Królestwo na dnie

Pierwszym sygnałem o tym, że źle się w firmie dzieje były problemy franczyzodawcy z bieżącymi dostawami. Jeden z partnerów anonimowo poinformował o tym redakcję Franchising.pl: "Niestety na tę chwilę nie mogę wystąpić imiennie. Chciałbym przedstawić problem sieci Glazura Królewska. Firma jest na skraju upadłości, mają zablokowane stany magazynowe, nie realizują zamówień, franczyzobiorcy są wściekli i wystawieni do wiatru." Potwierdzeniem tych słów jest złożony do Sądu Rejonowego w Lublinie wniosek od spółki Galakon (właściciela Glazury Królewskiej) o upadłość. Powodem jest niewypłacalność firmy i niemożność realizacji zobowiązań finansowych.

Poproszona o komentarz dotyczący przyszłości partnerów działających pod logo Glazura Królewska Renata Zaleszczyk, dyrektor rozwoju sieci sprzedaży, poprosiła o kontakt w późniejszym terminie. Jak tłumaczyła sama jeszcze nie wie co czeka franczyzobiorców upadającej sieci. Wątpliwe, aby licencjobiorcy, mimo upadku firmy, dalej mogli prowadzić działalność pod logo Glazury Królewskiej. Upadłość likwidacyjna firmy oznacza, że oprócz wyprzedania majątku firmy pod młotek może pójść też sama marka. Obie strony - franczyzodawca i franczyzobiorcy - konsultują z prawnikami, jakie rozwiązanie będzie dla nich najlepsze.

Wniosek o upadłość firmy nie jest winą żadnego z franczyzobiorców sieci, którzy w większości przypadków prowadzą dobrze funkcjonujące sklepy. Wcale nie musi się to zmieniać, chociaż już niekoniecznie pod logo Glazura Królewska.

(dw)