Nowa propozycja od Stavy

Na start / Klasyczna franczyza Stavy wymaga od kandydata na licencjobiorcę niewielkiego kapitału.
Sobota
07.10.2023
Stava proponuje nowy model współpracy – dla inwestorów, którzy wolą mniej angażować się w prowadzenie biznesu.
 

Stava zajmuje się logistyką dla rynku dostaw jedzenia i zakupów. Czyli dostarcza do klientów zamówienia z restauracji i sklepów.

– Współpracujemy z ponad tysiącem różnych klientów, wśród których można znaleźć takie marki jak: McDonald’s, AmRest, Pasibus, Stokrotka czy Decathlon – wylicza Jarosław Chłopecki, kierownik rozwoju sieci Stava. – Aktualnie jesteśmy obecni w nieco ponad 50 polskich miastach, licząc w sumie blisko 60 oddziałów. Obsługujemy zamówienia, które spływają do naszych klientów z różnych źródeł: przez telefon, przez stronę internetową restauracji, a także te składane za pomocą portali Pyszne.pl, Glovo czy UberEats.

Licencja na biznes

Klasyczna franczyza Stavy wymaga od kandydata na licencjobiorcę niewielkiego kapitału. Wystarczy już 10 tys. zł. Centrala oferuje pomoc w pozyskaniu potrzebnego sprzętu i dalszego finansowania – od wynajmu wyposażenia, przez wynajem czy leasing aut, aż po pomoc w pozyskiwaniu środków z dotacji UE czy Urzędów Pracy.

– Natomiast finansowanie inwestycji w pełni z własnych środków wymagałoby nakładów rzędu 60-80 tys. zł – dodaje Jarosław Chłopecki.

W przypadku klasycznej franczyzy franczyzobiorca musi osobiście zaangażować się w prowadzenie oddziału. Jest odpowiedzialny za kompleksowe prowadzenie jednostki – od organizacji sprzętu, po sprzedaż usług i obsługę klienta. Dlatego też powinien mieszkać na terenie miasta, w którym planuje otworzyć oddział lub w bliskiej okolicy – tak, aby dojazd do siedziby oddziału nie zajmował więcej niż 30 minut.

Nowy model

Niedawno Stava wprowadziła też inną możliwość współpracy – tzw. model przewoźnika.

– Model przewoźnika polega na outsourcingu sprzętu oraz pracowników, czyli samochodów i kierowców – wyjaśnia Jarosław Chłopecki. – Nie wymaga tak dużego zaangażowania ze strony partnera. Zakres obowiązków partnera jest bardziej okrojony, bo odchodzą takie kwestie, jak m.in. sprzedaż czy utrzymywanie relacji z restauratorami.

W tym modelu kandydat na partnera powinien mieć minimum pięć lat doświadczenie na rynku pracy, a szczególnie cenne będzie doświadczenie w branży logistycznej. Kapitał, potrzebny na start jest sporo większy niż w klasycznej franczyzie – to min. 100 tys. zł, na zakup niezbędnego sprzętu i uruchomienie działalności. Jeśli natomiast partner ma już własną flotę pojazdów, to oczywiście proporcjonalnie zmniejsza się wartość inwestycji. Stava płaci partnerowi na określonych umową warunkach – za zamówioną dostępność pojazdów i pracowników, a także wypłaca dodatek za realizację zleceń.

– Podjęliśmy decyzję o wdrożeniu takiej formy współpracy, ponieważ dostrzegamy ogromny potencjał w rynku dowozów, którego model franczyzy podstawowej nie jest w stanie w pełni wykorzystać – dodaje Jarosław Chłopecki. – Wsłuchując się w głosy naszych partnerów, wdrożyliśmy możliwość współpracy skrojoną na ich miarę tj. z niepełnoetatowym zaangażowaniem. Ponadto dużą zmianą jest fakt, że model przewoźnika może funkcjonować także w mniejszych miastach, czyli poniżej 40 tys. mieszkańców, co w przypadku franczyzy podstawowej było wręcz nierentowne. Model ten można też dowolnie skalować – nie musi ograniczać się do jednego miasta. Wszystko to jest wspierane przez naszą autorską technologię, która umożliwia prowadzenie takiego biznesu w rozproszonej strukturze, bez konieczności fizycznej obecności na obsługiwanym terenie.

Stabilny rozwój

W obu proponowanych przez Stavę modelach franczyzy nie jest wymagane prowadzenie stacjonarnego biura. W przypadku modelu przewoźnika nie ma żadnych opłat franczyzowych. Z kolei w klasycznym modelu franczyzy jest opłata stała, którą franczyzobiorca może uiścić jednorazowo lub rozłożyć na cały okres trwania pierwszej umowy. Obowiązuje również opłata zmienna, uzależniona od skali prowadzonego biznesu, ale uwzględniająca ulgi na rozwój.

– Na każdym etapie współpracy, już od samego początku, zarówno w modelu podstawowym, jak i w modelu przewoźnika, partner może liczyć na wsparcie zespołu Stavy. Do dyspozycji nieustannie są m.in. dział operacyjny wraz z opiekunem regionalnym, dział sprzedaży, dział koordynacji czy dział IT – zapewnia Jarosław Chłopecki. – Obecnie jest możliwość otwarcia naszego oddziału w dowolnej miejscowości, w której jest przynajmniej kilka restauracji, które Stava mogłaby odciążyć w kwestii dowozów. Oczywiście wszystko to jest kwestią zbudowania odpowiedniego gruntu pod współpracę, więc w niektórych częściach Polski rozwijamy się nieco szybciej, niż w innych. Stawiamy na stabilny i dobrze przemyślany rozwój, o czym zawsze rzetelnie informujemy potencjalnych kandydatów do współpracy.

 

WIZYTÓWKA STAVY

Sieć zajmująca się logistyką na dostaw z restauracji i sklepów.

  • ok. 60 oddziałów
  • min. inwestycja 10 tys.

Jarosław Chłopecki, kierownik rozwoju sieci Stava / "Model przewoźnika polega na outsourcingu sprzętu oraz pracowników, czyli samochodów i kierowców".