Przedsiębiorca mądry przed szkodą
Przedsiębiorca mądry przed szkodą / CE Brokers obsługuje klientów biznesowych. Zapewnia im dostęp do gwarancji finansowych, zabezpieczających kontrakty firm, ubezpieczeń majątku czy nieruchomości oraz ubezpieczeń OC działalności.
Poniedziałek
23.07.2018
Franczyzobiorca CE Brokers zarabia przede wszystkim na sprzedaży gwarancji ubezpieczeniowych. Po pół roku prowadzenia biznesu może liczyć na przychody w wysokości 20 tys. zł.
 

Pomysłodawcy CE Brokers stawiali pierwsze kroki na rynku usług finansowych 18 lat temu. W 2015 roku weszli we franczyzę. – Franczyza wpisywała się w przyjętą przez nas strategię. Zamiast zatrudniać kolejnych pracowników, postanowiliśmy poszukać partnerów do współpracy. To gwarantuje nam płynne zarządzanie firmą – mówi Maciej Gajec z CE Brokers. W międzyczasie pomysłodawcy nawiązali kontakt z pięcioma licencjobiorcami. Nie wszyscy przetrwali próbę czasu. – Rozwiązaliśmy umowy franczyzowe z trzema partnerami, ponieważ nie układała nam się współpraca. Dziś mamy dwóch franczyzobiorców, jednego z województwie małopolskim, drugiego w wielkopolskim, którzy są z nami już 2-3 lata – mówi Maciej Gajec.

Wiedza w pigułce

CE Brokers obsługuje klientów biznesowych. Zapewnia im dostęp do gwarancji finansowych, zabezpieczających kontrakty firm, ubezpieczeń majątku czy nieruchomości oraz ubezpieczeń OC działalności. Franczyzobiorcy firmy sprzedają głównie gwarancje ubezpieczeniowe. – Gwarancje ubezpieczeniowe są mniej skomplikowanym produktem niż ubezpieczenia majątkowe. Dlatego początkowo to centrala firmy zajmuje się sprzedażą ubezpieczeń majątkowych. Franczyzobiorcy, którzy dłużej z nami współpracują, sukcesywnie zdobywają kompetencje do sprzedaży bardziej złożonych usług – mówi Maciej Gajec. Właściciele dopuszczają możliwość łączenia pracy w CE Brokers z prowadzeniem innej działalności. Mimo to podkreślają, że warto mierzyć siły na zamiary. – Żeby odnieść sukces sprzedażowy w CE Brokers, franczyzobiorca powinien spędzać 80 proc. swojego czasu pracy na rozwoju oddziału partnerskiego – tłumaczy Maciej Gajec.

Licencjobiorca firmy brokerskiej nie musi posiadać własnego lokalu. Aby rozpocząć działalność, wystarczy mu samochód osobowy i własny komputer. Przez większość czasu pracuje w domu lub w siedzibie klienta. Największym wyzwaniem franczyzobiorcy jest pozyskanie nowych klientów. Dlatego franczyzodawca patrzy przychylnym okiem na kandydatów z doświadczeniem w sprzedaży B2B i podstawową wiedzą na temat funkcjonowania przedsiębiorstwa. Na początku współpracy franczyzobiorc przechodzi dziesięciodniowe nieodpłatne szkolenie, zarówno w centrali, jak i w oddziałach partnerskich. – Uczymy licencjobiorcę wszystkiego od podstaw. Przekazujemy wiedzę o konkretnych ubezpieczeniach i tajnikach pracy z klientem – mówi Maciej Gajec.

Kapitał na stół

W kolejnych miesiącach partner regularnie bierze udział w krótkich, kilkudniowych szkoleniach. Franczyzodawca przekazuje mu materiały sprzedażowe i daje dostęp do systemu zarządzania klientami CRM. Dzięki sprawdzonym modelom sprzedaży, licencjobiorca dowiaduje się, jakie działania generują najwyższe obroty w CE Brokers. Może liczyć na stałe wsparcie działu obsługi klienta i czerpać wiedzę o franczyzie z podręcznika operacyjnego firmy. W pracy w CE Brokers kluczową rolę odgrywają umiejętności komunikacyjne – partner reklamuje produkty ubezpieczeniowe poprzez bezpośredni kontakt z klientem. Właściciele dostarczają mu pakiety reklamowe, teczki, ulotki czy wizytówki.

Biznes w CE Brokers jest wolny od opłat licencyjnych. – W teorii franczyzobiorca nie ponosi żadnych kosztów na wstępie. Przychody notuje od pierwszego miesiąca działalności, najpierw na poziomie kilku tysięcy złotych miesięcznie, a po pół roku nawet 20 tys. zł – mówi Maciej Gajec. Partner nie dzieli się z właścicielami przychodami. Przynajmniej na razie. W przyszłości pomysłodawcy nie wykluczają wprowadzenia prowizji od osiągniętych wyników.

Inni brokerzy ubezpieczeniowi równoległe rozpychają się na rynku. Właściciele CE Brokers przekonują, że na tle konkurencji wyróżnia ich wysoki poziom sprzedaży. Nadal szukają franczyzobiorców, którzy chcieliby zasilić szeregi agentów ubezpieczeniowych. – Zależy nam na osobach, które spełniają nasze oczekiwania. Każdemu partnerowi dajemy wyłączność na obszar połowy lub całego województwa. Szykujemy kampanię, w której chcemy pozyskać od dwóch do pięciu licencjobiorców – mówi Maciej Gajec.   


Hanna Górczyńska
dziennikarz