Jacek i Krzysztof Kulwasowie / "Zaczęliśmy cztery lata temu od lodów, ale zależało nam na biznesie całorocznym. Kolejnym krokiem były kołacze i wreszcie Bafra Kebab. Naszymi klientami są teraz dzieci i dorośli, sympatycy słodkości oraz osoby, które wolą treściwą i wytrawną kuchnię".
Niedziela
30.12.2018
Jacek i Krzysztof Kulwasowie prowadzą 10 placówek pod marką Lodolandia, Kołacz na Okrągło i Bafra Kebab. Jak się dzielą pracą?
 

Zaczęliśmy cztery lata temu od lodów, ale zależało nam na biznesie całorocznym. Kolejnym krokiem były kołacze i wreszcie Bafra Kebab. Naszymi klientami są teraz dzieci i dorośli, sympatycy słodkości oraz osoby, które wolą treściwą i wytrawną kuchnię – mówi Krzysztof Kulwas.

Bafra Kebab jest najmłodszym konceptem Sweet Gallery (dwa pozostałe to Lodolandia i Kołacz na Okrągło). Marka zadebiutowała w 2015 roku i szybko stała się częścią biznesu braci Kulwasów. Zdaniem Krzysztofa, spośród wszystkich trzech konceptów, Bafra Kebab jest najbardziej wymagająca. – Mamy do czynienia z mięsem, które wymaga specjalnego traktowania – przechowywania i sprzedaży. Model biznesowy jest restrykcyjny i oparty na standardach, które muszą być bezwzględnie przestrzegane, by zachować najwyższą jakość produktu. Dzięki temu wygrywamy z konkurencją – mówi Krzysztof Kulwas. – Pierwszy punkt Bafra Kebab otworzyliśmy w miejscu, w które nikt nie wierzył. Mała miejscowość licząca 12 tys. mieszkańców, dziewięć konkurencyjnych punktów z kebabami i słaba lokalizacja położona na uboczu. Byliśmy jednak uparci i przekonani o własnej jakości. Placówka funkcjonuje już dwa lata, konkurencja przegrała rywalizację i aktualnie jesteśmy liderem w sprzedaży kebabów w tej miejscowości – zapewnia.

Kulwasowie twierdzą, że przewagą konceptu Bafra Kebab jest mięso produkowane według własnej receptury spółki Sweet Gallery. Chodziło o stworzenie smaku, który jest sygnaturą marki i podstawowym orężem w rywalizacji o klienta. Do tego dochodzi dopracowana w szczegółach strategia sprzedaży i dostaw, co gwarantuje świeżość i najwyższą jakość oferty. – Dostawy dopasowaliśmy do natężenia ruchu. Ważne są: dzień tygodnia, godzina, pora roku, a nawet święta okolicznościowe. Wiedza na ten temat pozwala kontrolować zamówienia i dopasować do bieżącej sprzedaży odpowiednią ilość mięsa. Dzięki temu zachowujemy świeżość produktów, a także unikamy strat i niepotrzebnych kosztów. Jeśli pod koniec dnia zabraknie mięsa, nową partię dokładamy dopiero następnego dnia. Mięso to podstawowy składnik kebabu, dlatego musi spełniać najwyższe standardy – mówi Jacek Kulwas. W jego placówce dostawy są realizowane dwa razy w tygodniu, natomiast warzyw codziennie. – Mięso przechowujemy w dwóch chłodniach, które są na wyposażeniu każdego punktu. Mamy oddzielne stanowiska na drób i wołowinę. Jak zapewniają bracia, liczba kilogramów mięsa jest precyzyjnie dopasowana do liczby klientów, aby wszystkie sprzedały się w jeden dzień.

Niezbędne jest jednak stuprocentowe zaangażowanie właścicieli, aby osiągnąć takie wyczucie biznesu. – Własna praca jest najważniejsza. Jeśli ktoś myśli inaczej, lepiej, żeby został na etacie. Wiem, co mówię, bo zanim rozpocząłem obecny biznes, zrezygnowałem z wcześniej prowadzonej firmy – mówi Krzysztof Kulwas.

Najpierw w szeregi franczyzobiorców Sweet Gallery wstąpił Jacek, a dopiero po roku jego brat, Krzysztof. – Nie wyobrażałem sobie prowadzić obu firm jednocześnie, ponieważ nie poświęciłbym żadnej wystarczającej ilości czasu i tak jak brat zainwestowałam w koncept Lodolandia. Teraz po kilku latach prowadzimy 10 placówek. Musieliśmy jednak ciężko pracować, by osiągnąć obecny wynik. W tym wszystkim pomaga monitoring, dzięki któremu na bieżąco możemy obserwować naszą placówkę. Co prawda, posiadamy menedżera koordynującego pracę, niemniej jednak trzeba zaangażować się samemu – mówi Krzysztof Kulwas.

Obaj bracia niemal codziennie są we wszystkich swoich punktach sprzedaży. – Regularna kontrola pozwala uniknąć ewentualnych problemów. Jest to szczególnie potrzebne na początku działalności. Ponadto uważam, że najlepszym źródłem wiedzy o klientach jest praca za ladą – mówi Jacek Kulwas.

Jakie trzeba spełnić warunki, żeby zostać franczyzobiorcą Bafra Kebab? Sweet Gallery dostarcza gotową przyczepę z pełnym wyposażeniem, dzięki czemu odpadają koszty remontu i wyposażenia, np. standardowego lokalu w budynku czy galerii handlowej. Firma odpowiada też za wyszukanie odpowiedniej lokalizacji. – Ze względu na swoją mobilność punkty nie są jednak na stałe przywiązane do konkretnego miejsca. W zależności od potrzeb mogą zostać przeniesione gdzie indziej, dzięki czemu biznes wyróżnia się na rynku i łatwo adaptuje do otoczenia – mówi Krzysztof Kulwas. – Inwestycja w koncept Bafra Kebab stanowi ok. 1/5 kosztów niezbędnych do otwarcia placówki w tradycyjnym formacie z podobną ofertą. Zwrot z inwestycji następuje natomiast już w drugim roku działalności. Na dodatek firma zapewnia stałe wsparcie o każdej porze, przez siedem dni w tygodniu i regularne szkolenia. Wszystko to wraz z zaangażowaniem franczyzobiorcy może oznaczać naprawdę udany biznes – mówi Jacek Kulwas. 
 


Musi smakować / Kulwasowie twierdzą, że przewagą konceptu Bafra Kebab jest mięso produkowane według własnej receptury spółki Sweet Gallery. Chodziło o stworzenie smaku, który jest sygnaturą marki i podstawowym orężem w rywalizacji o klienta.
doradca we franczyzie