Weronika Marczuk: Prezes z pazurem
Pieniądze są dla pani ważne?
Są dla mnie środkiem, a nie celem. Są ważne, bo pomagają mi się rozwijać. Pracuję, by żyć, a żyję na tyle, na ile mogę sobie pozwolić, raz lepiej, raz gorzej. Wyznaję zasadę, że trzeba robić jak najlepiej to, co robić się lubi, a wtedy pieniądze przyjdą same. Zarobkowanie rozpoczęłam w wieku 14 lat. Mama dorabiała pracą chałupniczą, a ja jej pomagałam, bo miałam zadanie – zarobić na szkołę muzyczną. Śmiesznie to zabrzmi, ale mój staż pracy wynosi już jakieś 23 lata. Pierwsze zarobione pieniądze przeznaczyłam na wyprawę z przyjaciółmi ze szkoły nad Dniepr. Niezapomniany czas i wspomnienia. Dziś dałabym każde pieniądze, żeby choć na chwilę znowu tam się znaleźć.
Co sądzi pani o Ukraińcach pracujących w Polsce? Czy według pani są źle opłacani i traktowani przez Polaków?
Te czasy na szczęście się kończą. Dzisiaj większym problemem dla Ukraińców jest sam przyjazd do Polski. Przepisy wizowe są bardzo rygorystyczne, jest cała masa formalności do załatwienia. Ukraińcy, którzy dziś pracują w Polsce, w większości mają pracę, która ich satysfakcjonuje, również pod względem finansowym. Nie spotkałam się w ostatnim czasie ze złym traktowaniem Ukraińców, co nie zmienia jednak faktu, że chciałabym, aby Polska jeszcze bardziej otworzyła się na Ukrainę. I nie widzę tu zagrożenia w postaci napływu taniej siły roboczej. Prawdę mówiąc, życie na Ukrainie powoli staje się droższe niż w Polsce…
Skończyła pani prawo na Uniwersytecie Warszawskim oraz zrobiła aplikację radcowską, a w Kijowie przed przyjazdem do Polski ukończyła szkołę muzyczną. Nie chciała pani iść na studia artystyczne?
Brałam to pod uwagę. Z jednej strony od zawsze ciągnęło mnie w kierunku artystycznym: grałam na pianinie i gitarze, śpiewałam, tańczyłam. Z drugiej natomiast od zawsze stąpałam twardo po ziemi, wszystko chciałam wiedzieć, poznać, zrozumieć. Tak więc serce rwało się w stronę studiów artystycznych, ale nie miałam wystarczającej śmiałości. Poza tym na moją decyzję mieli też wpływ rodzice i nauczyciele, którzy uważali, że jeśli nie wybiorę jakiegoś konkretnego kierunku, to zmarnuję sobie życie. Poszłam więc na studia pedagogiczne, a potem – już w Polsce – na prawo. Nie żałuję tego wyboru. Zresztą, proszę zobaczyć, moje dorosłe życie ułożyło się tak, że cały czas miałam i mam kontakt ze światem artystycznym. Widocznie tak miało być!
Rozmawiała Anna Smolińska
Fragment wywiadu opublikowanego w numerze 10/2009 miesięcznika "Własny Biznes FRANCHISING".
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
– Zainwestowałem w branżę kosmetyczną, ponieważ wiem, jak powinien dbać o siebie prawdziwy facet. Proponuję takie produkty, po które sam sięgnąłbym bez wahania – mówi Artur Szpilka, jeden z czołowych polskich bokserów.
– Od zawsze chciałam być niezależna i mieć swoje pieniądze. W liceum namówiłam koleżankę i zatrudniłyśmy się na pół etatu na poczcie jako sprzątaczki. Niestety, szybko nas wywalili, bo kompletnie nie umiałyśmy sprzątać – mówi Grażyna Wolszczak, aktorka i współwłaścicielka Teatru Garnizon Sztuki.
W The Protocol School of Poland założonej przez dr Irenę Kamińską-Radomską, mentorkę znaną m.in. z programu telewizyjnego „Projekt Lady”, przedsiębiorcy podczas szkoleń dowiadują się, jak dzięki etykiecie biznesowej szybciej osiągnąć zamierzone cele.
– Na sukces w branży muzycznej składa się wiele części składowych. Jedną z nich jest szacunek do pracy, współpracowników i odbiorców – podkreślają Tomasz Szczepanik, lider zespołu Pectus oraz Monika Paprocka-Szczepanik, menedżerka grupy.
– Prowadzę rozmowy o możliwości wydawania audiobooków. Przeliczam, czy pomysł nie tylko się zwróci, ale współpraca będzie finansowo korzystna – mówi Laura Breszka, aktorka, lektorka, bizneswoman.
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Jeśli marzysz o własnym biznesie, szukasz inspiracji lub chcesz dowiedzieć się więcej o franczyzie – teraz jest idealny moment, by działać!
Kredigo otwiera więcej biur niż planował. Partnerzy, żeby zarobić, muszą nauczyć się dobrze weryfikować klientów.
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Gdy ma się więcej pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
Wiele osób wciąż myli franczyzę z franszyzą, która jest pojęciem z rynku ubezpieczeń. Niepoprawna jest również franczyzna czy też franszczyzna.
POPULARNE NA FORUM
Co sądzicie o Oskrobie?
Witam, Z calego serca odradzam jakąkolwiek wspolprace z ta firma. Okolo 2 miesiące temu zglosilam sie do Oscroby bedac zainteresowana franczyza ich sieci. Wyslalam do nich...
Planuję założyć własną działalność - od czego zacząć?
Najlepiej zacząć od kupna gotowej spółki . Zakup gotowej spółki daje pewność, że firma istnieje i ma już zarejestrowany kapitał zakładowy, co może być ważne z...
Oszukani przez franczyzodawcę
Wspolpraca z firma Ship Center jako franczyzobiorca??? ODRADZAM SPRAWDZ ICH UMOWE U SWOJEGO PRAWNIKA, jest ona jednostronna i ukierunkowana na kary umowne ktore sobie sami...
Czy na odzieży można jeszcze zarobic?
Ja kupuję na hurtowni stradimoda.pl od jakiegoś roku nie zawiodłam się doradzą zawsze dobrze dbają o klienta a uwierzcie mi jest dużo hurtowni które chcą tylko...
piszę pracę na temat franchisingu :)
hej, tez poszukuję danych, znalazłaś coś może oprócz ilości placówek i marek franczyzowych?
Sukcesja w Intermarché i Bricomarché
przeciez to złodzieje
piszę pracę na temat franchisingu :)
Szukam szcegółowego raporty na temat franczyzy w latach przed pandemią i po. Rozumiem że osttani raport opublikowany był za rok 2010 ale niestety jego również nię mogę...
Praca magisterska - licencjacka o franchisingu
Witam, Jestem studentką III roku Finansów i Rachunkowości na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Obecnie prowadzę badania w ramach seminarium dyplomowego. Poniższa ankieta...