Lody świderki dają zarobić

Różne rynki / Punkty Lodolandii stoją zarówno w małych miejscowościach, jaki w dużych miastach.
Piątek
31.05.2024
Pod marką Lodolandia funkcjonuje już 480 punktów franczyzowych i 50 własnych. W sezonie wiosenno-letnim sieć ma się powiększyć o kolejne 100 punktów.
 

Lodolandia, oprócz lodów świderków, serwuje także gofry, granitę, bubble tea, desery i napoje, w tym kawę Costa Coffee. Spółka Sweet Gallery, która jest właścicielem konceptu, podkreśla znaczenie punktów własnych. Zdaniem Krzysztofa Olesiaka, jej prezesa, w ten sposób franczyzodawca nie czerpie wiedzy o biznesie wyłącznie z doświadczenia franczyzobiorców, tylko z osobistej praktyki.

– Punkty własne to jeden z filarów strategii rozwoju Lodolandii. Są nam potrzebne, by mieć bezpośredni kontakt z rynkiem, klientem i jego potrzebami. Punkty własne są też poniekąd naszym „poligonem doświadczalnym”. Testujemy w nich wszelkiego rodzaju innowacje, nowe pozycje oferty, sprzęt oraz rozwiązania mające usprawnić biznes – mówi Krzysztof Olesiak.

Testerzy rynku

Punkty własne Lodolandii mają swoich koordynatorów, którzy wchodzą w rolę franczyzobiorców. Są formą ochrony licencjobiorców, ponieważ jako pierwsze doświadczają wyzwań, które stawia im rynek, i szukają rozwiązań, które później otrzymują franczyzobiorcy. Koordynatorzy są tzw. testerami rynku, którzy pracują w całej Polsce – w dużych, średnich i małych miastach oraz miasteczkach.

– Punkty rozlokowane są w całej Polsce, według reguł stosowanych wobec punktów franczyzowych. Są to więc zarówno małe, jak i duże miejscowości; przy centrach handlowych, zwykłych ulicach, czy w miejscach turystycznych. Funkcjonują w takich samych warunkach jak punkty franczyzowe, a więc ich reakcje na zachowanie rynku są zbieżne - podkreśla Krzysztof Olesiak.

Firma w swoich punktach testuje pierwsze reakcje rynku na nowości w menu.

– W ten sposób widzimy, czy coś trzeba ulepszyć, a jeśli produkt np. nie zyskuje uznania wśród klientów, to go wycofujemy. Dzięki temu, że punkty są w całej Polsce, wiemy, jak wszędzie rynek reaguje. W oparciu o zbierane informacje, modyfikujemy model franczyzowy, testujemy zmiany i dopiero po pozytywnej weryfikacji wdrażamy do punktów franczyzowych – dodaje Krzysztof Olesiak.

Szkolenia z biznesu

Atutem biznesu pod marką Lodolandia jest to, że nie trzeba mieć doświadczenia ani w prowadzeniu gastronomii, ani innej własnej działalności. Firma przekazuje franczyzobiorcom pełny pakiet wiedzy i model biznesowy. Szkolenia podzielone są na dwa bloki. Pierwsza część obejmuje wiedzę z zakresu operacyjnego prowadzenia punktu. Szkolenie odbywa się w realnie działającym punkcie i w jego trakcie franczyzobiorca ma do czynienia z klientem, prowadzi jego regularną obsługę oraz sprzedaż pod okiem doświadczonego trenera. Drugi blok szkoleniowy to teoria na temat prowadzenia punktu sprzedaży. Dotyczy wiedzy o biznesie, czyli m.in. pełnej jego organizacji włącznie z kosztami i finansami, układaniem planu pracy pracowników i nadzorowaniem wydajności pracy w stosunku do natężenia ruchu w punkcie. Franczyzobiorcy i ich pracownicy korzystają także z platformy szkoleniowej, poprzez którą aktualizują wiedzę o biznesie przez cały okres współpracy.

– Lodolandia to prosty biznes, na który decydują się osoby w różnym wieku, zarówno bardzo młode, uż po ukończeniu 18 lat, jak i emeryci po sześćdziesiątce. Biznes można łączyć z innym zajęciem – nauką, etatem, inną działalnością lub traktować jako dodatkowy dochód np. na emeryturze – przyznaje Katarzyna Krzemińska-Malon, marketing & PR menedżer Sweet Galery.

Inwestycje i zyski

Koszt inwestycji w pojedynczy punkt Lodolandii wynosi ok. 35 tys. zł, reszta kwoty jest leasingowana. Franczyzobiorca otrzymuje w pełni wyposażony punkt gotowy do rozpoczęcia sprzedaży. Jest też druga forma wejścia w biznes, która polega na wynajmie przyczepy. Po zakończeniu sezonu wiosenno-letniego można zrezygnować z najmu.

Według zapewnień franczyzdawcy, kwota inwestycji zwraca się średnio po 2,5 miesiąca. Średni miesięczny zysk wynosi od 15 tys. zł do 17 tys. zł.

– Są też lokalizacje, gdzie franczyzobiorcy zostaje nawet 40 tys. zł zysku, ale tam trzeba naprawdę poświęcić biznesowi 100 proc. uwagi – twierdzi Katarzyna Krzemińska-Malon.
Jak dodaje franczyzodawca, miesięczny dochód zwiększa sprzedaż kawy marki Costa Coffee, z którą Sweet Gallery współpracuje już kolejny sezon - dając utarg wyższy o 20 do 40 proc.

– Costa Coffee to znana marka wśród kaw i cieszy się dużą popularnością. Jako firma podpisujemy umowy współpracy tylko z dużymi podmiotami, a więc osoby działające pojedynczo nie mają właściwie szans na współpracę z taką kawową siecią – przekonuje Katarzyna Krzemińska-Malon.

Kolejną dużą marką, z którą Sweet Gallery nawiązała współpracę, jest T-Mobile. Klienci, którzy korzystają z usług T-Mobile i posiadają aplikację operatora, przy zakupie średniego loda drugi otrzymują w gratisie. Kampania promuje markę Lodolandia wśród klientów T-Mobile. 

 

WIZYTÓWKA LODOLANDII

Sieć punktów z lodami świderkami. Rozwija się w formacie przyczep gastronomicznych. Franczyzobiorcy nie muszą mieć doświadczenia w branży gastronomicznej.

  • 480 punktów franczyzowych
  • 50 punktów własnych
  • kwota wejścia w biznes 35 tys.

Nie tylko lody / Lodolandia, oprócz lodów świderków, serwuje także gofry, granitę, bubble tea, desery i napoje.
doradca we franczyzie