Jest dostawa, jest zarobek / Licencjobiorcy firmy Stava zarabiają na realizacji dostaw z restauracji do klientów.
Środa
24.04.2019
Stava otwiera miesięcznie średnio po dwa oddziały. Gdzie jeszcze szuka franczyzobiorców?
 

Gastrokurierska firma Stava, która zajmuje się dowożeniem posiłków z lokali do klientów, ma w tej chwili 17 placówek franczyzowych. Sześć z nich otwarto w tym roku.
– W tej chwili trwają przygotowania do uruchomienia kolejnych pięciu oddziałów – mówi Paweł Aksamit, prezes firmy Stava. – A to na pewno nie koniec na ten rok. Zgłasza się do nas bardzo wiele osób, zainteresowanych współpracą franczyzową. Średnio w miesiącu mamy po dwa otwarcia.

Zdaniem franczyzodawcy odpowiedni rynek na uruchomienie oddziału to miasta liczące powyżej 50 tys. mieszkańców. W tych największych oddziałów może być nawet kilka.
– Jeśli kandydat na franczyzobiorcę nie dysponuje odpowiednim kapitałem, by zabudować flotę zdolną obsłużyć np. całą Warszawę, to możemy podzielić miasto na kilka części, które obejmie kilku licencjobiorców – wyjaśnia Paweł Aksamit.

Kapitał potrzebny na start inwestycji licencjodawca szacuje na 50-80 tys. zł. W tej kwocie zawiera się już opłata licencyjna, która w zależności od wielkości miasta wynosi od 20 do 40 tys. zł. Wydatki początkowe to przede wszystkim zakup pojazdów oraz wyposażenia dla kierowców: smartfonów, terminali płatniczych, toreb termicznych oraz oczywiście wyposażenia biura. Na starcie wystarczą cztery samochody. Franczyzobiorca nie musi ich kupować.
– Najczęściej nasi licencjobiorcy korzystają z wynajmu długoterminowego – tłumaczy Paweł Aksamit. – Pozwala to ograniczyć wydatki inwestycyjne.
Licencjodawca uprzedza, że docelowa kwota, jaką należy zainwestować w oddział, jest wyższa. Franczyzobiorcy są bowiem zobowiązani do rozbudowy placówki. Razem z rozwojem biznesu i poszerzaniem portfolio klientów trzeba powiększać flotę i liczbę kierowców. W zależności od wielkości miasta czy też terenu, który się obsługuje, całkowity potrzebny kapitał może wynieść nawet do 300 tys. zł.
Franczyzobiorcy przechodzą szkolenia w centrali firmy. Poznają funkcjonowanie całego oddziału i uczą się, jak wygląda praca na poszczególnych stanowiskach: dostawcy, koordynatora, sprzedaż usług. Wspólnie z licencjodawcą odbywają też spotkania z restauratorami w swoim mieście i podpisują pierwsze umowy.
– Nasze oddziały obsługują również klientów, z którymi mamy podpisane umowy centralne, ogólnokrajowe – dodaje Paweł Aksamit. – Ostatnio podpisaliśmy np. ramową umowę z AmRestem, dzięki czemu świadczymy logistyczne usługi dla restauracji KFC, Pizza Hut oraz Burger King.

Stava nadal poszukuje franczyzobiorców w całej Polsce, m.in. w dużych miastach, jak Warszawa, Poznań, Radom, Trójmiasto, Zielona Góra.
– Wciąż szukamy również licencjobiorcy, który otworzy naszą pierwszą placówkę w Niemczech – przyznaje Paweł Aksamit. – Nasze plany zakładają, że stanie się to jeszcze w tym roku.


Biznes rośnie / Franczyzobiorcy Stavy są zobowiązani do rozbudowy placówki. Razem z rozwojem biznesu i poszerzaniem portfolio klientów trzeba powiększać flotę i liczbę kierowców.