Sushi rośnie w siłę
Marka Koku Sushi ma dziś 26 restauracji w 23 polskich miastach.
– Jeszcze rok temu uważaliśmy, że cztery otwarcia rocznie to liczba, która pozwala na spokojny, sukcesywny progres sieci. Ale w tym roku powstało sześć lokali i bez problemu temu podołaliśmy, ponieważ wypracowane latami procedury zadziałały bezbłędnie – mówi Urszula Olechno, współwłaścicielka Koku Sushi.
W najbliższych miesiącach koncept ma w planach otwarcia restauracji w Bydgoszczy, Jastrzębiu Zdroju, Szczawnie, Olsztynie, a także kolejne w Warszawie.
Gdzie na sushi?
Franczyzodawcę najbardziej interesują miasta wielkości od 30 do 200 tys. mieszkańców. Najatrakcyjniejsze to te, w których do tej pory nie funkcjonował żaden sushi bar.
– Bycie pierwszym zawsze daje profity – podkreśla Urszula Olechno. – Nie znaczy to, że nie otwieramy restauracji w miejscowościach, gdzie sushi jest już znane, ale wtedy starannie wybieramy lokal i staramy się pokonać konkurencję jakością. W dużych miastach rynek często wydaje się już przesycony, choć można w nich oczywiście znaleźć interesujące i perspektywiczne lokalizacje, ponieważ szybko się rozrastają.
Preferowane lokalizacje to centra miast, okolice rynków. Lokal powinien znajdować się na parterze, pożądane są duże witryny. Franczyzobiorca przedstawia licencjodawcy swoje propozycje, które centrala marki analizuje i opiniuje. Koku Sushi można otwierać w dwóch formatach – standardowym i premium. W pierwszym przypadku optymalna powierzchnia to 70-120 m2, w drugim 100-140 m2. Przygotowania lokalu do otwarcia trwają około 3 miesięcy.
– Jesteśmy dosyć restrykcyjni jeśli chodzi o wyposażenie i wygląd lokalu, ponieważ zależy nam na zachowaniu jednolitości i spójności w sieci, co podnosi jej ogólną rozpoznawalność – podkreśla Urszula Olechno. – Wskazujemy partnerów, z którymi sieć współpracuje: dostawców produktów, sprzętu, naczyń, architektów wnętrz, agencję PR. Nie ma tu dowolności. Wynika to z dbałości o jakość i wizerunek. Wspólny koszyk zakupowy pozwala zaś wynegocjować dobre ceny dla całej sieci.
Na otwarcie standardowego KOKU Sushi trzeba przeznaczyć około 250 tys. zł, w przypadku Sushi Premium kwota wzrasta do 700 tys. zł. Opłata licencyjna za przystąpienie do sieci wynosi 25 tys. zł. Comiesięczna opłata franczyzowa to 2,5 tys. zł. Umowa jest zawierana na cztery lata.
Franczyzodawca opracowuje dokładne wytyczne co do wystroju i wyposażenia lokalu, przygotowuje projekty technologiczne. Oferuje wsparcie marketingowe i prowadzenie wspólnych kampanii promocyjnych i reklamowych.
– Każdy franczyzobiorca otrzymuje zestaw receptur oraz podręcznik operacyjny. Przed otwarciem lokalu przeprowadzamy czterotygodniowe szkolenia: przez trzy pracujemy z kucharzami, tydzień zajmuje przygotowanie personelu obsługującego salę – opisuje Urszula Olechno. – Uczymy przyrządzania sushi i innych dań, standardów obsługi i komunikacji z gościem oraz technik sprzedaży. Realizujemy szkolenia dotyczące obsługi systemu sprzedaży i aplikacji, towaroznawstwa, prowadzenia mediów społecznościowych, podstaw zarządzania i marketingu.
Po otwarciu jeszcze przez tydzień menedżerowie sieci są na miejscu i pomagają w pierwszych dniach, optymalizują procedury, poprawiają niedociągnięcia.
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
Popeyes pojawi się w Poznaniu, KOKU Sushi chwali się pierwszym półroczem, a Salad Story odświeża menu. Przegląd tygodnia 13-20 lipca.
W co zainwestować, aby dobrze zarobić – to pytanie nurtuje wielu z nas. Na jakie zarobki mamy szansę we franczyzie?
Moda na sushi wśród Polaków nie przemija. Jak otworzyć własny sushi-bar we franczyzie?
KOKU Sushi opracowało własną odpowiedź na wysoką inflację i wzrosty cen. M.in. dzięki temu miniony rok był dla sieci rekordowy pod względem sprzedaży.
Nowy numer miesięcznika "Własny Biznes FRANCHISING" już w sprzedaży! Sprawdź, jakie pomysły na biznes są opisane w styczniowym wydaniu magazynu.
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Z kosmetyczną marką Yves Rocher można współpracować w dwóch modelach. Czym się różnią?
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Gdy ma się więcej pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
Bilard jest popularną rozrywką i dość prostą grą. Trzeba kijem posłać bilę do łuzy. Kto trafia, ten wygrywa – tak samo jak w biznesie. Własny klub bilardowy może być trafną inwestycją.
Wszystkie przedsięwzięcia gospodarcze wiążą się z ryzykiem, a franczyza nie jest tu wyjątkiem. Na co zwrócić uwagę?
POPULARNE NA FORUM
Dolci Sapori - Mniami
https://youtu.be/kojfdVGqIY4?si=N1J9rlZC1jf4U-2y
Biznes, który bije rekordy
Niestety jako osoba która ma bezpośrednie doświadczenie z ta franczyza, nie moge polecic wspolpracy z nimi. Te artykuly maja na celu tylko nabijanie kolejnych klientow.
Dolci Sapori - Mniami
Jestem również osobą poszkodowaną przez tą firmę 574 720 428
Biesiadowo
Tak patrzę i biesiadowo pisze że ma 119 lokali. Ale na ich stronie nie ma nawet 50
Kawiarnie Cafe Nescafe
Nie chciałabym tej franczyzy
McDonalds opinie o franczyzie
Ja bym pomyślała o tej franczyzie
Doświadczenia z Bafra Kebab
Witam wszystkich, zastanawiam się nad otwarciem punktu Bafry Kebab. Czytając komentarze w internecie mam mieszane odczucia. Czy ktoś się tym interesował? Otworzył? Jakie...
Własny, mobilny punkt gastronomiczny lody, gofry, granita - sprzedaż
Dzień dobry, Noszę się z zamiarem sprzedaży przyczepy (cesja leasingu) po franczyzie znanej jako Lodolandia. Jeśli jest ktoś zainteresowany to zachęcam do...