Notariusz bez egzaminu, taksówkarz bez licencji

Przedstawiciele grup zawodowych, których ma dotyczyć deregulacja, są przeciwni zmianom. Przedsiębiorcy uważają natomiast, że mniejsza liczba reglamentowanych profesji wpłynie korzystnie na konkurencję na rynku pracy i ograniczy koszty firm.
Środa
14.03.2012
Co dla przedsiębiorców oznacza zmniejszenie liczby reglamentowanych zawodów? Kto skorzysta, a kto straci na proponowanych zmianach przepisów?
 

W Polsce ich lista liczy 380 i jest najdłuższa w całej Europie. Mowa o tzw. zawodach reglamentowanych, których wykonywanie wymaga uzyskania określonych prawem pozwoleń i licencji. Minister sprawiedliwości, Jarosław Gowin, postanowił znacznie okroić grono tych profesji. Zamierza uprościć dostęp do w sumie 49 zawodów, w tym takich, jak komornicy, zarządcy nieruchomości, pośrednik w obrocie nieruchomości, adwokaci, radcy prawni, komornicy, notariusze, bibliotekarze, instruktorzy sportu, przewodnicy czy taksówkarze.

Pomysł wzbudza spore emocje. Reprezentanci grup zawodowych, których dotyczą plany ministra, o deregulacji nie chcą słyszeć. Rada Izba Notarialnej straszy, że pomyłka popełniona przy sporządzaniu aktu notarialnego może spowodować, że akty notarialne nie będą zabezpieczały uczestników tych aktów. W przypadku notariusza bez egzaminu jest rzekomo znacznie łatwiej o taki błąd.

- W konsekwencji może nam grozić zachwianie bezpieczeństwa rynku nieruchomości – tłumaczył w Radiu TOK FM Robert Dor, rzecznik Rady Izby Notarialnej. - To jest po prostu skandal. Będzie pan przekonany, że stał się pan właścicielem nieruchomości, ale w sensie prawnym tym właścicielem pan się nie stanie.

Planowane zmiany spotkały się natomiast z popierciem środowiska przedsiębiorców. Zdaniem Macieja Grelowskiego, przewodniczącego Rady Głównej Business Centre Club, Polska wciąż jest krajem o gigantycznie rozbudowanej biurokracji i wszelkie dążenia deregulacyjne mogą wyjść gospodarce na dobre.

- BCC popiera propozycje Ministerstwa Sprawiedliwości w obszarze deregulacji zawodów, podobnie jak wszelkie inne działania zmierzające do ograniczania zbędnych reglamentacji i przepisów - mówi Grelowski.

Podobne stanowisko zajmuje Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan.

- Postulaty deregulacji i dereglamentacji od dawna były zgłaszane przez PKPP Lewiatan. Nie widzimy bowiem uzasadnienia dla istnienia sztucznych ograniczeń w dostępach do zawodów, jeśli nie stoi za nimi: obowiązek utrzymania pewnych licencji czy innych wymogów formalnych wynikających z przepisów prawa UE i bezpieczeństwo obrotu gospodarczego - mówi Katarzyna Urbańska, dyrektor departamentu prawnego PKPP Lewiatan.- Dlatego przy deregulacji nigdy nie można zapominać o zawodach, od których należy wymagać wysokiej jakości świadczonych usług, profesjonalizacji, a te można utrzymać jedynie przez dodatkowe szkolenia specjalistyczne, staże, czy praktyczne egzaminy końcowe. Z tego też względu propozycje Ministerstwa Sprawiedliwości wydają się racjonalne i nie budzą większych kontrowersji.

Według ekspertów BCC społeczeństwo ponosi absurdalnie wysokie koszty przeregulowanej i etatystycznej struktury państwa. Od 1989 r. do chwili obecnej parlament uchwalił 3698 ustaw, które, by rzeczywiście funkcjonować, wymagały jeszcze stosownych rozporządzeń.

- W rezultacie, pomimo dokonanej, światowej rewolucji technologicznej, Polska pod względem administracyjnym w dalszym ciągu pozostaje krajem zacofanym i nieefektywnie funkcjonującym – twierdzi Grelowski.

Jego zdaniem tak wysoka liczba profesji wymagających certyfikacji państwowej czy branżowej, znacząco ogranicza rynek pracy i dostępność do niego, zwłaszcza przez absolwentów. Eliminacja egzaminów i licencji stworzyłaby konkurencyjne środowisko działania. To rynek wyłaniałby najbardziej wartościowych usługodawców.

- Stoi w sprzeczności z konstytucyjną zasadą wolności wyboru i wykonywania zawodu oraz wyboru miejsca pracy. Narzuca również koszty certyfikacji, które ponoszą kandydaci na każdym etapie tego procesu, prowadząc do ograniczonej dostępności do poszczególnych grup zawodowych i znacząco podwyższając ceny usług – wylicza ekspert. - Natomiast przedsiębiorców, obowiązujący system prawny, zmusza do nabywania tych reglamentowanych usług, podnosząc koszty prowadzenia działalności gospodarczej.

(gum)


Grzegorz Morawski
dziennikarz

POPULARNE NA FORUM

Co sądzicie o Oskrobie?

Witam, Z calego serca odradzam jakąkolwiek wspolprace z ta firma. Okolo 2 miesiące temu zglosilam sie do Oscroby bedac zainteresowana franczyza ich sieci. Wyslalam do nich...

8 wypowiedzi
ostatnia 25.06.2024
Planuję założyć własną działalność - od czego zacząć?

Najlepiej zacząć od kupna gotowej spółki . Zakup gotowej spółki daje pewność, że firma istnieje i ma już zarejestrowany kapitał zakładowy, co może być ważne z...

33 wypowiedzi
ostatnia 08.01.2024
Oszukani przez franczyzodawcę

Wspolpraca z firma Ship Center jako franczyzobiorca??? ODRADZAM SPRAWDZ ICH UMOWE U SWOJEGO PRAWNIKA, jest ona jednostronna i ukierunkowana na kary umowne ktore sobie sami...

48 wypowiedzi
ostatnia 22.09.2023
Czy na odzieży można jeszcze zarobic?

Ja kupuję na hurtowni stradimoda.pl od jakiegoś roku nie zawiodłam się doradzą zawsze dobrze dbają o klienta a uwierzcie mi jest dużo hurtowni które chcą tylko...

40 wypowiedzi
ostatnia 22.09.2023
piszę pracę na temat franchisingu :)

hej, tez poszukuję danych, znalazłaś coś może oprócz ilości placówek i marek franczyzowych?

14 wypowiedzi
ostatnia 24.05.2023
Sukcesja w Intermarché i Bricomarché

przeciez to złodzieje

1 wypowiedzi
ostatnia 04.05.2023
piszę pracę na temat franchisingu :)

Szukam szcegółowego raporty na temat franczyzy w latach przed pandemią i po. Rozumiem że osttani raport opublikowany był za rok 2010 ale niestety jego również nię mogę...

14 wypowiedzi
ostatnia 23.04.2023
Praca magisterska - licencjacka o franchisingu

Witam, Jestem studentką III roku Finansów i Rachunkowości na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Obecnie prowadzę badania w ramach seminarium dyplomowego. Poniższa ankieta...

211 wypowiedzi
ostatnia 13.03.2023