Franczyzobiorcy Husse kupują towar w centrali, zarabiają na marżach – od ich przedsiębiorczości zależy, jak duże będą zyski.
Piątek
15.11.2013
Bezpośredni kontakt ma ogromne znaczenie w relacjach z klientami i partnerami biznesowymi. Przekonał się o tym Dariusz Ćwik, franczyzobiorca Husse.
 

Dariusz Ćwik własny biznes ma we krwi. Jego rodzice przez wiele lat prowadzili własną działalność gospodarczą w branży hotelarskiej i gastronomicznej. On sam, jako dwudziestolatek, założył firmę świadczącą usługi transportowe, następnie marketingowe i pośrednictwa ubezpieczeniowego. Wspólnie z rodzicami i siostrą prowadził również przez pięć lat pub. Następnie przez 10 lat pracował na etacie jako specjalista ds. sprzedaży i menedżer ds. klientów kluczowych. Od dwóch lat wspólnie z żoną prowadzą salon pielęgnacji psów w Bielsku-Białej.
– Żona ukończyła kurs groomerski; specjalizuje się w strzyżeniu i pielęgnacji psów – mówi Dariusz Ćwik. – Zastanawialiśmy się nad kierunkiem rozwoju biznesu i jednym z pomysłów było poszerzenie oferty o sprzedaż karmy dla zwierząt. W ten sposób trafiliśmy na ofertę firmy Husse.

Produkt na wyłączność

Do 2012 roku Dariusz Ćwik znał franczyzę z teorii – własna działalność w oparciu o franczyzę była tematem jego pracy licencjackiej. Kiedy okazało się, że Husse jako jedyna firma z branży proponuje współpracę na zasadzie licencji, natychmiast wspólnie z żoną podjęli decyzję o wejściu w ten biznes.
– W połowie marca ubiegłego roku skontaktowałem się z Piotrem Cieślikiem, który odpowiada za rozwój Husse na terenie Polski. Okazało się, że w naszej okolicy działa już franczyzobiorca, a firma przestrzega zasady wyłączności terytorialnej. Na szczęście dla nas, dotychczasowy partner zrezygnował ze współpracy z powodów osobistych, a ja po miesiącu oczekiwania dostałem zielone światło do rozpoczęcia działalności – wspomina przedsiębiorca.

Regionalna reaktywacja

Wyłączność terytorialna była również jednym z głównych motywów, jakimi przedsiębiorca kierował się przy wyborze sieci.
– Konkurencja na rynku jest dosyć duża, każdy z producentów karmy zachwala swoje produkty, co trudno zweryfikować osobie, która nie ma doświadczenia w branży. Spośród wszystkich firm tylko Husse gwarantuje wyłączność dystrybutora na danym obszarze. Dodatkowo w toku rozmów okazało się, że pozostałe warunki współpracy są równie atrakcyjne – mówi Dariusz Ćwik.

Rozmowy trwały prawie dwa miesiące – małżeństwo Ćwik chciało poznać firmę i zasady jej funkcjonowania, poza tym szukali możliwości sfinansowania nowej działalności. Opłata licencyjna, pakiet startowy produktów i materiały promocyjno-marketingowe kosztowały łącznie ok. 40 tys. zł. Dodatkowo, jako franczyzobiorcy Husse musieli posiadać niewielki magazyn i samochód, którym będą dostarczać towar do klientów.

– Uzyskaliśmy pożyczkę z funduszu pożyczkowego dla mikro i małych przedsiębiorców na preferencyjnych warunkach również dzięki wsparciu franczyzodawcy, który pomógł nam w napisaniu biznesplanu i analizie finansowej. Potem ruszyliśmy pełną parą – mówi Dariusz Ćwik. – Udało nam się kupić za niewielkie pieniądze dwunastoletniego, używanego fiata seicento van w kolorze czerwonym. Po roku działalności mogliśmy zmienić samochód na nowszy i większy. Husse nie narzuca marki, obowiązkowy jest jedynie czerwony kolor i możliwość naklejenia na karoserię oznakowania marki.

Oczywiście, nie obyło się bez negocjacji warunków współpracy z franczyzodawcą: małżeństwo dysponowało niewielką powierzchnią magazynową (przydomowy garaż), więc zależało im na zmniejszeniu kosztów pierwszego zatowarowania – bez problemów uzyskali akceptację Husse, pod warunkiem że wraz ze wzrostem obrotów,franczyzobiorca będzie reinwestował pieniądze w powiększenie magazynu.
– Elastyczność i przychylność franczyzodawcy była dużym zaskoczeniem i kolejnym atutem. Od początku współpracy czuję się równorzędnym partnerem sieci, a nie klientem albo kontrahentem – mówi Dariusz Ćwik.

