Jak zarabiać na urodzie

Aleksandra Michalska, właścicielka gabinetów Yasumi w Sieradzu i Radomsku, z marką Yasumi zetknęła się na targach franczyzowych w Katowicach w 2018 roku.

– Już wtedy zdecydowałam się na podjęcie współpracy – wspomina.

Spełnione marzenia

Pierwszy salon otworzyła w 2019 roku, a kolejny w 2022 roku. Wcześniej pracowała w korporacjach jako menedżer w dziale HR. Jednak już jako nastolatka interesowała się pielęgnacją. Przy tym wybierała produkty oparte na najlepszych, naturalnych składnikach, wzmocnionych dobrą, efektywną technologią.

– Marzyłam o tym, żeby prowadzić własny biznes związany z branżą beauty. Wybrałam Yasumi, ponieważ to duża sieć, rozpoznawalna na rynku. Ma szeroki zakres usług i dobre produkty kosmetyczne. Takie holistyczne podejście jest dla mnie bardzo ważne – mówi Aleksandra Michalska.

Dzisiaj jej gabinety rozwijają się prężnie, chociaż początki były trudne. Na starcie działalności w Radomsku pojawiła się pandemia COVID-19.

– Bardzo ucierpieliśmy przez to finansowo i wizerunkowo – otworzyliśmy gabinet, który nie mógł świadczyć usług w czasie, gdy obowiązywał zakaz działalności, a sprzedaż bonów podarunkowych i kosmetyków była znikoma. Ale na szczęście ten czas się skończył i możemy się prężnie rozwijać. Obecnie jesteśmy na etapie poszukiwania nowego większego lokalu, który będzie miał większą liczbę gabinetów zabiegowych. Jest to związane z rosnącym zapotrzebowaniem na oferowane przez nas usługi. Mamy swoich stałych klientów i stale rosnącą liczbę nowych – mówi Aleksandra Michalska.

Dodaje, że choć obecne  realia gospodarcze są trudne, to w jej gabinetach nie widać spadku zainteresowania.

– Yasumi łączy zabiegi specjalistyczne z rytuałami japońskimi, które są dostępne tylko w naszych gabinetach. W dzisiejszych trudnych czasach każdy z nas potrzebuje czasu dla siebie, chwili relaksu i odprężenia – i to oferujemy. Nasz bon podarunkowy na zabiegi to prezent idealny na każdą okazję. Myślę, że właśnie to jest powodem naszego stałego rozwoju biznesowego – uważa Aleksandra Michalska.

Dodaje, że nie osiada jednak na laurach i stale stara się poszerzać ofertę zabiegową oraz doszkalać w centrali pracowników.

Plany na rozwój

Współpraca z Yasumi pozwala Aleksandrze Michalskiej spełniać się zawodowo i daje dużo satysfakcji.

– Mam zamiar dalej rozwijać swoje gabinety pod szyldem Yasumi, a nawet zastanawiam się nad otwarciem kolejnego, trzeciego już gabinetu. Wszystko zależy od sił – bo aktualnie prowadzenie dwóch biznesów wymaga poświęcenia, czasu i uwagi, a zależy mi na zachowaniu tej samej, wysokiej jakości usług. Poza tym hołduję tej samej zasadzie co marka – a mianowicie: Yasumi znaczy relaks. Ważny jest dla mnie balans pomiędzy pracą i pasją, choć muszę przyznać, że w tej branży można znaleźć połączenie obydwu tych czynników – mówi Aleksandra Michalska.

Franczyzobiorczyni marki Yasumi jest też przekonana, że firma ma wiele wyróżników. Przede wszystkim to największa w Polsce sieć franczyzowa gabinetów w branży beauty & SPA.

– Dla mnie inne gabinety naszej marki nie są konkurencją, są moją wizytówką i reklamą, tak samo, jak ja jestem wizytówką i reklamą innych gabinetów sieci – mówi Aleksandra Michalwska.

Dodaje, że wszystkie gabinety działają zgodnie z obowiązującymi standardami obsługi klienta i zapewniają bardzo wysoki poziom usług.

– Dodatkowo w gabinetach Yasumi pracujemy na najwyższej jakości kosmetykach specjalnie dla nas tworzonych w laboratoriach z całego świata – przekonuje Aleksandra Michalska.

Obecnie  sieć skupia się na otwieraniu jedynie punktów pod marką Yasumi Instytut Zdrowia i Urody. Głównie dlatego, że oferta dla dzisiejszego klienta musi być szeroka i kompleksowa. Klienci lubią mieć wszystko w jednym miejscu.  Aby otworzyć taki punkt, trzeba wydać na urządzenia ok. 200-250 tys. zł. netto. Do tego trzeba się liczyć z kosztami adaptacji lokalu. Lokal musi mieć minimum 100 mkw.

WIZYTÓWKA YASUMI

Sieć gabinetów kosmetycznych.

• ponad 140 placówek
• inwestycja ok. 250 tys. zł w Yasumi Instytut Zdrowia i Urody