrowie
Teraz korzystam z pakietu w prywatnej przychodni i to jest tak wygodne! Nie wiem, czy kiedykolwiek zdołam się z powrotem przestawić na NFZ, jeśli zrezygnuję z pracy i...