Na przełomie czerwca i lipca 2012 roku małżeństwo Ćwików przeszło indywidualne trzydniowe szkolenie m.in. ze: znajomości produktów, zasad optymalnego żywienia psów i kotów oraz działań marketingowych. W lipcu stali się wyłącznymi dystrybutorami oferty Husse w Bielsku-Białej i okolicach.

Klient na czterech łapach

Franczyzobiorcy Husse kupują towar w centrali, sami zarabiają na marżach – od ich przedsiębiorczości zależy, jak duże osiągną zyski. W salonie prowadzonym przez żonę Dariusz Ćwik zaaranżował ekspozycję produktów, a potem... ruszył w teren.
– Przejąłem istniejącą bazę kontaktów do osób, które znały i kupowali produkty, ekspozycja Husse w salonie żony przyciągnęła nowych klientów, a dodatkowo zająłem się obsługą osób, które zamawiały produkty bezpośrednio z centrali i skoncentrowałem się na sprzedaży bezpośredniej. Początkowo realizowałem około 20-30 zamówień miesięcznie – wspomina Dariusz Ćwik. – Po roku działalności realizujemy ok. 200 dostaw w skali miesiąca. Powierzchnia magazynowa, którą dysponujemy, jest już za mała, dlatego planujemy zmianę lokalizacji salonu, wynajęcia większej powierzchni i umiejscowienia naszych dwóch biznesów w jednym miejscu.

Sprzedawca doradzi

W ciągu roku przedsiębiorcze małżeństwo uczestniczyło w kolejnych szkoleniach, m.in. z udziałem weterynarza, który przekazywał wiedzę o problemach wynikających z nieprawidłowego żywienia zwierząt. Dzięki temu franczyzobiorcy Husse są nie tylko dystrybutorami, ale odgrywają również rolę doradców.
– Wiele osób prosi nas o polecenie jakiegoś weterynarza, groomera albo kursu szkolenia psów – mówi Dariusz Ćwik. – Oznacza to, że zdobyliśmy zaufanie klientów, czyli osiągnęliśmy sukces w prowadzeniu biznesu. Planujemy dalszy rozwój naszej działalności i większą penetrację rynku. Naszym celem jest realizacja 500 dostaw miesięcznie. Oczywiście, mamy na naszym terenie sporą konkurencję w postaci stacjonarnych sklepów zoologicznych, hurtowni czy sklepów internetowych, ale naszą przewagą jest m.in. wiedza przekazywana podczas bezpośredniego kontaktu – niezwykle ważnego dla niemal każdego miłośnika czworonogów.

Aneta Wieczorek-Hodyra


Aneta Wieczorek-Hodyra
dziennikarz

POPULARNE NA FORUM

Franczyza Odido w nowym wydaniu: Odido Elevator

Witam. ja w tym roku podpisałem umowę na 5 punktów 2 mam już zrealizowane niestety pozostałe trzy jeszcze nie, niewiem kiedy to nastapi bo pojawia się coraz więcej...

2 wypowiedzi
ostatnia 30.07.2024
Carrefour Express - supermarket na licencji

Dzień dobry. Szukam chętnych prowadzących sklepy Carrefour do podjęcia współpracy w zakresie umieszczenia na terenie sklepu małego automatu paczkowego. Może być w...

20 wypowiedzi
ostatnia 22.07.2024
sklepy spożywcze

Pozycjonowanie lokalne to kluczowa strategia dla firm pragnących zwiększyć swoją widoczność wśród lokalnej społeczności. Proces ten skupia się na optymalizacji...

7 wypowiedzi
ostatnia 25.03.2024
Franczyzodawca otwarty na osoby z niepełnosprawnościami

Jestem osobą niepełnosprawną ostatnio umiarkowanym czy jest szansa żebym mogła wejść we franczyznę i jako osoba niepełnosprawna

1 wypowiedzi
ostatnia 24.03.2024
Franczyza Odido w nowym wydaniu: Odido Elevator

Witam, Czy ktoś może zdecydował się na współpracę z zOdido w ramach Odido Elevator i może podzielić się doświadczeniami? Chodzi o twardszą franczyzę / wyposażenie...

2 wypowiedzi
ostatnia 30.09.2023
Nagrodzeni franczyzobiorcy

Należałoby zostawić sobie te nagrodę na spłatę powstających lawinowo długów franczyzobiorców, którzy przez kanibalizacje lokalizacji padają po kilku miesiącach....

1 wypowiedzi
ostatnia 03.02.2023
sklepy spożywcze

Polecam Franczyzę sklepów Cortez szybko rozwijająca się marka.

7 wypowiedzi
ostatnia 29.03.2022
Jubileuszowy sklep

Pani Julito proszę uciekać z sieci póki jeszcze dług nie urósł do niebotycznych rozmiarów

1 wypowiedzi
ostatnia 09.03.2022