Specjalista od podłóg i drzwi

Opowiednie rynki / Optymalna lokalizacja na sklep DDD Dobre Dla Domu to miasto powyżej 20 tys. mieszkańców.
Piątek
24.01.2025
– Większość podłóg i drzwi sprzedaje się wraz z usługą montażu, dlatego ekipy montażowe to bardzo ważna część mojego biznesu – mówi Radosław Chabowski, franczyzobiorca DDD Dobre Dla Domu.
 

Radosława Chabowskiego poznaliśmy piętnaście lat temu, gdy został właścicielem swojego pierwszego sklepu pod marką DDD Dobre Dla Domu. Wcześniej był etatowym pracownikiem sklepu z branży wyposażenia wnętrz pod konkurencyjną marką. Postanowił sprawdzić się jako franczyzobiorca wyspecjalizowany w podłogach i drzwiach sieci.

Dziś Radosław Chabowski posiada cztery sklepy pod marką DDD: w Gdańsku, Elblągu, Rumi i Tczewie. Jego sklepy różnią się od siebie powierzchnią – najmniejszy jest sklep w Tczewie 250 mkw., zaś największy w Gdańsku (600 mkw.). Salony są również zróżnicowane pod względem profilu klienta, a co za tym idzie asortymentu.

– W Gdańsku i Rumi częściej obsługujemy nieco bardziej zamożnych klientów o wyszukanych potrzebach, zaś w Tczewie i Elblągu przeważa oferta ekonomiczna i towar dostępny od ręki – mówi franczyzobiorca. – Wszyscy klienci są jednak bardzo wymagający i coraz bardziej świadomi. W moich sklepach potrzebni są kompetentni i doświadczeni doradcy, którzy pomogą zarówno laikowi, jak i profesjonaliście.

Kilka lat temu DDD Dobre Dla Domu wprowadziło systemową współpracę z projektantami wnętrz. Chabowski mówi, że po latach nadal jest to istotny element jego biznesu, bardzo pozytywnie wpływający na sprzedaż. Znakomicie też pasuje do specjalistycznego charakteru sklepów. Branża wyposażenia wnętrz lubi specjalizację. Taki model biznesu oparty jest o średnią i wyższą półkę cenową. Jest zawsze na bieżąco z nowościami produktowymi oraz technologiami montażu. Zatrudnia też doświadczonych i wykwalifikowanych doradców. Taki sklep to naturalne środowisko zarówno dla architekta, jak i jego klientów – świadomych, wymagających i gotowych zapłacić nieco więcej za wyszukane wnętrze.

W swoich sklepach Chabowski zatrudnia obecnie 14 osób.

Warto być solidnym

Wydawać by się mogło, że dom czy mieszkanie wykańczamy na tyle rzadko, że lojalność klienta w tej branży trudno przełożyć na konkretną korzyść dla sklepu. Radosław Chabowski nie zgadza się z tą tezą. Mówi, że zadowoleni klienci wracają szybciej, niż mogłoby się wydawać.

– Drugie mieszkanie, zamiana na dom, mieszkanie na wynajem czy przyspieszony remodelling – każda z tych okazji może skutkować powrotem do jednego z moich salonów – mówi Chabowski. – Klient dobrze obsłużony i zadowolony, nie tylko sam do mnie wróci, ale też przekaże kontakt znajomym, którzy przyjdą obejrzeć nowe wnętrze domu czy mieszkania. Ludzie lubią chwalić się nie tylko odnowionym mieszkaniem, ale też dostępem do zaufanych, rzetelnych fachowców. Polecenie to najlepsza forma reklamy.

Radosław Chabowski dodaje jednak, że na tę lojalność pracują wszyscy – franczyzobiorca, doradcy, dostawcy i montażyści, którzy są bardzo ważnym elementem procesu sprzedażowego w tej branży. Nie jest bowiem tajemnicą, że ok. 75 proc. drzwi oraz 60 proc. podłóg sprzedaje się z usługą montażu.

Do każdego sklepu Radosława Chabowskiego przypisane są więc współpracujące ekipy montażowe, które w większości pracują wyłącznie dla franczyzobiorcy.
– Dobór ekip montażowych to jeden z najważniejszych elementów mojego biznesu – stwierdza Chabowski. – Montażyści realizują usługę na kilku etapach – wykonują pomiar, montaż oraz zajmują się ewentualnymi poprawkami i reklamacjami – dodaje.

Większość klientów Radosława Chabowskiego to klienci indywidualni, choć wielu z nich wykańcza mieszkania inwestycyjne, nierzadko na wynajem krótkoterminowy. Przedsiębiorca mówi, że raczej nie obsługuje deweloperów, gdyż na ogół jest to bardzo trudna, często ryzykowna współpraca na bardzo wyśrubowanych warunkach. – Na obsłudze deweloperki popłynął już niejeden dostawca. Bezpieczniej jest oprzeć się na detalu – mówi.

Na pytanie o rynek, franczyzobiorca odpowiada, że aktualnie sprzedaż nieco wyhamowała, ale jego zdaniem zaletą tej branży jest brak sezonowości.

– Towar sprzedaje się w zasadzie przez cały rok – nieco mniejszy ruch obserwujemy w maju – ludzie zaczynają prace w ogrodach, zaczyna się sezon grillowy, są komunie. Motywacja do remontów i wykańczania wnętrz nieco spada – dodaje.

Zapytany o współpracę z centralą, Radosław Chabowski mówi, że nie ma powodów do narzekań, chwali profesjonalizm pracowników centrali oraz dostawców. Dodaje, że gdyby nie było mu dobrze w sieci, dawno by ją opuścił.

Poukładany biznes

DDD Dobre Dla Domu to marka specjalistyczna, doświadczona w segmencie podłóg, drzwi i akcesoriów ze średniej i wyższej półki cenowej. Optymalna lokalizacja na sklep DDD Dobre Dla Domu to miasto powyżej 20 tys. mieszkańców. Na otwarcie salonu DDD przyszły franczyzobiorca musi przeznaczyć 65-100 tys. zł. Kwota inwestycji będzie uzależniona od wielkości lokalu. Pierwsze zatowarowanie i ekspozycja drzwi to wydatek 50-60 tys. zł.

Partner może liczyć na projekt aranżacji salonu, plan sklepu oraz wizualizację zewnętrzną. Zatowarowanie sklepu odbywa się w oparciu o analizy danych sprzedażowych z analogicznych lokalizacji w całej Polsce. Centrala firmy rekomenduje franczyzobiorcy konkretne modele podłóg i drzwi, które z dużym prawdopodobieństwem trafią w gusta klientów w lokalizacji partnera.

Według szacunków firmy, już w 3-4 miesiącu od otwarcia sklep powinien zacząć zarabiać – oczywiście przy zaangażowaniu partnera w pozyskiwanie klientów oraz działaniach zgodnych ze standardami. Najlepsze sklepy DDD osiągają zwrot z inwestycji już po pierwszym roku swojej działalności.

 

WIZYTÓWKA DDD DOBRE DLA DOMU

Marka specjalistyczna, doświadczona w segmencie podłóg, drzwi i akcesoriów ze średniej i wyższej półki cenowej.

inwestycja w lokal - 65-100 tys. zł

pierwsze zatowarowanie - 50-60 tys. zł


Radosław Chabowski, franczyzobiorca DDD Dobre Dla Domu: / "Dobór ekip montażowych to jeden z najważniejszych elementów mojego biznesu."
doradca we franczyzie