Z korporacji do własnego biznesu

Michał Gieszczyk, franczyzobiorca Bafra Kebab / "Punkt gastronomiczny, to jednak żywy organizm i mimo wszystko nie da się wszystkiego przewidzieć. Niemniej jednak należy mieć plan działania i starać się wypełniać go punkt po punkcie".
Piątek
01.11.2024
Franczyzobiorca rzucił korporację dla rodziny i rozpoczął własny biznes. Wiosną tego roku otworzył własny punkt Bafra Kebab i już myśli o kolejnych.
 

Michał Gieszczyk dołączając do sieci Bafra Kebab miał wieloletnie doświadczenie w pracy w branży gastronomicznej. Podejmując więc decyzję o własnym biznesie, miał pewność, że będzie to sektor kulinarny. Format biznesu i zasady prowadzenia działalności nieco się różnił od wcześniejszego miejsca zatrudnienia.

– To była duża sieć restauracji, która należy do międzynarodowej korporacji. Praca była wymagająca pod względem czasowym i wydolnościowym. Nie przeszkadzała mi jednak intensywność życia zawodowego, aż do momentu pojawienia się dziecka. To był moment przełomowy, który zadecydował o porzuceniu korporacji i poszukania zajęcia, dzięki któremu pogodzę życie zawodowe z rodzinnym – wspomina Michał Gieszczyk. Od razu pomyślał o franczyzie, ponieważ miał świadomość, że zaczynanie firmy od zera wiąże się z większym ryzykiem. Ponadto, jak mówi, trzeba mieć wiedzę, by efektywnie zarządzać biznesem i zacząć szybciej generować obroty. 

O sieci Bafra Kebab dowiedział się z internetu. Bardzo szybko zadzwonił do centrali i w ciągu tygodnia umówił się na pierwsze spotkanie. Ilość otrzymanych informacji o koncepcie franczyzowym Bafra Kebab, zasadach inwestycji i współpracy z siecią, rynku oraz sektorze street-food, na którym działa marka, zdołały przekonać franczyzobiorcę do podpisania umowy współpracy i wejścia do sieci. Chciał jednak wcześniej porozmawiać z żoną, która została z dzieckiem w domu i nie mogła pojechać na spotkanie.

– Przeanalizowaliśmy wspólnie umowę i podpisaliśmy w ciągu dwóch tygodni. Kolejnym etapem był wybór lokalizacji punktu i szkolenia – wymienia franczyzobiorca. Przedsiębiorca sam próbował znaleźć odpowiednie miejsce, ale ostatecznie zdecydował się na jedną z lokalizacji zaproponowaną przez sieć. 

Ostatecznie punkt Bafra Kebab stanął przy centrum handlowym w Białymstoku. Wszystkie formalności związane z wynajmem powierzchni handlowej należą do sieci. – Warunki najmu, wszelkie przyłącza do prądu, kwestie związane z bezpieczeństwem funkcjonowanie punktu należą do centrali. Aktywność i wsparcie sieci w tej sprawie bardzo przyspieszyło uruchomienie biznesu. Firma posiada cały sztab ludzi, odpowiedzialnych za znalezienie odpowiednich lokalizacji pod punkt i współpracę z właścicielami gruntów, na których stoi przyczepa. Jako drobny przedsiębiorca miałbym dużo mniejszą siłę przebicia w rozmowach z centrami handlowymi. Współpraca ze Sweet Gallery otwiera przede mną wiele drzwi – zapewnia franczyzobiorca.

Optymalne miejsce na biznes

Kluczem w doborze lokalizacji są miejsca z dużym potencjałem zakupowym i ruchem. Firma zatrudnia specjalistów, komercjalizatorów, którzy w całej Polsce wyszukują najlepsze lokalizacje pod punkty Bafra Kebab. To osoby pracujące w terenie, rozlokowane w poszczególnych regionach, które dobrze orientują się w topografii województw i miast. Zorientowani są także w kwestii realizowanych i planów budów obiektów komercyjnych, jak centra i galerie handlowe, pod którymi znajdują się punkty Bafra Kebab. Firma negocjuje także ceny najmu i dopilnowuje formalności związanych z najmem danego miejsca. 

Kolejnym krokiem wdrażającym do biznesu są szkolenia. W przypadku Bafra Kebab trwają sześć dni. Pierwszy blok szkoleniowy trwa dzień i obejmuje teoretyczne aspekty prowadzenia punktu sprzedaży, czyli pełną jego organizację łącznie z kosztami i finansami, układaniem planu pracy zatrudnionych osób i nadzorowaniem wydajności biznesu w stosunku do natężenia ruchu.

Druga część szkolenia obejmuje natomiast wiedzę praktyczną z zakresu operacyjnego prowadzenia punktu, czyli umiejętności przygotowania wszystkich pozycji menu. Jest to wiedza, którą franczyzobiorcy przekazują następnie swoim pracownikom. Ponadto licencjobiorca podczas szkolenia praktycznego poznaje zasady obsługi klienta, co odbywa się w realnie działającym punkcie sprzedaży. Szkolenie kończy się egzaminem, który Michał Gieszczyk zaliczył na 100 proc. Wiedzę, którą otrzymał franczyzobiorca przekazał następnie swoim pracownikom. Ponadto on i jego personel mogą korzystać z materiałów dydaktycznych dostępnych online. Jest to platforma szkoleniowa, która zawiera kilkugodzinne szkolenie złożone z filmów, prezentujących zasady obsługi klienta oraz przygotowywanie oferowanych produktów.

Ważny jest plan działań

Franczyzobiorca przyznaje, że kiedy uruchomił biznes, najtrudniejszą dla niego rzeczą było wypracowanie codziennego, tygodniowego i miesięcznego rytmu. – Na początku miałem wrażenie lekkiego chaosu. Musiałem wszystko poukładać i sztywno zaplanować szereg stałych czynności, na których opiera się biznes Bafra Kebab. Mam tu na myśli sekwencję działań w konkretnym przedziale czasowym – mówi franczyzobiorca. Chodzi tu m.in. o przygotowanie punktu do otwarcia, dobranie odpowiedniej gramatury mięsa, warzyw oraz innych produktów w danym dniu, w zależności od natężenia ruchu, często uzależnionego od pory roku i warunków atmosferycznych. Zaplanowanie regularnych dostaw i stałego uzupełniania asortymentu, inwentaryzacji punktu itd. – Punkt gastronomiczny, to jednak żywy organizm i mimo wszystko nie da się wszystkiego przewidzieć. Niemniej jednak należy mieć plan działania i starać się wypełniać go punkt po punkcie – zaleca Michał Gieszczyk. 

Franczyzobiorca nie pozostaje jednak bez pomocy franczyzodawcy. Przedsiębiorca od samego początku korzysta ze wsparcia sieci. Przed uruchomieniem punktu był w stałym kontakcie z opiekunem startowym, który prowadził go przez wszystkie czynności prawno-formalne, jak np. odbiór sanepidu oraz wszystkie kwestie techniczne, związane z prawidłowym działaniem punktu. 

Obecnie franczyzobiorca na stałe współpracuje z opiekunem biznesowym, który jest dostępny w razie jakichkolwiek potrzeb. – Jesteśmy w stałym kontakcie telefonicznym, natomiast w punkcie spotykamy się dwa razy w miesiącu. Omawiamy wszelkie sprawy związane z optymalizacją działania mojego punktu, konsultuję z nim co poprawić, a co skorygować, żeby biznes działał jeszcze lepiej – mów Michał Gieszczyk. 

Franczyzobiorca ceni również wsparcie marketingowe ze strony sieci. Sweet Gallery stale prowadzi akcje reklamowe na poziomie ogólnopolskim dla całej sieci oraz wspiera franczyzobiorców w ich działaniach lokalnych, dostarczając m.in. materiały graficzne do mediów społecznościowych i promocji punktu. Można je pobrać z dostępnego wewnętrznie serwera i wykorzystać w social mediach do indywidualnych celów.

– Sieć daję swobodę w działaniach marketingowych. Mogę samodzielnie organizować promocje. Udzielam się także w grupach osiedlowych obecnych na Facebooku. Nagrywamy filmiki na TikToka lub Instagrama. Po prostu staram się być widoczny – mówi franczyzobiorca. Kampanie dopasowane są do profilu lokalnego klienta. W przypadku Michała Gieszczyka są to bardzo często uczniowie z pobliskiego technikum, którzy upodobali sobie tortille z mięsem i z frytkami, bez warzyw. – Na początku miałem wyłącznie tortille z frytkami i warzywami, ale oni prosili o wersję bez warzyw. W końcu sieć wyszła naprzeciw moim potrzebom oraz innych franczyzobiorców i oficjalnie wprowadziła do sprzedaży zestaw tortilla wyłącznie z mięsem i frytkami. To pokazuje otwartość sieci na rynek i klienta – podkreśla franczyzobiorca. 

Franczyzobiorca zatrudnia trzy osoby. Są to studenci i uczniowie, wobec których opracował elastyczny plan pracy. Punkt działa od godz. 10.00 do 21.00., ale pracownik rozpoczyna pracę godzinę wcześniej. 

Przez pierwszy miesiąc franczyzobiorca był codziennie w punkcie. Mimo wcześniejszego doświadczenia w gastronomii chciał dokładnie poznać wszystkie niuanse dotyczące biznesu pod marką Bafra Kebab. Teraz w punkcie bywa ok. czterech dni w tygodniu, ale biznes nadzoruje zdalnie dzięki specjalnej aplikacji. Franczyzobiorca widzi aktualny stan kasy, godzinę otwarcia i zamknięcia punktu, obsługę klientów itd. Ponadto aplikacja pozwala zamówić towar oraz wykonać czynności administracyjne związane ogólnie z prowadzeniem biznesu.

Michał Gieszczyk już po kilku miesiącach od otwarcia punktu wiedział, że nie poprzestanie na jednym punkcie Bafra Kebab. W przyszłym roku planuje rozszerzyć biznes o sezonowy punkt Lodolandia oraz drugi punkt z kebabem, ale w mniejszym mieście, które cechują się dużym potencjałem dochodowym. 


Najlepsze lokalizacje / Kluczem w doborze lokalizacji są miejsca z dużym potencjałem zakupowym i ruchem. Firma zatrudnia specjalistów, komercjalizatorów, którzy w całej Polsce wyszukują najlepsze lokalizacje pod punkty Bafra Kebab.
doradca we franczyzie